151.

3K 207 28
                                    

Alex dłuższą chwilę wpatrywała się w uchylone, drewniane drzwi. Nie miała pojęcia czy ma w sobie na tyle siły aby je pchnąć i przekroczyć próg miejsca, które od dawna starała się omijać w każdy możliwy sposób. Nie wiedziała czy powinna tam wchodzić, czy naprawdę potrzebuje tego aby się tam znaleźć czy tylko tak jej się wydaje. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że znajdując się w takiej sytuacji zrobienie kroku w przód będzie takie trudne.

- Co ja tu robię do cholery? – Powiedziała do siebie mocno przyciskając dłoń do swojej piersi. Czuła pod palcami jak mocno bije jej serce.

Kręcąc głową zaczęła się cofać do momentu aż poczuła ścianę tuż za swoimi plecami. Miała nadzieję, że nikt nie będzie teraz tędy przechodził i nie zobaczy jej takiej roztrzęsionej. Ciało Alex wysyłało jej sygnały dające jasno do zrozumienia, że jeśli nie przejmie kontroli nad tym co się z nią dzieje, dostanie silnego ataku paniki. Nie chciała tego. W tym miejscu nie będzie w stanie znaleźć punktu, który da jej jakiekolwiek ukojenie i pozwoli się uspokoić. Tu nie ma gdzie uciec. Osoba, dająca jej największy spokój i poczucie komfortu leży w jednej z sal, podłączona do aparatury, która wydaje tak cholernie irytujące dźwięki. Każde kolejne ich brzmienie wydobywające się z monitora, rurki ciągnące się aż do łóżka i sięgające twarzy Leny sprawiały, że lęk jaki odczuwała narastał coraz bardziej. Patrząc na dziewczynę, która sama nie oddychała, nie mogła przestać myśleć o tym, że w pewien sposób Leny z nią nie ma. Jej zimne dłonie nie reagowały na dotyk a słowa jakie Alex do niej wypowiadała, zdawały się odbijać okrutnym echem od szarych ścian bez żadnej odpowiedzi. Nie miała już sił mówić czegokolwiek i mierzyć się z ciszą jaką dostawała w zamian. Wydawało jej się, że każdym błaganiem aby Lena jej nie zostawiała, sama sobie coraz bardziej wbije nóż w serce gdy nie dostanie w zamian nic, nawet najmniejszej reakcji. Gdyby nie przyszła pielęgniarka, zapewne siedziałaby dalej bez słowa wpatrując się w śpiącą dziewczynę.

Oddech stawał się dla Alex coraz trudniejszy. Dysząc ciężko podeszła szybkim krokiem do okna znajdującego się niedaleko i otworzyła je na oścież. - Kurwa mać. Zachowuję się jak jebnięta histeryczka. - Z przymkniętymi powiekami i opuszczoną głową próbowała skupić się na miarowym wdychaniu chłodnego powietrza. Zaciskając coraz mocniej dłonie na ramie okna przypomniała sobie gdy była tu po raz ostatni.

Doskonale pamięta dzień w którym stała tu z babcią chwilę po tym jak wyszły z mszy w której ciemnowłosa zgodziła się uczestniczyć tylko i wyłącznie ze względu na starszą kobietę. Tamtego dnia babcia czuła się o wiele słabiej i mówiła jej, że wie jak niewiele czasu już jej zostało. Próbowała przygotować Alex na to, że przyjdzie taka chwila w której braknie jej już sił i będzie musiała ją zostawić. Miała nadzieję, że dziewczyna będąc świadoma jej stanu oswoi się z tym, że lada moment przyjdzie się im pożegnać. Alex nie była na to jednak gotowa tak jak mogłoby się wydawać. Jak można przygotować się na stratę kogoś, kogo się kocha? Dla niej było to niemożliwe. Odnalazła miejsce i człowieka, który daje jej wiele ciepła i miłości, której nigdy nie miała i tak szybko miała to utracić? Do samego końca nie była na to przygotowana, jedyne co, nie była zaskoczona gdy babcia zamknęła oczy i już ich więcej nie otworzyła. Alex do tej pory miała wyrzuty sumienia, że niewystarczająco pokazała babci jak ważna się dla niej stała. Przysporzyła jej tylu trosk, na które kompletnie nie zasłużyła. Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem sprawiła, że wiele razy kobieta nie przespała nocy czekając aż wróci do domu i po raz kolejny zobaczy ją w fatalnym stanie. Pozwoliła na to aby jej własna rozdzierająca ją od środka rozpacz wymieszana z ciągłym bólem rzuciła mroczny cień na życie starszej kobiety.

Alex często zastanawiała się czy babcia nie żałowała tego, że tak wybrakowany ludzki element jak ona pojawił się w jej spokojnym i poukładanym życiu. Wielokrotnie spodziewała się słów świadczących o tym, że zaproszenie jej do swojego domu było błędem i nie powinno mieć miejsca. Babcia jednak nigdy niczego takiego nie powiedziała. Wspierała ją i dawała jej bezwarunkową miłość, której Alex chwilami nie potrafiła zrozumieć.

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz