Rozdział 47: Falling

2.8K 168 4
                                    

Budzenie się w ramionach Harrego było najlepszym uczuciem na świecie.

Sprawiał że czułam się taka bezpieczna.

Myślę że tak było, ponieważ on był dziewiętnastolatkiem, a ja miałam 17 lat. Skoro był starszy, sprawiał, że czułam że nikt nie może mnie skrzywdzić.

Nikt.

I po tych dwóch miesiącach bez jakiegokolwiek dotyku, sprawia że czuję się lepiej.

Myślę tak, ponieważ widziałam jak bał się o moje bezpieczeństwo. Nadal czuję się jak najbezpieczniejsza dziewczyna na świecie.

Gdy otwarłam oczy, ujrzałam Harrego wpatrującego się we mnie długo.

Poczułam jak rumieńce szybko wkradają na moje policzki.

-Dzień dobry- powiedział z głęboko poranną chrypką w głosie. Poznałam już ją.

Położyłam moją głowę na jego klatce piersiowej jak idiotka.

Nie powinnam do tego dopuścić.

Ale zrobiłam to.

Był w stanie zrobić mi tyle rzeczy zwyczajnym dotykiem.

Jaki kutas.

Powoli umieścił swoją rękę na dole mojej koszuli i pocierał moje plecy.

-Pamiętasz pierwszy dzień kiedy się poznaliśmy?- spytał, a ja poczułam jak się uśmiecha.

-Jakim cudem mogłabym o tym zapomnieć?- wymamrotałam do niego.

-Byłaś wtedy taka irytująca wobec mnie- zachichotał.

-Nadal jestem- odpowiedziałam z uśmiechem.

-Och naprawdę?- zapytał zataczając kółka na moich plecach.

-Byłeś tak pewny siebie, że mógłbyś być kurczakiem.

-Co?- wybuchnął śmiechem.

-To była naprawdę banalnie celna uwaga- powiedziałam śmiejąc się do jego klatki.

-To była jakaś celna uwaga?- spytał arogancko.

-Znowu...

Wydobywający się z nas śmiech wypełnił całe pomieszczenie.

To był ten Harry w którym się zakochałam.

Ten, który śmieje się z najgłupszych rzeczy.

Śmiał się do mnie niezależnie od niczego.

To był on.

Kiedy się uspokoiliśmy, przemówił:

-Mogę cię o coś zapytać?

-Chyba tak?- odpowiedziałam podnosząc się z jego klatki piersiowej.

-...Dlaczego chciałaś skoczyć?- spytał spoglądając na mnie w dół.

Zamarłam na moment i położyłam głowę z powrotem na jego klatkę. Palce Harrego podniosły szybko mój podbródek.

-Nie wiem- skłamałam.

-Po prostu mi powiedz Char- błagał.

Przygryzłam wargę i spojrzałam na niego.

-Nie myślałam, że ciebie albo kogokolwiek coś obchodzę. Nie zachowywałeś się tak, żeby wyglądało, że tobie na mnie zależy. Więc, pomyślałam, że lepiej będzie umrzeć niż żyć i cierpieć.

Jego oczy wpatrywały się w moje.

-Zależy mi na tobie Charlotte. Zawsze będzie.

Spojrzałam na niego.

-I nigdy mnie nie denerwowałaś, byłem zbyt wielkim kutasem, aby to pojąć. Ignorowałem osobę, którą kochałem.

-Tylko tak mówisz- odpowiedziałam szybko.

Cisza nastąpiła między nami.

-Naprawdę mi przykro. I wiem, że te rzeczy nigdy nie będą takie same między nami po tym co zrobiłem. Ale wiesz, że cię kocham i chociaż nie wiem co, ale nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić. Ponieważ, to co zrobiłem ja, to cię zraniło bardziej niż ktokolwiek mógby to zrobić.

Kiedy to powiedział, poczułam jak znowu spadam.

Tylko mam nadzieję, że mnie złapie.

_____________________________________________________________________________

Hey Misiaki xx

Sporo mnie nie było. Mam nadzieję, że nadal będziecie czytać 'Lust' :)

Moim zdaniem to Harry gra nie fair. Skoro jedna go rzuciła to wrócił do poprzedniej. Wykorzystuje Char. No ale cóż, miejmy nadzieję, że się zmieni :)

Do następnego xx

lust // h.s. (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz