(Tydzień później)
Bycie z Niallem było świetne.
To było czymś nie do opisania.
Sprawiał, że czułam się bardzo bezpieczna i jednocześnie nieskrempowana. Przez cały czas patrzył na mnie, a motyle w moim brzuchu wirowały.
Nie. To było coś więcej niż to.
One pożerały moje wnętrzności.
'Wątpię, że ktokolwiek kiedyś myślał o motylach jedzących żołądek, ale ja zawsze byłam tą, która miała ściągnięte klapki z oczu.
Byłam zawalona moimi myślami, gdy usiadł koło mnie Niall.
-Hej Lottie- powiedział słodko.
Ponownie poczułam te cholerne motyle.
-Chciałabyś coś oglądnąć?- spytał, a ja skinęłam.
-Co na przykład?
-Mama!- zaproponował z przebiegłym uśmiechem.
I wspomnienia wróciły.
Noc kiedy Harry i ja oglądaliśmy to i przygwoździł mnie do podłogi, a następnie zaczął łaskotać.
Jego oczy były takie jasne.
W nich nie było wściekłości.
-Lottieeeee- odezwał się Niall.
Zachciało mi się śmiać na myśl o tym.
-Co kolwiek zechcesz, ale tylko nie to- powiedziałam.
-Czemu?- spytał łagodnie.
-Tak po prostu- odpowiedziałam.
-Dobrze, a co myślisz na temat 'Obecności'?- zapytał unosząc brew.
-A co myślisz o niestrasznych filmach?
Niechętnie wydął wargę.
-A mina smutnego pieska?- błagał.
Przygryzłam policzek, żeby nie wybuchnąć ze śmiechu.
Utrzymywałam powagę.
Charlotte.
Możesz to zrobić.
-Czarująca mina smutnego pieska.
Arghh.
Skrzyżowałam ręce.
-Dobrze.
Uśmiechnął się i złożył delikatnego całusa na moim policzku.
Poczułam, jak znajomy rumieniec wypływa na moją twarz.
On nigdy mnie nie całował- każdy tylko składał na moim policzku.
Patrzyłam, jak wkłada płytę 'Obecność' do odtwarzacza DVD i wrócił układając się koło mnie na kanapie.
-Gwarantuję, że bedziesz spała tej nocy ze mną- powiedział, posyłając mi zarozumiały uśmiech.
-To jest jedyny powód, dlaczego chcesz to oglądać?- spytałam chichocząc.
Wycelował we mnie jeszcze innym uśmiechem, którego z pewnością nie zapomnę.
-Zboczeniec- rzuciłam z obrzydzeniem, które powoli zmieniło się w uśmiech.
...
W połowie filmu, byłam mega przerażona.
Wiedziałam, że straszna część nadchodzi, po prostu to czułam.
Spojrzałam w dół, próbując uniknąć strasznych scen, ale gdy popatrzyłam w górę, spotkałam się z przerażającym widokiem.
-Uciekaj!- powiedziałam- znaczy krzyknęłam. Schowałam głowę w klatkę piersiową Nialla.
Wybuchnął głośnym śmiechem i szybko objął mnie rękoma.
-Zamknij się dupku!- bąknęłam w jego klatkę.
...
Poczułam się bardzo zmęczona i zdecydowałam się powiedzieć to głośno.
-Niall, zamierzam iść już spać- powiedziałam podnosząc się z niego.
-Dzisiaj śpisz tutaj- odpowiedział łapiąc mnie za nadgarstek.
Nie opierałam się, po prostu ułożyłam się obok niego.
Wziął pilot i wyłączył telewizor.
...
Ciemność panowała w całym pokoju.
Jego ramiona oplatały moją talię, co mnie zaskoczyło.
Co ja robiłam?
Ta pozycja była niezręczna.
Powoli umieściłam moją głowę w miejsce pomiędzy jego szyją, a barkiem.
-Dobranoc Lottie- wyszeptał głębokim głosem, wysyłając tym dreszczyk wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Co, brak dobrej nocy?- spytał w moje ucho.
-Branoc, Niall- odpowiedziałam ze śmiechem.
Czułam się tak dobrze.
Bycie tutaj z nim, w jego ramionach.
Ciało na ciele.
Ale czegoś było brak.
Ale nie byłam pewna czego.
_____________________________________________________________________________
przepraszam, że nie dodałam wczoraj rozdziału :/
ten rozdział nie należał do najciekawszych, ale był słodki ze względy na Niall'a ^^
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Fanfiction"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."