Gdy ta osoba tak szła, ja nadal się wierciłam dopóki nie posadzili mnie na ogromnym łóżku.
Spojrzałam w górę i zdałam sobie sprawę, że był to Harry.
-Co jest kurwa?- spytałam, przeczesując włosy palcami.
Natychmiast ruszył do drzwi i je zablokował. Pociągnął za klamkę, aby się upewnić czy na pewno dobrze je zamknął.
-Harry, co się dzieje?- zapytałam. Podszedł do okien i je zablokował.
Znowu był tylko w samej bieliźnie.
Boże.
-Co się dzieje?- zawołałam głośniej.
Wrócił do łóżka i się na nie wspiął.
-Słyszałeś mnie?- spytałam jeszcze głośniej.
Przykrył mnie, a następnie szepnął:
-Śpij dalej.
-Harry, po prostu powiedz mi co się stało, ponieważ nie zasypiałam w twoim łóżku- powiedziałam siadając prosto.
On również usiadł.
-Po prostu bądź cicho- powiedział łagodnie.
-Nie będziesz mi mówił co...-
-Chcesz mi coś powiedzieć, czy nie?- zapytał ostro.
Cisza.
-Zerwałem z Taylor.
-A czemu ma mnie to obchodzić?- spytałam szorstko.
-Dobrze. Kiedy poszła zobaczyć się z Austinem i Aidenem. Ona powiedziała im, że ja ją zgwałciłem.
Zaskoczył mnie trochę.
-A zrobiłeś to?- spytałam, a strach zawładnął moim głosem.
-Oczywiście, że nie.
Cisza.
-Dostałem wiadomość od Aidena.
-Co mówił?- zapytałam spoglądając na niego.
Kiedy jego oczy spotkały się z moimi, poczułam nagle motyle w brzuchu, które spowodowały, że uciekłam od jego wzroku.
-Powiedzieli, że przyjdą cię zabrać- powiedział z nutką niepewności.
-On nie powiedział, że mnie zabierze Harry- odpowiedziałam wiedząc, że kłamie.
-Co powiedział?- spytałam nerwowo.
-On powiedział, że zabije.
Przygryzłam wargę.
-Nigdy na to nie pozwolę, żeby coś ci się stało Charlotte, wiesz o tym- powiedział łagodnie.
-Pozwoliłeś na wiele rzeczy na które nie powinieneś Harry- splunęłam na to jego kłamstwo.
Nie odpowiedział już nic, a ja znowu się położyłam.
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.
Ale moje myśli rosły.
...
Zabije mnie?
Mam na myśli, dlaczego do kurwy nędzy Taylor coś takiego powiedziała?
Tylko dlatego, że Harry z nią zerwał, to ona poszła i coś takiego zrobiła?
Ramiona Harrego oplotły moją talię, przyciągając mnie bliżej.
-Ja nie śpię- wyszeptałam.
-Wiem.
Położyłam moje dłonie na jego klatce piersiowej, a następnie mocno go odepchnęłam. Myślałam, że jego siła przezwycięży moją bez wątpienia.
-Przytul mnie- szepnął.
Pozwoliłam mu na to.
Jego ramiona oplotły moją talię. Głaskał moje plecy jak zawsze to robił.
Jedną ręką umiejscowił moją głowę w punkcie pomiędzy jego ramieniem, a szyją.
-Harry po prostu pozwól mi odejść- wymamrotałam.
Kiedy jego palce wplątały się w moje włosy, musiałam przestać walczyć z jego dotykiem.
I powoli, ale pewnie zapadłam w sen w jego ramionach.
_____________________________________________________________________________
CZYTASZ
lust // h.s. (tłumaczenie) ✔
Fanfic"Jestem ogniem, twoją benzyną. Nie jestem dobry dla ciebie, a ty nie jesteś dobra dla mnie."