Gdy Lena obudziła się rano, zdziwił ją fakt, że Alex jeszcze śpi. Sytuacje w których zielonooka była pierwsza na nogach należały do niezwykle rzadkich. Zerkając na telefon zobaczyła, że godzina jest wczesna, zdecydowanie zbyt wczesna nawet dla ciemnowłosej aby wstać. Lena czuła, że już nie zaśnie.
Obracając się delikatnie w stronę niebieskookiej podparła głowę na łokciu. Uważnie analizowała każdy detal na twarzy Alex, która śpiąc wyglądała niezwykle łagodnie.
Lena uśmiechnęła się lekko myśląc o tym jaki los potrafi być przewrotny. Na samym początku gdy Alex stanęła na jej drodze nie pomyślałaby, że ta mroczna dziewczyna za którą ciągnęła się zła opinia odegra tak dużą rolę w jej życiu. Ciemnowłosa umiejętnie starała się aby jak najwięcej osób w jej otoczeniu nie było w stanie dostrzec tego jaka jest naprawdę. Gdy ktoś miał ją za niewrażliwą, agresywną i obojętną na los innych, na ogół nie wyprowadzała ich z błędu gwarantując sobie tym samym większy dystans z ich strony. Z jakiegoś powodu jednak bardzo szybko Lena trafiła do grona osób wyróżnionych, które miały możliwość przekonać się co kryje się za wysokim murem jaki Alex zbudowała wokół siebie.
To, że niebieskooka ją pokochała było czymś, czego Lena nadal w pewien sposób nie mogła pojąć. Dodatkowa świadomość tego, że była pierwszą osobą, którą Alex obdarzyła takimi uczuciami potęgowała jej dziwny lęk, że na to nie zasłużyła. Dziewczyna aż do jej poznania unikała angażowania się w cokolwiek i chciała żyć z dala od emocjonalnych bliższych relacji i deklarowania swoich uczuć. Dla niej jednak zrobiła wyjątek, wiele wyjątków. Nie dość, że wpuściła ją do swego życia i pokazała jej skrywane przed światem oblicze, to w dodatku to ją wybrała na osobę z którą chce stworzyć rodzinę o której wcześniej nawet nie myślała.
W porównaniu do Alex Lena czuła się zupełnie zwyczajna. Miała wrażenie, że nie wyróżnia się niczym przez co byłaby warta wszystkiego co ofiaruje jej ciemnowłosa, która w przeciwieństwie do niej zasługiwała na wszystko co najlepsze. Tym jaka była na co dzień, swoim zachowaniem i najmniejszymi gestami pokazywała jak dobrym, wrażliwym i wartościowym człowiekiem była. Biorąc pod uwagę co przeszła w życiu, jej bezinteresowność i chęć pomocy innym była godna podziwu. Wiedząc jak okrutni i niewdzięczni potrafią być ludzie, Alex i tak bez zastanowienia wyciągała do nich rękę nie oczekując przy tym nic w zamian. Była gotowa troszczyć się o każdego kto tego potrzebował i sama mówić, że nie potrzebuje aby ktoś traktował ją w podobny sposób. To jedna z najpiękniejszych cech jaką zdaniem Leny dziewczyna posiadała.
Zielonooka wiedziała, że Alex ją kocha. Co do tego nie miała żadnej wątpliwości. Nie mogłaby wątpić w to po tym co ciemnowłosa dla niej robiła. Alex każdym, nawet najmniejszym i spontanicznym gestem przelewała na nią swoje uczucia. Przy niej poczucie bycia kochaną nabierało zupełnie innego znaczenia niż kiedykolwiek przedtem i wydawało się tak kompletne i jak najbardziej właściwe. Ciemnowłosa jak na kogoś kto stronił wcześniej od miłości i bycia w związku, instynktownie odnajdywała się na tej płaszczyźnie doskonale, sprawiając, że ona sama czuła tę miłość na każdym kroku i pragnąc aby było tak już codziennie.
