-Po prostu się zamknij- powiedziałam, przedzierając się w kierunku domu.
Gdy już tam byłam, wzięłam ręcznik ze stolika i gwałtownie przeszłam przez salon.
-Char?- spytała Eleanor. Postanowiłam ją zignorować i dostać się na górę, do pokoju Harrego.
Zdjęłam przemoczone ubrania i weszłam pod prysznic.
Kochał mnie.
Nie wiedziałam co mam zrobić z tą myślą.
Naprawdę nie byłam pewna.
Następnie namydliłam moje ciało mydłem, umyłam włosy i przepłukałam.
Opuściłam prysznic, chwyciłam ręcznik i obkręciłam się nim.
Weszłam do naszego- jego pokoju i otworzyłam szufladę, wyciągając sweatsy i koszulę, którą dał mi Harry z Rolling Stones.
Następnie odłożyłam ręcznik i wdrapałam się na łóżko.
...
Gdy powoli zaczęłam zasypiać, otworzyły się drzwi z dźwiękiem pocałunków.
Co?
Wybudziłam się i usiadłam.
-Uh, cześć?- zapytałam przecierając zaspane oczy.
Zobaczyłam oszołomionego Harrego w ciemności.
-Zostań tutaj Taylor- wymamrotał, sadzając ją na Łóżku.
Chwycił moją rękę i wyciągnął mnie na korytarz.
-Wynocha- syknął, popychając mnie na ścianę.
-Ja spałam, ty huju!- wrzasnęłam.
Już się zmienił.
Bipolarny. Kurwa.
-Po prostu idź spać Charlotte. Jestem w środku czegoś...- powiedział, przeczesując swoje włosy.
-Dlaczego miałabym?- walczyłam z nim znowu.
-Obudzisz wszystkich, jeśli się nie zamkniesz!- splunął.
-Ty pierwszy zacząłeś krzyczeć!- zawołałam. Popchnął moje ciało w dół korytarza do pustej sypialni.
-Krzyczę z twojego powodu- powiedział, zamykając drzwi.
-Spałam i mnie obudziłeś, bo chciałeś pieprzyć się z Taylor!- wrzasnęłam, gdy byliśmy twarzą w twarz.
-Dokładnie. Masz rację- powiedział z kolejnym, cholernym, irytującym uśmieszkiem.
Wreszcie mogłam ujrzeć złość w jego oczach.
Moje usta otworzyły się, żeby coś powiedzieć-
Ale nic z nich nie wypłynęło.
To bolało.
Zło.
Powoli przyparł mnie do ściany.
-Ale może, to ty mogłabyś być w zamian- powiedział, kiedy głupawy uśmieszek pojawił się na jego ustach.
-Nigdy. Nawet za milion lat- syknęłam, odpychając jego klatkę piersiową.
Ale był ode mnie silniejszy i nie podziałało to na niego.
Jego usta dotarły do mojego czułego punktu.
Nie.
Nie mogłam pozwolić na to, żeby się coś wydarzyło.
Nie znowu.
Nie.
Jego usta wędrowały po mojej szyi i zaatakowały punkt poniżej mojego ucha.
-Har- Harry- wymruczałam, kiedy zaczął ssać mój czuły punkt.
Przerwał i dmuchnął ciepłym powietrzem w to miejsce, wprowadzając mnie w zdezorientowanie.
Ponownie się uśmiechnął i umiejscowił swoje usta cale od moich.
Jego wargi spotkały się z moimi. Poczułam jego rękę wędrującą w dół moich pleców. Drugą położył w miejscu pomiędzy policzkiem, a szyją.
Jego język toczył bitwę z moim w mojej buzi, szybko przejmując kontrolę.
Czułam jak nasze usta się synchronizują. Odepchnęłam go.
-Ja- ja- nie ch- chcę tego- mruknęłam, kiedy zachłannie wpatrywał się w moje usta, doprowadzając mnie tym do szaleństwa.
Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak zdenerwowana, jak teraz.
Ale Harry wiedział co mi robił. Sprawiał, że kochałam go jeszcze bardziej.
Nie.
Ja nie kochałam go teraz.
Pragnęłam go.
_____________________________________________________________________________
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Fanfiction"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."