Alex opierała się plecami o bar sącząc sok pomarańczowy z lodem. Dziś postanowiła nie spożywać żadnego alkoholu. Wiedząc, że będzie tu Tina, postanowiła nie dokładać sobie bodźców, które mogłyby podkręcić jej reakcje w różnych momentach. Jeśli dziewczyna postanowi w jakiś sposób ją prowokować, na trzeźwo łatwiej będzie jej się powstrzymać i nie zrobić niczego, czego mogłaby później żałować.
Do tej pory miała spokój, ponieważ Tina jeszcze się nie pojawiła a impreza zdążyła się porządnie rozkręcić. Od dłuższego czasu Alex obserwowała grupę dziewczyn które tańczyły razem z Danielem. Wszyscy widocznie dobrze bawili się w swoim towarzystwie i ciemnowłosa cieszyła się, że Lena już przed imprezą wprawiła się w dobry nastrój i nie przejmowała tym co wydarzy się później.
- Ej, psie pasterski! - Amanda podeszła do niej i sięgnęła po szklankę z której wcześniej piła drinka.
- Psie? - Alex spojrzała na nią zdziwiona. Jej przyjaciółka chyba nigdy nie przestanie zaskakiwać ciemnowłosej bogatym słownictwem w zakresie określeń jakich używa w stosunku do niej.
- Gapisz się jak pies a raczej suka pasterska, która pilnuje, czy za stadem owieczek nie czai się brzydki, niedobry wilk. W szczególności za jedną owieczką. Swoją drogą, owieczka, pastereczka... Strój wyuzdanej pastereczki chyba musi fajnie wyglądać, nie?
Alex nie zareagowała i ponownie przeniosła swój wzrok na tańczącą grupkę.
- Ty w ogóle mrugasz? - Amanda upiła łyk napoju. - Przesadziłam z ilością wódki, mocne to w chuj.
- No pierdolisz bez sensu jakbyś się już trochę najebała. - Odpowiedziała niebieskooka przykładając szklankę do ust.
- Powiedz mi na co Ci tu monitoring szatanie? Jakbyś spięła dupę, sama byś ten temat tu ogarnęła tymi świdrującymi ślepiami.
- Amanda odpierdol się ode mnie.
- To przestań się na nią gapić i zacznij się bawić jak cała reszta. - Amanda szturchnęła ją w bok.
- Ja właśnie tak się bawię. Przecież wiesz, że ja nie tańczę i nagle cudownie nie obudził się we mnie instynkt tancerki. Nie umiem tańczyć i nie będę tańczyć.
- Masz kija w dupie a nie, że nie umiesz. Masz zajebiste poczucie rytmu i ten swój chory zmysł muzyczny a poza tym, Lena do tej pory nie narzekała, że masz kiepskie ruchy w łóżku więc wierzę całą sobą, że potrafisz tańczyć i nie bujasz bezwładnie jak boja na wodzie.
Alex zacisnęła szczękę i wzięła głęboki wdech. Postanowiła nic nie odpowiedzieć czego po krótkiej chwili pożałowała.
- I co? Zatkało kakao? Nie masz nic na swoją obronę Ty czarna małpo.
- Nic nie powiedziałam, bo nie chcę być dziś dla Ciebie chamska choć się sama o to prosisz i miałam nadzieję, że milczeniem zakończę te Twoje bezsensowne gadanie.
- Dobra, stój tu sobie jak ta dzida. Baajo! - Amanda ruszyła w stronę tańczących dziewczyn i mocno objęła Doris obracając się z nią wokół.
Ciemnowłosa przygryzła wargę i zaczęła nerwowo obracać szklankę z sokiem. Prawda jest taka, że Alex nie potrafiła się odnaleźć w tej sytuacji. Nie bywała na tego typu imprezach i nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Zdawała sobie sprawę z tego jak idiotyczne może się wydawać to, że właścicielka klubu z którym odbywają się wielkie imprezy sama nie wie jak zachowywać się na jednej z nich. Zwykłe funkcjonowanie klubu było czymś zupełnie innym. Jeśli chciała, mogła wyjść do tłumu i bardzo szybko się w nim zgubić lub mogła też po prostu spędzać większość czasu w swoim wyciszonym pomieszczeniu. Dzisiejszego wieczora wyraźnie odstawała od reszty i nie potrafiła zrobić nic aby odstawać mniej. Nie była w stanie od tak iść się zamknąć w muzycznym a stanie na zewnątrz przez dłuższy czas też nie wchodziło w grę. Alex stwierdziła, że jest dziś najgorszym typem uczestniczki imprezy, nie dość, że nietańcząca to w dodatku trzeźwa.
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomansLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...