Serce Leny zabiło szybciej na samą myśl o tym, że jeszcze kiedykolwiek mogłaby stracić ciemnowłosą. Nic nie mogła poradzić na to, że właśnie w tym momencie po raz kolejny naszła ją myśl, która wywoływała w niej uczucie lęku. Przed wypadkiem, gdy wszystko w jej odczuciu było w porządku miała świadomość tego, że Alex stała się dla niej na tyle ważna, że jej utrata będzie dla niej niezwykle bolesna. Łapała się czasem na myśleniu o tym, że z jakiegoś powodu dziewczyna mogłaby zniknąć z jej życia i bała się, że pewnego dnia ta myśl może stać się czymś rzeczywistym. Wiedziała, że czułaby ból, nie miała jednak pojęcia jak ogromny. Można bać się straty innego człowieka, jednak ból z tym związany jest jedynie przerażającym wyobrażeniem, które jak się później okazuje nie ma nic wspólnego z tym co rzeczywiście się czuje. Gdy osoba którą się kocha jest obok, strach przed jej zniknięciem jest w pewien sposób przykrywany przez fakt tego, że ona jest przecież obecna w życiu i wywołuje swoją obecnością wiele pozytywnych emocji. W chwili, gdy ta osoba zniknie nie pozostaje nic poza wspomnieniami połączonymi z tym przeklętym bólem, który rozrywa klatkę piersiową. Ból ten sprawia, że na samym początku ciężko jest zrobić choć jeden głęboki wdech bez walki z samą sobą, aby podczas tego wdechu nie wybuchnąć płaczem. Tak Lena czuła się gdy wyjechała po wyjściu ze szpitala. Choć sama doprowadziła do tego, że Alex miała zniknąć z jej życia całkowicie, nie mogła sobie z tym poradzić. Walczyła z poczuciem winy i tym, że być może mogła zrobić wcześniej coś inaczej aby uniknąć tego co się wydarzyło. Czuła wściekłość na samą siebie, że była zbyt nieostrożna, zbyt nierozsądna i zbyt lekkomyślna przez co naraziła na niebezpieczeństwo osobę którą kochała całym sercem. Miała wrażenie, że każdy obrót spraw sprowadzał się w tamtym momencie do tego, czego tak bardzo bała się kiedykolwiek doświadczyć, czyli do utraty dziewczyny. Strata bliskiej osoby w pewnym stopniu udowadnia w brutalny sposób jak bardzo ważny był i jest człowiek, który z jakiegoś powodu zniknął z życia i nie dodaje barw do nie raz szarej codzienności. To niezwykle bolesny policzek, po którym piekące uczucie nie znika bardzo długo i Lena mogła dziękować Amandzie i Alex, że w jej przypadku ten ból nie trwał o wiele dłużej. Gdyby nie ciemnowłosa i jej przyjaciółka ona sama zapewne tkwiłaby w tym ciemnym dołku tak długo, aż wreszcie brakłoby jej sił aby myśleć chociaż o tym aby spróbować z niego wyjść.
Teraz była tu i miała obok siebie osobę, którą pokochała tak bardzo, że chwilami ją to przerażało. Miała nadzieję, że ten strach kiedyś wreszcie minie i będzie cieszyć się tym co ma bez tego irracjonalnego lęku. Ciężko było jej uwierzyć, że z biegiem czasu role jej i Alex tak bardzo się odwróciły. To ona wcześniej była tą, która uspokajała ciemnowłosą i przekonywała ją, że pewnych rzeczy nie powinna się bać. Teraz, to Alex ciągnęła ją do przodu i udowadniała jej, że w ich relacji nie może być miejsca dla strachu i żadna z nich nie powinna przed niczym uciekać.
- Kocham Cię... - Wyszeptała wpatrując się w śpiącą niebieskooką. Nie rozumiała co się z nią dzieje i dlaczego serce bije jej tak szybko, ale czuła, że musi powiedzieć to właśnie w tej chwili, nie zważając na to, czy Alex to usłyszy. - Nigdy więcej nie chcę cię już stracić. Kolejny raz chyba bym już tego nie przeżyła... - Powiedziała najciszej jak tylko mogła.
