19.

4.3K 268 26
                                    

   Na szczęście okazało się, że skurcz złapał Lenę niedaleko jej bloku. Gdy spojrzała na telefon okazało się, że przebiegła ponad dziesięć kilometrów w bardzo szybkim tempie. Nie było więc powodów do zdziwienia, że mięśnie zaczęły się buntować. Doszła do domu, starając się jak najmniej obciążać bolącą nogę i zrobiła sobie gorącą kąpiel aby rozluźnić mięśnie. Po jakimś czasie poczuła sporą ulgę i napięte mięśnie w łydce wyraźnie się rozluźniły. Leżąc tak w gorącej wodzie, Lena zaczęła zastanawiać się czy powinna porozmawiać z Amandą. Nie chciałaby pogorszyć swoich relacji z Amandą, tylko dlatego, że jej przyjaciółce coś odwaliło. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie powinna tak krzyczeć na Alex, ale nie mogła się opanować. Ta dziewczyna wzbudzała w niej silne emocje i jak Lena mogła się przekonać niedawno, nie są to wyłącznie emocje pozytywne. Nie mogła sobie przypomnieć kiedy ostatni raz czuła taki przypływ złości i gniewu. Jej zachowanie utwierdziło ją samą tylko w przekonaniu, że to jak Alex ją odtrąciła i uciekła dotknęło ją bardziej niż jej sie początkowo wydawało. Tyle razy zastanawiała się gdzie  jest, co robi, czy to ona jedzie motorem, który wyraźnie słyszała niedaleko, a teraz okazało się, że będą się spotykać w klubie i będzie musiała je łączyć relacja czysto zawodowa i chcąc nie chcąc musi odstawić emocje na bok. Musi wziąć się w garść. Teraz musi się ogarnąć i skupić na tym, że dziś spotyka się z Tiną.

   Lena nie sprawdzała ile czasu spędziła w wannie, ale gdy po trzech dolaniach gorącej wody temperatura w wannie spadła po raz kolejny, postanowiła wyjść. Umyła i wysuszyła włosy po czym nałożyła balsam na skórę. Narzuciła na górę szeroki podkoszulek i poszła do kuchni zaparzyć herbatę. Trzymając kubek stanęła przy oknie i wzięła głęboki oddech. Czuła się już lepiej, wyładowała swoje emocje i zrelaksowała się podczas kąpieli na tyle, aby uznać, że jest już prawie dobrze. Rozejrzała się przez okno, czego bardzo szybko pożałowała ponieważ jej serce mimowolnie znów zaczęło szybciej bić. Zauważyła stojący pod blokiem czarny motor. Czy to właśnie ten motor? Zaczęła nerwowo krążyć po kuchni zastanawiając się, czy usłyszy za chwilę pukanie do drzwi. Poczuła, że zaczyna panikować. Odstawiła kubek na stół i podeszła do okna jeszcze raz aby upewnić się, że motor nadal tam stoi. W chwili, gdy zauważyła, że maszyna wciąż tam jest, usłyszała pukanie. Podskoczyła do góry i pobiegła do drzwi. W chwili gdy przekręciła zamek i złapała za klamkę zorientowała się, że ma na sobie tylko podkoszulek. Było już za późno, aby udać, że nie ma jej w domu bo zdążyła zrobić hałas zamkiem. Lena wypuściła całe powietrze z płuc i otworzyła drzwi, próbując trochę się za nimi schować. Przed nią zgodnie z tym, czego się spodziewała stała Alex. Dziewczyna patrzyła na nią przez dłuższą chwilę i gdy już Lena miała się odezwać aby przerwać te niezręczną ciszę, usłyszała:

- Musimy porozmawiać.

- Widzę, że masz problem z powiedzeniem zwykłego "cześć". - Powiedziała Lena, po czym otworzyła szerzej drzwi i dodała - Wejdź.

Alex stała nieruchomo i widać było, że ma opory aby wejść.

