-Bądź cicho!- przerwał Harry.
-Harry, tylko mnie posłuchaj!- błagałam.
-Zamknij się do cholery!- wrzasnął, kiedy jego dłoń znalazła kontakt z moim policzkiem.
...
Gwałtownie podniosłam się z łóżka z trudem łapiąc powietrze.
-Charlotte?- odezwał się Harry.
-Co się stało?- zapytał, umieszczając dłoń na moich plecach.
-Nie dotykaj mnie!- przerwałam, wychodząc z łóżka i idąc w kierunku drzwi.
Dłoń Harrego złapała za mój nadgarstek i obróciła do siebie.
-Puść mnie!- wrzasnęłam, kiedy przyszpilił mój nadgarstek do ściany.
-Tylko mnie posłuchaj!- krzyknął.
Byłam cicho z powodu jego groźnego tonu.
-Nigdy nie było nikogo innego niż ty, Charlotte, ciebie tylko chciałem.
-Kocham cię, Charlotte.
Mogłam zobaczyć łzy spływające po jego policzkach.
Powoli otoczyłam go moimi ramionami, a on swoimi mnie.
Cicho podreptaliśmy do łóżka.
Słowa nie chciały mówić prawdy.
Umieściłam moje czoło pomiędzy wgłebieniem jego szyi, a ramieniem i wdychałam jego zapach.
Mieszanka papierosów i Axe. To było trochę odurzające. Ale kochałam to.
Byłam uzależniona, a Harry Styles był moim narkotykiem.
...
Obudziłam się, a Harry pocierał moje plecy. To było jednocześnie słodkie i seksowne.
-Dzień dobry, kochanie- wyszeptał, a ja bardziej wcisnęłam się w niego. Czułam ponownie jego usta na mojej szyi.
Uśmiechnęłam się do jego ramienia, a on zachichotał dalej całując moją szyję.
-Harryyy- jęknęłam sennie.
Uśmiechnął się głupawo do mojej szyi i przyhamował.
-Obudziłaś się- zachichotałam.
-Nie, serio?
Jego usta spotkały się z moimi na moment, gdy przerwał jego palce założyły pasmo moich włosów za ucho.
-Nareszcie jesteś moja- wymamrotał.
Poczułam łzy formujące się w moich oczach.
Boże, dlaczego ja płaczę?
Kiedy po raz pierwszy go spotkałam, wszystko co mogłam zobaczyć to Bad Boy, który troszczy się o samego siebie.
Był o wiele bardziej.
O wiele więcej.
-Skarbie, jesteś głodna?- zapytał, skinęłam i poszliśmy na dół do kuchni. Usiadłam na krześle, a on spytał:
-Naleśniki?- skinęłam i mogłam poczuć syrop, który spływa po moim gardle.
Obserwowałam jak dodaje składniki i robi ciasto. Potem je modelował.
Przez cały czas wpatrywałam się w jego plecy, wystające mięśnie.
Dobry Panie!
Odwrócił się do mnie z głupawym uśmieszkiem.
-Widzę, że mnie obserwujesz.
Próbowałam ukryć moje czerwone policzki.
-Ah, nie- zażartowałam, kiedy podał przede mną talerz naleśników i polał je syropem.
-Nie żałuj sobie, przecież wiesz, że chcesz tylko trochę- zrobiłam odruch wymiotny.
O mój Boże. One były pyszne.
Spojrzałam na niego, czy on dodał coś magicznego?
-Dobre, huh?- zachichotał.
Skinęłam, praktycznie wchłaniając resztę naleśników. Wziął mój talerzyk i włożył go do zlewu.
Wrócił po mnie i mnie podniósł.
-Puść mnie!- piszczałam, kiedy położył mnie na kanapie. Usiadł rozkrakiem na moim ciele i zaczął mnie łaskotać.
Przysięgam, że mam największe łaskotki na świecie.
-Przyznaj się, że przyglądałaś się moim seksownym plecom!- powiedział, a dołeczki pojawiły się w jego policzkach.
-Nigdy!- krzyknęłam.
Zaczął mnie jeszcze bardziej łaskotać, a ja z trudem łapałam powietrze.
-Okay, okay!- błagałam. Nie przestawał.
-MASZ SEKSOWNE PLECY- wreszcie przestał.
Dzięki Bogu.
-Wiem- powiedział uśmiechając się z zadowoleniem.
Przewróciłam oczami. Czasami był dupkiem.
Przybliżył się do mnie, kiedy moja głowa była blisko jego klatki piersiowej, mogłam poczuć jego usta na moim czole.
-Kocham cię, Char- wyszeptał.
-Ja też cię kocham, Harry.
Był taki inny, jakoś...
Wszystko się zmieniło.
_____________________________________________________________________________
awwww... ten rodział był taki słodki ^.^
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Fanfictie"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."