Obudziłam się przez szum deszczu i powoli otworzyłam oczy. Zorientowałam się, że jestem w moim pokoju w domu Harrego.
Szybko zrzuciłam kołdrę i pośpieszyłam do łazienki.
Byłam przerażona osobą w lusterku.
Łzy zaschły na moich policzkach, poburzone włosy i przekrwione oczy.
Z tym świeżym obrazem w moim umyśle, odkręciłam ciepłą wodę na kąpiel i pozbyłam się ubrań, a następnie weszłam pod prysznic.
Kiedy woda uderzała w moje ciało, powróciłam myślami do zeszłej nocy.
Myślałam o wszystkich słowach, które do mnie powiedział.
Że byłam jedyną.
To wszystko widziałam w jego oczach.
Nadal słyszałam ten głęboki, ochrypnięty głos.
I pamiętam jak na niego krzyczałam.
I mój płacz.
A na koniec tego wszystkiego, główną rzeczą jaką pamiętam było to jak powiedział mi, że zawsze byłam tą jedyną.
I to sprawiło, że byłam wściekła.
Ponieważ to sprawiło, że go kocham.
Ale nie mogłam.
Nie chciałam.
Bez wzgędu na to jak bardzo chciałam.
Z tymi myślami w mojej głowie, opłukałam się i wyszłam.
Zaczęłam się wycierać, potem podeszłam do szafki i tradycyjnie wyciągnęłam sweatsy, bluzę i pobiegłam na dół.
Naprawdę potrzebowałam porozmawiać z Harrym.
I gdy dotarłam do salonu, napotkałam Harrego i jego ręce wokół...
Taylor.
Poważnie kurwa?
-Char...
Nawet nie próbowałam wysłuchać jego błagań i pobiegłam na górę do mojego pokoju.
Trzasnęłam drzwiami, a następnie zablokowałam je i oparłam się o nie.
Zsunęłam się na podłogę. Usłyszałam kroki i zerknęłam pod drzwi widząc gołe stopy Harrego.
-Pozwól mi wytłum...- przerwałam mu ostro.
-Oszczędź sobie.
Miałam na myśli, że nie byłam wściekła. Byłam po prostu zdenerwowana.
Ale kiedy usłyszałam jak odchodzi, zagotowało się we mnie.
On był takim tchórzem.
Miał tupet, aby-
Jego stopy wróciły i usiadł pod drzwiami.
Po paru chwilach, jego palce wsunęły się pod drzwi i z twarzą do góry nogami z wymalowanym grymasem na twarzy.
Mały uśmiech wyszedł na moje usta.
Zaostrzyłam głos.
-Jesteś głupkiem do góry nogami.
Podciągnął się i za minutę wsunął się ponownie prawidłową stroną i grymasem na twarzy.
-To jest idiotyczne- odezwałam się.
-Wiesz, że to kochasz- zagruchał i zaczął poruszać palcami. Miał być to 'taniec'.
Wybuchnęłam śmiechem, a on przestał.
-Czy to był śmiech?- zapytał.
-O czym ty mówisz?- zapytałam głupio.
-Nie udawaj głupka Char- powiedział wciągając z powrotem palce.
Te same palce pojawiły się znowu z kolejnym, a uśmiech wylazł mi na twarz.
Zaśmiałam się jeszcze raz, kiedy nimi poruszał.
On był niedorozwinięty.
-Naprawdę życzę sobie, abym nie kochała kogoś tak-
Przerwałam.
Ja po prostu powiedziałam, że go kocham.
Nie.
Po kilku chwilach Harry wymamrotał:
-Charlotte. Jest wszystko w porządku.
Wstałam i się ocknęłam.
Nie mogę na to pozwolić, aby przez niego znowu upaść.
Ponieważ on by mnie nie złapał.
-Dobranoc Harry.
_____________________________________________________________________________
no i dobrze przewidziałam że były to puste słowa ;__________________;
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Hayran Kurgu"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."