Czekając aż jej serce się uspokoi szukała w głowie odpowiedzi na pytanie dlaczego poczuła się tak a nie inaczej. Być może stan w jakim aktualnie się znajdowała był spowodowany nadmiarem emocji jakie ją wypełniały. W tak krótkim czasie tak dużo zdążyło się wydarzyć. Wiele straciła, a ostatecznie zyskała jeszcze więcej. Nadal do końca nie docierało do niej, że posiadanie prawdziwej, pełnej rodziny stało się takie namacalne, wręcz na wyciągnięcie ręki. I to praktycznie z inicjatywy ciemnowłosej. Lena nie spodziewała się, że Alex odważy się do podjęcia tak poważnych decyzji w swoim życiu. Jeszcze bardziej zaskakiwał ją fakt z jaką łatwością jej to przychodziło. Może to nie jest zbyt dobre określenie, ale spokój w głosie ciemnowłosej, gdy mówiła o dużych zmianach był czymś co natychmiast się udzielało. Ten spokój był pewnego rodzaju zapewnieniem, że to wszystko co się dzieje jest dobre, właściwe i że ułoży się po ich myśli.
- Lenka... - Wymruczała Alex po czym przysunęła się bliżej niej i oparła o nią głowę. Jej miarowy oddech wskazywał na to, że nadal śpi.
Zielonooka położyła się na plecach i objęła dziewczynę nie mogąc przy tym przestać się uśmiechać. Miała plan za chwilę wstać i przygotować śniadanie, ale w obecnej sytuacji poleży jeszcze chwilę i nacieszy się bliskością Alex. - Bardzo cię kocham... - Wyszeptała raz jeszcze i delikatnie przeczesała palcami ciemne włosy ukochanej.
Alex wymruczała coś niezrozumiałego i wtuliła się w nią jeszcze bardziej. Wsłuchując się w miarowy oddech narzeczonej, Lena zamknęła oczy. Dotarło do niej, że w ostatnim czasie niebieskooka nie spała zbyt dobrze, o ile spała cokolwiek. Dni gdy Lena była w szpitalu, to co działo się później... To nie był łatwy okres dla Alex i widok jej takiej spokojnej gdy śpi, był czymś niezwykle cennym. Zasługiwała na dobry i spokojny sen i zrozumiałe było, że potrzebowała zdecydowanie więcej niż jednej dobrze przespanej nocy aby całkowicie się zregenerować.
Siła i wytrwałość Alex to coś, co Lenę niezwykle fascynowało. Przy tym jak ciemnowłosa nie raz określała siebie jako słabą, swoimi działaniami coraz bardziej utwierdzała zielonooką w odwrotnym przekonaniu, że ma w sobie tak wiele siły, że gdy trzeba potrafi działać za dwoje. To co działo się od chwili jej przyjazdu było idealnym przykładem na to, że Alex nie zasługiwała na nazywanie jej kimś słabym.
Lena miała nadzieję, że z biegiem czasu będzie w stanie choć w połowie zrewanżować się Alex za wszystko to co dziewczyna dla niej robiła. Zdawała sobie sprawę z tego, że nigdy jej nie dorówna swoimi czynami i nawet nie będzie próbowała jej w tym dogonić. Nie o to w tym wszystkim powinno chodzić. Zamiast tego postara się, aby każdego dnia ciemnowłosa czuła ogrom miłości jaką Lena ją darzyła. Żadne słowa nie są w stanie opisać tego co zielonooka czuła do Alex. Postara się, żeby jej czyny już nigdy więcej nie poddały w wątpliwość tego, że kochała ją całym sercem. Bo tak właśnie było i znając gorzki smak utraty ciemnowłosej, Lena nigdy więcej nie chciałaby poczuć tego po raz kolejny.
CZYTASZ
Wpuść mnie
Roman d'amourLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...