Lena obudziła się wczesnym porankiem. Czuła się wyspana i pełna energii. Zasnęła płynąc myślami w stronę Alex. Zastanawiała się, czy dziewczyna choć przez chwilę myślała o niej po tym jak znów przed nią uciekła.
Na zewnątrz była piękna pogoda więc Lena postanowiła dobrze spożytkować wczesną porę dnia i zdecydowała się na bieg po okolicy. Wracając od Tiny zauważyła, że niedaleko domu ciągnie się droga prowadząca prawdopodobnie do parku, który bez problemu można było dostrzec z okna jej pokoju. Uznała, że to idealna trasa i grzechem byłoby nie wykorzystać dzisiejszej pogody.
Nie zawiodła się. Trasa okazała się wyjątkowo przyjemna w połączeniu z muzyką płynącą ze słuchawek i dłuższa niż jej się wydawało. W parku również była możliwość na pokonanie sporych dystansów. Dziewczyna usiadła na jednej z ławek aby złapać oddech i zebrać siły na drogę powrotną. Popijając wodę rozejrzała się po parku. Był bardzo zadbany i czysty. Zasługiwało to na większe wyrazy uznania biorąc pod uwagę, że park był dostępny również dla ludzi ze swoimi psimi pupilami. Pewnie Alex wpada tu z psiakami na zabawy. Lena uśmiechnęła się sama do siebie. Nawet w parku coś podsunęło jej powód do tego aby znów pomyśleć o dziewczynie. Po powrocie do domu była spocona i zmęczona w sposób jaki uwielbiała. Ciemnowłosej nie było w domu więc Lena postanowiła, że po tym jak weźmie prysznic przygotuje coś do jedzenia. Ma nadzieję, że Alex będzie zadowolona, że będzie czekał na nią gorący posiłek i ktoś kto cieszy się na jej widok. Ze składników które znalazła w lodówce i w szafce postanowiła przygotować zapiekankę warzywną z makaronem ryżowym. Lena widząc artykuły jakie ma do dyspozycji uznała za duże prawdopodobieństwo to, że być może Alex tak jak ona nie spożywa mięsa. Poza mięsem i szynką szczelnie zamkniętym w pudełku oznaczonym naklejką z imionami psów nie znalazła żadnego innego produktu mięsnego.
Gdy kończyła przygotowywać posiłek ciemnowłosa weszła do kuchni z torbami pełnymi zakupów.- Co tak pachnie? - Zapytała stawiając torby obok lodówki.
- Postanowiłam przygotować nam coś do jedzenia. Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
- Nie. W porządku. - Odpowiedziała beznamiętnym tonem Alex wypakowując zawartość jednej z toreb.
Lena westchnęła. Miała nadzieję na inną reakcję ze strony dziewczyny. Widać wywołanie uśmiechu i cienia zadowolenia na jej twarzy jest o wiele trudniejsze niż mogło się wydawać. - Zjemy razem?
Alex wyraźnie się speszyła tym pytaniem i nadal nie patrząc w stronę Leny zgodziła się.
Dziewczyny siedziały naprzeciw siebie podczas jedzenia w zupełnym milczeniu. Ciemnowłosa nie spojrzała na Lenę nawet jeden raz. Skupiona była na swoim talerzu i wydawało się, że chciała zjeść jak najszybciej aby jak najszybciej odejść od stołu. Lena nie mogła znieść takiej ciszy. - Alex, czy coś się stało? - Zapytała spodziewając się jaką odpowiedź uzyska o ile usłyszy cokolwiek. Alex nie powiedziała nic tylko przecząco pokręciła głową. Po chwili wstała i zanosząc talerz do zmywarki podziękowała za posiłek i wyszła z kuchni.
Lena schowała twarz w dłoniach. Nie rozumiała zachowania Alex. Ta dziewczyna jest chodzącą mieszanką samych sprzeczności. Powoli się zbliża a jeszcze szybciej ucieka. Reaguje odwrotnie niż Lena zakłada i ciągle ją zaskakuje. Ciężko ją rozszyfrować i zgadnąć co tak naprawdę myśli w danym momencie.
Po uprzątnięciu kuchni Lena skierowała się w stronę swojego pokoju i położyła na łóżku. Leżała tak jakiś czas zastanawiając się jak powinna zachowywać się w stosunku do Alex. Nie chce by ciemnowłosa tak bardzo trzymała ją na dystans. Chciałaby najzwyczajniej w świecie poznać lepiej dziewczynę u której mieszka. Poczuła jak z każdą kolejną myślą robi jej się coraz bardziej przykro. Wstała więc i ubrała się w zestaw przygotowany do pracy. Postanowiła, że pojedzie tam szybciej i zajmie się czymś pożytecznym.
Na miejscu okazało się, że wcześniej przyszła także Amanda.
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...