- No wchodź. Skoro przyszłaś, żeby porozmawiać to nie będziemy tego robić w wejściu. Nie bój się, nic Ci nie zrobię a poza tym muszę się przebrać. Nie spodziewałam się gości. - Lena sama była zaskoczona swoim tonem nieznoszącym sprzeciwu. Nie wiedziała co się z nią dzieje. - Poczekaj na mnie w kuchni. - Dodała, po czym zniknęła za drzwiami sypialni i założyła dres.

Gdy weszła do kuchni, Alex stała przy oknie z założonymi rękami. Odwróciła się w stronę Leny i powiedziała - Przepraszam. Nie powinnam tak na Ciebie naskoczyć. Wiem, że skoro Amanda Cię zatrudniła to znaczy, że się nadajesz. Ona wie co robi.

Lena usiadła przy stole i nic nie odpowiedziała.

- Powiedziałam, że przepraszam. - Wydusiła z siebie Alex, gdy Lena nawet na nią nie spojrzała.

- Słyszałam. - Powiedziała Lena, po czym podniosła wzrok i spojrzała na Alex. - Ja też przepraszam. Nie powinnam tak na Ciebie naskoczyć. Nie wiem co mnie opętało.

- Nie dziwię Ci się. Zachowałam się jak dupek i zasłużyłam sobie na to.

Lena zaśmiała się na te słowa. Zaskoczyło ją to, że Alex przyznała otwarcie, że przesadziła. Może faktycznie nie jest taka zła jak mówiła Amanda. Sam fakt tego, że przyjechała do niej aby porozmawiać świadczył o tym, że nie chce aby były skłócone. Poza tym gdy spotkały się po raz pierwszy i drugi, Alex nie musiała wtedy wcale z nią rozmawiać, a jednak zawiozła ją wtedy do domu i zadbała o to czy wszystko z nią w porządku.

- Fakt... Zachowałaś się jak dupek, ale mimo wszystko niepotrzebnie się uniosłam. Byłam na Ciebie zła nie tylko przez Twoje zachowanie w klubie ale też o to co się wydarzyło wcześniej. Było mi przykro, że tak uciekłaś. Nie rozumiem co się wtedy stało.

Alex widocznie się spięła i odwróciła się w stronę okna. - Proszę Cię nie wracajmy do tego. Przepraszam za tamto też, ale proszę... Nie rozmawiajmy o tym. Skupmy się na tym, że będziemy razem pracować i nie chcę, żeby wcześniejsza sytuacja źle wpłynęła na atmosferę w klubie, ok?

Lena westchnęła widząc, że nie uda jej się szczerze porozmawiać z dziewczyną o całej sytuacji.

- No dobrze. Widzę, że musiałabym Cię chyba upić, żeby mieć chociaż cień szansy na to, że trochę się otworzysz.

- Nie licz na to. Ja nie piję. 

- Masz klub w którym alkohol leje się strumieniami i sama go nie pijesz? - zapytała zdziwiona Lena, zastanawiając się czy Alex na swój chłodny sposób nie żartuje sobie z tego.

- Dokładnie tak. Nie zobaczysz mnie w klubie z alkoholem w ręku.

- Wybacz, ale sprawiasz wrażenie osoby, która uwielbia pić.

Alex nie zareagowała na te słowa w żaden sposób, co mogło wskazywać na to, że nie słyszy tego po raz pierwszy. Milczała przez dłuższą chwilę patrząc się w stronę korytarza. - No dobra, skoro doszłyśmy do porozumienia to ja już pójdę. - Powiedziała i podeszła do drzwi wyjściowych nie czekając na żadną odpowiedź ze strony Leny. - Do zobaczenia w klubie. - Dodała przekręcając zamek, po czym zniknęła za drzwiami. 

   Lena podeszła do okna i obserwowała dziewczynę jak wsiada na motor i zakłada kask. Zanim zamknęła ciemną osłonę na twarz, rzuciła krótkie spojrzenie w stronę okna po czym uruchomiła maszynę i odjechała.

- Boże... Jak ja nie rozumiem tej dziewczyny. Tak bardzo jej nie rozumiem... - Powiedziała sama do siebie i spojrzała na zegarek. - Cholera!! Tina będzie po mnie za pół godziny!


Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz