Nastał wieczór i zaczęło się ściemniać a Amanda nadal nie dała Alex żadnego sygnału, że Lena pojawiła się w klubie. Ciemnowłosa siedziała na tarasie nerwowo obracając paczkę papierosów w dłoni. Nosiła się z zamiarem zapalenia kolejnego, zdawała sobie jednak sprawę, że dziś zdecydowanie przesadza z paleniem choć wcale jej to nie uspokajało. Najchętniej napiłaby się czegoś ale wiedziała, że nie może. Jeśli zacznie, nie skończy na jednym drinku a ostatnie czego teraz potrzebuje to upić się i upodlić po raz kolejny. Nie może sobie już sama dokładać na głowę niczego więcej. Wystarczająco wszystko zepsuła, żeby pogrążać się jeszcze bardziej. Nagle jej telefon zadzwonił.
- Przyszła? - Zapytała od razu nie czekając aż Amanda pierwsza powie cokolwiek.
- Naiwnie myślałam, że może chociaż raz zainteresujesz się trochę mną i zapytasz przynajmniej jak się czuję. - Odburknęła Amanda.
- Brzmisz dobrze, więc rozumiem, że czujesz się wyśmienicie i nie muszę się o Ciebie martwić.
- A co jeśli dzwonię do Ciebie tak po prostu kontrolnie, żeby sprawdzić jak się miewasz?
- Amanda do kurwy nędzy nie pogrywaj ze mną. Wiesz jak się miewam i chcę wiedzieć czy Lena przyszła do klubu czy nie.
- Jest tutaj. - Odpowiedziała krótko przyjaciółka.
- Dzięki. - Wydusiła Alex czując jak serce zaczyna bić jej szybciej.
- I co? Tylko tyle? Dzięki? Co teraz zamierzasz zrobić? - Zapytała zirytowana Amanda.
- Nie wiem. Ja nie wiem co ja mam robić. Nic kurwa nie wiem. - Odpowiedziała Alex biorąc głęboki wdech i przymykając oczy.
- Wróciłaś do miasta, prawda?
- Skąd wiesz?
- Znam Cię już trochę durniu. - Odparła dziewczyna. - Wiem, że gdybyś nie była w pobliżu nie interesowałabyś się tak tym czy ona tu jest czy nie.
- Masz rację. Trochę mnie już znasz... - Odpowiedziała Alex wiedząc, że nie musi potwierdzać, że wóciła do siebie.
- Zamierzasz tu przyjechać?
- Nie wiem...
- Powinnaś ruszyć tu dupę, wiesz? Lena strzeliła już kilka shotów od czasu kiedy siadła przy barze i nie wygląda na taką, która szybko skończy.
- Od czasu kiedy siadła? - Zapytała wkurzona Alex? - Dzwonisz do mnie dopiero po jakimś czasie? Miałaś mi dać znać jak przyjdzie a nie jak się już zacznie upijać! - Krzyknęła do telefonu.
- Po pierwsze... - Powoli zaczęła Amanda. - Nie drzyj na mnie mordy. Po drugie... Wyluzuj.
- Kurwa! - Alex nie potrafiła spuścić z tonu. - Prosiłam Cię o jedną rzecz. Tylko jedną!
- Powiedziałam, żebyś nie darła na mnie mordy. Przestań mnie wkurwiać i chwilę mnie posłuchaj kretynko.
- Amanda... - Zaczęła Alex ale dziewczyna przerwała jej.
- Zamknij ryj. Nie przerywaj mi. - Amanda warknęła wyraźnie podirytowana. - Przyszłam tu dziś na dłużej specjalnie dla Ciebie. To dla Ciebie kwitnę tu zamiast spędzać wieczór z Doris bo nie potrafisz ogarnąć swojej dupy. Mam stać u góry jak jakiś pierdolony cerber i oczami skanować otoczenie, żeby pilnować Leny i zdawać Ci raport? To, że Ty nie potrafisz zrobić prządku ze swoim życiem nie oznacza, że ja nie mam swojego i będę robić wszystko tak jak chcesz. Weź się w garść i zrób coś z tym wszystkim!
- Dobra. Przyjadę. Nie wiem co zrobię jak już tam będę ale przyjadę.
- No brawo. Ja pierdole... Czy ja naprawdę muszę na Ciebie czasem krzyknąć, żebyś załapała?
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...