- Co za gówno! - Krzyknęła Alex w chwili gdy Lena zapukała do drzwi pokoju.
Zielonooka nie wchodziła. Wiedziała, że ciemnowłosa nie chce aby ktokolwiek poza nią przebywał w środku. Od kilku dni spędzała tam większość czasu. Dwa dni temu, gdy Lena wróciła w nocy po skończonej zmianie, na korytarzu roznosił się zapach farby. Mogła więc przypuszczać, że Alex robi generalny remont pokoju.
Od dnia, w którym niebieskooka otworzyła się przed nią i Amandą, wiele się zmieniło. Alex wydawała się w pewien sposób spokojniejsza. Dystans jaki zaczęła wytwarzać między nimi zniknął całkowicie i Lena od tamtej chwili nie widziała w oczach dziewczyny strachu i obawy przed tym, że prędzej czy później zostanie sama. Poza tą jedną rozmową nie wracały do tego tematu. Nie było to do niczego potrzebne. Alex poprosiła ją, czy mogłaby teraz spędzać u niej każdą noc. Chciała mieć ją jak najbliżej siebie i sprawiała wrażenie, jakby próbowała nadrobić ten krótki moment, kiedy się od siebie oddaliły. Lena zgodziła się i przywiozła więcej swoich rzeczy. Dzięki temu nie musiała zbyt często jeździć do mieszkania i po pracy kierowała się prosto do domu Alex.
Po wyrzuceniu z siebie kilku głośnych przekleństw i uderzaniu w coś tak mocno, że Lena miała wrażenie jakby całe pomieszczenie za drzwiami miało się rozpaść, Alex wyszła na korytarz. Widać było, że jest czymś zmęczona. Jej policzki były czerwone, czoło pokryte potem, a oddech przyspieszony. Być może był to też efekt irytacji jaką Lena mogła usłyszeć jeszcze chwilę temu.
- Co się dzieje? - Zapytała Alex ocierając twarz rękawem niebieskiej koszuli w kratę.
- Zrobiłam obiad. Chodź zjeść. - Odpowiedziała Lena łapiąc za materiał koszuli ciemnowłosej. Przyciągnęła ją bliżej siebie i pocałowała. - Musisz nabrać więcej sił mój irytku, bo z tego co słyszałam to chyba trochę z tym słabiutko. - Dodała gładząc jej ramię.
Alex wymruczała coś pod nosem i pocałowała ją w czoło. - Za chwilę przyjdę. Pójdę umyć ręce i trochę się ogarnąć.
Lena wróciła do kuchni i nałożyła na talerze to co przygotowała. Pierwszy raz w życiu zrobiła samodzielnie falafele. Próbę smaku przeszły pomyślnie, mogła więc ze spokojem podać je Alex bez obaw, że zaliczy kulinarną wpadkę.
Ciemnowłosa pojawiła się w kuchni chwilę po tym jak talerze wylądowały na stole. - Pachnie smakowicie. - Powiedziała biorąc głęboki wdech gdy usiadła na krześle.
- Smacznego. - Lena uśmiechnęła się i czekała aż dziewczyna weźmie pierwszy kęs.
- Wzajemnie. - Alex nałożyła sobie sałatkę i zaczęła jeść. - Lenka... - Zaczęła mówić z jeszcze pełnymi ustami. - Smakują lepiej niż te, które jadłyśmy z mojej ulubionej knajpki.
- Nie żartuj sobie ze mnie. - Lena uśmiechnęła się słysząc zdrobnienie swojego imienia.
- Mówię poważnie. Nie wiem co Ty tu dodałaś ale serio, to od teraz będą moje ulubione falafele. - Ciemnowłosa wpakowała kolejnego do ust i wyjęła telefon z kieszeni.
- Zrobiłam je z miłością. - Lena przyglądała się Alex, która w skupieniu czytała coś na wyświetlaczu. Miała przeczucie, że dziewczyna niezbyt ją słucha i równie dobrze mogłaby powiedzieć cokolwiek. - Ach, dodałam też odrobinę kwasu z akumulatora zamiast soku z cytryny. No i są z glonami. - Pokręciła głową widząc jak ciemnowłosa kiwa potakująco.
- Mhm... Myślałam, że z pietruszką. - Wymruczała Alex.
- Co Ty tam tak czytasz?
- Przepraszam. - Ciemnowłosa spojrzała na nią zdenerwowana. - Po prostu nie lubię jak ktoś mnie robi w chuja.
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...