- Cześć piękna! - Powiedziała Tina, całując Lenę w policzek gdy ta wsiadła do samochodu. - Co robiłaś poza czekaniem na mnie?
- Hej... Moja lodówka wreszcie jest pełna i dziś biegałam. Postanowiłam wprowadzić mój stary zwyczaj w życie. Od teraz będę biegać conajmniej co drugi dzień. Oczywiście z rozgrzewką, bo dziś przesadziłam i wracałam wolnym krokiem, bo miałam skurcz ale człowiek uczy się na błędach, więc będę rozsądniejsza kolejnym razem.
- Czyli chcesz mi powiedzieć, że za jakiś czas Twoje ciałko będzie wyglądało jeszcze lepiej o ile to możliwe?
- Hahaha głupek z Ciebie. Przede wszystkim będe się lepiej czuła. Bieganie daje mi dużo energii i dużo endorfin.
- Wiesz... Zawsze podziwiałam ludzi, którzy biegają. Bo nie mogłam pojąć jaki jest sens w tym, że biegniesz od tak przed siebie gdy się nie spieszysz i nie goni Cię rozwścieczona pani dzik, której małe przypadkowo wystraszyłaś.
Lena spojrzała zdziwiona na Tinę i zapytała - Czy te dziki to jakaś trauma z dzieciństwa?
- Nazwałabym to błędem młodości. To był jedyny raz w moim życiu, kiedy wykręciłam taki świetny wynik w biegach przez las. Wtedy rozwinęła mi się nawet zdolność wspinania się na drzewa. Przyznaje, że od tamtej pory nie jestem miłośniczką leśnych spacerów. Człowiek idąc do lasu na przechadzkę nie nastawia się na to, że powinien ubrać buty, które pozwolą rozwinąć większą prędkość.
Dziewczyny spojrzały na siebie poważnym wzrokiem, po czym obydwie wybuchnęły śmiechem. W kinie na szczęście kolejka do smakołyków nie była długa, więc czekały tylko chwilę aby kupić to na co mają ochotę. Lena zdecydowała się na popcorn karmelowy i dużego Sprite'a a Tina na wielkie opakowanie nachosów z mieszanymi sosami i dużą Colę.
Gdy weszły do sali kinowej zobaczyły niewielką ilość osób. Zapowiadał się seans w dość kameralnym gronie. Podczas seansu Lenie było bardzo ciężko skupić się na filmie. W myślach wciąż wracała do rozmowy z Alex. Nie spodziewała się tego, że dziewczyna przyjedzie do niej aby zakopać topór wojenny. Co więcej, Lena nie musi się bać utraty pracy bo przecież dziewczyna powiedziała jej, że chce aby atmosfera w pracy była jak najlepsza. Czy rozmawiała z Amandą? Może to ona zapewniła ją o słuszności zatrudnienia Leny i zrobiło jej się po prostu głupio, że tak na nią naskoczyła i chciała załatwić sprawę zanim wszystkie spotkają się w Safe House?
Z drugiej strony mogła przecież olać całą sprawę, nie przyjeżdzać i w klubie udawać, że po prostu nic się nie stało. O co tej dziewczynie chodzi? Skoro się pojawiła, to znaczy, że obchodzi ją chociaż trochę co ludzie o niej myślą... Ale... Dlaczego do jasnej cholery znowu się wycofała i nie chciała z nią szczerze porozmawiać? Czego ona się boi?
Z jej rozmyślań wytrącił ją głos Tiny - Hej! Ziemia do Leny!
- Co? Jestem, patrzę!
- No chyba nie za bardzo. Było kilka mega mocnych scen, huki, krzyki, a Ty nawet nie drgnęłaś. Gdzie byłaś? - Tina uważnie przypatrywała się Lenie oczekując odpowiedzi.
- Cały czas jestem tutaj.
- Mi się jednak wydaje, że nie porozmawiamy dziś za wiele o tym filmie. - w głosie Tiny było słychać rozczarowanie.
Gdy seans się skończył, dziewczyny szły do samochodu bez słowa.
- Przepraszam Cię Tina.
- Co się stało, że byłaś taka nieobecna podczas seansu? Stało się coś? Wiesz, że możesz mi powiedzieć. Jeśli mogę Ci jakoś pomóc...
- Dziękuję Ci, ale w tym mi nie pomożesz. W sumie to nic takiego. - Przerwała jej Lena.
- Czyli jednak coś się stało. Mów mi i to już. Nie odpuszczę Ci.
Lena przez dłuższą chwilę zastanawiała się, czy przyznać się do tego co się wydarzyło. Obawiała się złej reakcji ze strony dziewczyny, ale czuła też, że ta nie pozwoli jej przemilczeć całej sprawy. Wzięła głeboki wdech i powiedziała- Byłam dzisiaj w klubie. Zapomniałam zabrać z szafki słuchawek a potrzebne mi były do biegania. No mało ważne. No i w tym klubie, poznałam dzisiaj Czarną.
Tina na ostatnie słowo zacisnęła dłonie na kierownicy. - I co? Zrobiła Ci coś?
- Nie... Nic z tych rzeczy. Pokłóciłyśmy się tylko. Chodzi o to, że ja już ją wcześniej poznałam. Ale nie wiedziałam, że to Alex jest Czarną.
- Że co?! Jak to poznałaś ją wcześniej?! Nie... Spałaś z nią?! - Krzyknęła Tina.
- Co? Nie, nie spałam z nią, ale... Nieważne. Była dziś u mnie, przeprosić mnie za naszą kłótnię, bałam się, że stracę pracę, bo nieźle ją zwyzywałam w klubie.
- Podoba Ci się?
- Tina, nie zadawaj mi takich pytań. Proszę.
Tina zjechała na pobocze i gwałtownie zatrzymała samochód. Spojrzała na Lenę wzrokiem przepełnionym gniewem. - Czyli lecisz na nią. Co jest kurwa z wami nie tak? Co wy wszystkie widzicie w tej pustej wywłoce? Każda z was jakby mogła to od razu wskoczyłaby jej do łóżka. O co z tym kurwa chodzi? Myślałam, że jesteś inna a Ty jesteś taka jak i cała reszta tych pustych lasek!! - Wykrzyknęła dziewczyna i uderzyła ręką w kierownicę.
- Tina opamiętaj się do jasnej cholery! Przecież ja nic takiego nie powiedziałam! Dlaczego tak się zachowujesz?! - Lena była w szoku widząc ten nagły przypływ wgresji ze strony Tiny.
- Co takiego ta suka ma w sobie, czego nie mam ja? Dlaczego lecisz na nią a nie chcesz mnie?! Odpowiedz!
- Tina... Nie będę z Tobą rozmawiać w taki sposób. Wychodzę i do domu wrócę sama. - Powiedziała zdenerwowana Lena. Gdy sięgnęła do otwarcia drzwi, Tina złapała ją za ramię.
- Nie wychodź. Przepraszam. Jeśli nie chcesz już spędzić ze mną tego wieczoru, to pozwól mi chociaż, że odwiozę Cię do domu. Nie będziesz się sama szlajać po ciemku.
- Dobrze. Ale zaznaczam, że do końca nie odezwę się do Ciebie już ani słowem. - Powiedziała Lena odwracając się w stronę okna.
Tak jak zapowiedziała, reszta wspólnej trasy przebiegła w totalnym milczeniu...
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...