Rozdział 48: Close Your Eyes

2.9K 169 7
                                    

Wlazłam na łóżko obok Harrego i od razu poczułam ciepło bijące od niego, które pochłania moje ciało.

Jego ramiona powoli objęły moją talię, a jedna z jego rąk splotła się z moją.

Ilekroć moja skóra dotknie jego, natychmiast przeszywa mnie prąd.

Jest to takie samo uczucie jak jazda kolejką górską i wjeżdżanie na pierwszy pagórek-

Wiatr pędzi przez ciebie, czujesz jak żołądek opada ci na ziemię, czujesz jak adrenalina przepływa przez wszystkie twoje żyły, a twoje serce zaczyna szybko bić, tak że masz wrażenie, że zaraz eksplodujesz.

A to i tak była tylko połowa tego co tak naprawdę czuję.

Ścisnął moją dłoń sprawiając, że lekko pisnęłam.

-Rany. A to za co było?- powiedziałam delikatnie, kiedy uwolnił mi rękę.

-Po prostu nie chcę pozwolić abyś znowu odeszła.

Część mnie chciała przewrócić oczami, a inna chciała go pocałować.

Wybrałam opcję numer jeden i przewróciłam oczami.

-Jaka siła- powiedziałam ponownie tuląc się do niego.

Zachichotał mi do ucha.

-Czy to był komplement?

-Nie.

Chichot przerodził się w głęboki śmiech.

-Nigdy nie przestajesz mnie zadziwiać Charlotte Raye.

Uśmiech wkradł mi się na buzię, gdy wypowiedział moje drugie imię. Z jakiegoś dziwnego powodu on się pojawił.

Świat nie widział.

...

Gdy wtulałam się w ciało Harrego, poczułam coś. To nie była miłość albo pożądanie.

Naprawdę nie wiedziałam co to było.

Ale tak długo jak mnie nie całował, było dobrze.

Ponieważ jeśli by mnie pocałował, uświadomiłabym sobie co się dzieje.

Ponownie się w nim zakocham.

Ughh.

Dlaczego on to robi?

Taki okropny ruch z jego strony.

Niespodziewanie myśli  wystrzeliwują w mojej głowie.

Potrzebuję wody.

Powoli wyplątuję się z jego ramion i wychodzę z łóżka, a następnie opuszczam pokój i schodzę na dół do kuchni.

Ta noc wyssała ze mnie wszystko, zostawiając mnie spragnioną.

Suchość objęła niemal całe gardło.

Chwyciłam szklankę z szafki i ją napełniłam. Wypiłam jej zawartość w szybkim tępie.

Woda natychmiast odświeżyła suche gardło, wysyłając przez ciało zimne fale.

Podczas tego całego zatracenia się w wodzie, usłyszałam huk pochodzący z tylnych drzwi.

Pośpiesznie włączyłam światło w kuchni, odłożyłam szklankę do zlewu i zakradłam się pod drzwi.

Strach zaczynał opanowywać moje ciało, gdy zbliżałam się do drzwi.

Dotykanie drzwi sprawiało, że kuliłam się ze strachu, kiedy chwyciłam klamkę aby nią potrząsnąć.

Zerknęłam przez szybę.

I kiedy pojawiła się w niej twarz, przeraźliwy krzyk opuścił moje usta. Cofnęłam się o krok i upadłam na podłogę kuchenną.

W tym momencie klamka została żywo potrząśnięta i pojawił się Harry znikąd pędząc do drzwi.

Ulżyło mi.

Otworzył szafkę i wyciągnął szybko pistolet. Kopniakiem otworzył tylne drzwi na ganek.

Usłyszałam odblokowanie pistoletu, gdy zaczął krzyczeć.

-Wypierdalaj z mojego domu Aiden. Następnym razem zadzwonię na policję jeśli znowu tu kurwa przyjdziesz!

Po paru chwilach wrócił zamykając drzwi i blokując je.

Przykucnął na podłodze obok mnie i odłożył pistolet.

-Wszystko w porządku?- spytał biorąc moje ręce i oplatając je wokół swojej szyi. Wstanął i pociągnął mnie ze sobą.

Puściłam go.

-Tak. Jest dobrze- powiedziałam przeczesując włosy.

Zaniósł pistolet do szafki i wrócił do mnie.

-Nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić Charlotte.

-Będę cię chronił, dobrze?- powiedział opierając mnie powoli o ścianę.

-Odpowiedz mi Charlotte- syknął.

-Dobrze- wyszeptałam, kiedy umieścił swoje ramiona po obu stronach mnie.

Jedną ręką powoli pieścił mój policzek, a głęboka zieleń jego oczu wpatrywała się we mnie.

-Kocham cię.

Nie wiedziałam co powiedzieć.

Czułam obowiązek, aby powiedzieć to samo, ale jednocześnie się bałam.

Gdy jego oczy mnie obserwowały, czułam jak słowa wypływają z moich ust.

-Ja ciebie też kocham.

Jego palce przebiegły od mojej szczęki do linii włosów, a następnie powoli przez włosy.

Uważnie wpatrywałam się w jego oczy, a on w moje usta.

-Zamknij oczy- wyszeptał.

Zrobiłam to i nagle jego usta zaatakowały moje.

Nasze usta synchronizowały się nawzajem, kiedy przyciągnął mnie bliżej do siebie.

Moje ręce odnalazły jego włosy i wplątałam w nie palce.

Jego kciuk kreślił po linii mojej szczęki, sprawiając że czułam dreszcze pod jego dotykiem.

Jego język błagał o wejście i wkrótce mu na to pozwoliłam.

Czułam jak jego język splata się z moim, pozwalając tym, aby jęk uciekł z moich ust.

I to był ten moment. Wiedziałam.

Znowu upadam i w tym czasie...

On mnie łapie.

_____________________________________________________________________________

uhuhuhuhuhuhu słodko i gorąco xD

lust // h.s. (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz