Obudziłam się przez dźwięk grzmotu i deszczu.
Oh jak ja kocham Seattle...
Powoli otworzyłam oczy patrząc w ciemność i przewracając się na łóżku. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic.
Umyłam szybko włosy i ciało i wyszłam. Wysuszyłam się i poszłam do szafy.
Ubrałam szarą bluzę, chwyciłam skinnies i szare mokasyny UGG.
Pozwoliłam moim włosom układać się w naturalne fale i pomalowałam rzęsy tuszem.
Zbiegłam na dół i wzięłam butelkę soku pomarańczowego odkąd moja Nutella była w szkole.
Smutne.
Uchyliłam okno wpuszczając promienie.
Cholera.
Niespodziewane myśli przyszły mi do głowy. Harry.
Wybrałam jego imię na liście kontaktów i zadzwoniłam czekając.
-Hej Char.
-Mógłbyś przyjechać po mnie do szkoły?
-Oczywiście, będę koło 10.
-Dzięki Haroldzie.
Mogłam usłyszeć jego warknięcie przez telefon i nacisnęłam przycisk kończący połączenie.
Aktualnie jest to zabawne, kiedy irytuję go, gdy mówię do niego Harold.
Wzięłam łyk soku i zabarałam torbę, czekając pod dachem na ganku.
...
Weszłam do SUV'a Harrego w trakcie ulewy.
-Cholernie dobry- wymruczałam zamykając drzwi.
-Hańba- dokuczał mi sprawiając, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
-Hej Char...
-Tak?- uniosłam brew.
-Jesteś mokra- przewróciłam oczami.
-Nie, na serio?- odpowiedziałam sarkastycznie.
...
Harry czekał na mnie przy szafce przed każdą klasą. Kompletnie się zmienił od zeszłego tygodnia. Ostatnio jesteśmy nierozłączni.
Nadal grzmiało, kiedy wychodziłam ze szkoły.
-Chcesz gdzieś wyjść wieczorem?- zapytał.
-Naprawdę nie mam ochoty na polowanie na dżdżownice podczas ulewnego deszczu, Haz- powiedziałam z uśmiechem.
Wyglądał na trochę zdenerwowanego.
-Nie. po prostu spędźmy razem wolny czas. Chłopaki też tak robią- uciekał wzrokiem od moich oczu.
Dlaczego był taki zdenerwowany?
Przygryzłam wargę.
-Jasne.
Uśmiechnął się mówiąc:
-To dobrze, bo nie chciałem usłyszeć 'nie' jako odpowiedź.
Przewróciłam oczami- czynność, którą sprawia, że wykonuję bardzo często.
-Jasne, że nie chcę.
...
Kiedy podjechaliśmy pod rezydencję, Harry wysłał mi przebiegły uśmiech.
-Pokonam cię- zaśmiałam się na jego słowa.
-Przyjmuję wyzwanie.
Wypadłam z samochodu i zamknęłam jego drzwi. Zamknął okno śmiejąc się i wreszcie wyszedł. Zaczęłam biec, a on wkrótce mnie złapał.
-Ałłł!- powiedziałam, trzymając moje bolące ramię. Pochylił się w dół.
-Cholera, przepraszam Char- wymamrotał.
Uśmiech powoli wszedł na moje usta i odepchnęłam go.
-Frajer!- krzyknęłam biegnąc do ogromnego ganku. Wkrótce podążał za mną pokryty błotem.
-Chodź się przytulić!- krzyknął.
-Nigdy w życiu!- zaczęłam się śmiać. Był teraz w ganku i podszedł do mnie blisko. Zaczęliśmy się śmiać, kiedy jego ramiona mnie otoczyły.
Pisnęłam kiedy przyciągnął mnie znowu. Teraz i ja byłam pokryta błotem.
Świeeeeeeeetnie.
Otworzyliśmy drzwi, aby zobaczyć 4 chłopaków i 4 dziewczyny.
-Hej- wymamrotałam gdy oni wybuchnęli śmiechem.
Musiałam wyglądać pięknie.
-Chłopcy to jest Charlotte- uśmiechnęli się wszyscy.
-Charlotte to jest Louis- Lou uścisnął moją dłoń.
-Harry cały czas o tobie gada- mrugnął. Zaśmiałam się z wyglądu Harrego.
-To jest Liam- był silny. Pamiętam go z imprezy z początku roku. Uśmiechnął się.
-Hej, Charlotte.
-Zayn- objął mnie ręką.
-Pamiętasz mnie?- prychnęłam.
-Jak mogłabym nie pamiętać twojej twarzy?
Louis wybuchnął śmiechem:
-Lubię ją!
-I Niall- delikatnie objął mnie ręką. Poczułam jak się zarumieniłam. On był taki słodki.
Harry gestykulując skierowł mój wzrok na piękną dziewczynę z kręconymi włosami.
-To jest Dani- zamknęła mnie w swoim uścisku.
-Miło mi ciebie poznać- obydwie się uśmiechnęłyśmy.
-Perrie- ona również mnie przytuliła.
-Jesteś wspaniała!- zaśmiałam się.
-Tak jak ty!
-Eleanor- uścisnęła mnie.
-Słyszeliśmy jak jesteś gorąca, kiedy jesteś cała w błocie- spojrzałam na Harrego, który śmiał się rumieniąc.
-I Demi- moje usta otwarły się szerzej. Wszyscy się śmiali. Ona też mnie przytuliła. Kiedy mnie puściła, uśmiechnęłam się.
-Jesteś moją ogromną inspiracją.
Demi. Pieprzona. Lovato.
Uśmiechnęła się znowu.
-Awww, dzięki.
-Zobaczycie ją, kiedy weźmiemy prysznic- powiedział Harry. Skinęłam, popychając go.
-Będę pierwszy na górze- powiedział ze śmiechem wciąż doprowadzając mnie do szaleństwa.
_____________________________________________________________________________
bardzo przepraszam, że wczoraj dodałam tylko jeden rozdział :c
wytłumaczenie jest takie, że mam urodziny i je świętujemy :P
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Fanfiction"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."