Rozdział 15: You're such a dork!

4.7K 239 5
                                    

-Jesteś takim debilem!- krzyknęłam śmijąc się z Harrego nucenia.

-Glizda, glizda, glizda, glizda, glizdy w moich spodniach!- pokazał w całości dołeczki, a ja poczułam łzy na policzkach z powodu jego głupoty.

Harry jest bardzo odmienny.

Nie był wściekły od kilku miesięcy.

Jego kręcone włosy opadły nad jego oczy, kiedy tańczył wzdłuż kłody, gdy ja przeszukiwałam wilgotną glebę w celu znalezienia dżdżownic.

Ale to zabawne.

-Weź się do roboty próźniaku!- krzyknęłam rzucając w niego błotem. Wstał.

-Czy ty właśnie to zrobiłaś?- zapytał pokazując palcem na brudne miejsce na nim.

Zaczęłam chichotać.

-Lepiej biegnij Jenner!- krzyknął, jak zaczęłam wybiegać z terenu leśnego.

Poczułam uderzenie błotem w okolicach mojej szyi i obróciłam się z wyrazem twarzy w kształcie 'O'.

-Ty bezczelny dupku, ty skurczybyku!- krzyknęłam, a on prychnął krzyżując ręce.

Rzuciłam w niego kolejną garścią, a on zrobił to samo, dopóki nie byliśmy cali w błocie.

...

Wreszcie przestaliśmy, a on objął rękami moją talię i mnie przytulił. Chwyciłam jego szyję.

-Kocham cię- wyszeptał w moje ucho.

Wsadziłam twarz w zagłebienie jego szyi w rytm walca.

-Ja też cię kocham- odpowiedziałam.

Najlepsi przyjaciele, huh?

Wziął moje opuszki palców i tańczyliśmy. Obkręcił mnie i przyciągnął mnie znowu.

-Mam wrażenie, że powinniśmy się pocałować- powiedział z bezczelnym uśmieszkiem.

-Mam wrażenie, że raczej nie powinniśmy- powiedziałam rumieniąc się.

Kontynuował taniec, przyjmując wiadomość do serca.

-Zmieniłeś się- wymruczałam.

Skinął.

-Tylko dla ciebie- zaśmiałam się na jego odpowiedź.

Obrócił mnie, więc moje plecy przylegały do jego klatki piersiowej.

Zdałam sobie sprawę, że jest już ciemno.

-Powinniśmy już wracać do domu- skinęłam, kiedy ruszyliśmy do samochodu.

...

-Kolejna noc w rezydencji Stylesa- westchnęłam, kiedy wprowadził mnie do jego odgromnego domu.

Prychnął.

-Nie mów, że tego nie lubisz- uderzyłam go wramię, gdy szliśmy.

-Hej Charlotte- odezwała się Eleanor która siedziała na kolanach Louisa na kanapie. Sprawiła, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy. 

-Hej El.

Miałam nadzieję, że mogę ją tak nazywać.

Louis delikatnie głaskał jej włosy i uśmiechał się do nas.

Awwww.

-Idziemy do łóżka- powiedział Harry, gdy skierowaliśmy się na górę. Kiedy weszliśmy do jego sypialni spojrzałam na niego.

Uniósł brew.

-Co?

-Nie czujesz się głupio zostawiając ich tam na dole?- zachichotał.

-Czujesz się głupio kiedy zostawiasz swoją rodzinę na dole, gdy jesteś w swoim pokoju?- zapytał.

-Oni są twoją rodziną?- spytałam, gdy podał mi białą koszulkę.

-W zasadzie tak- powiedział z uśmiechem.

Poszłam do łazienki, rozebrałam się z moich ciuchów i brałam koszulkę.

Wróciłam do półnagiego Harrego w łóżku. Skoczyłam ze śmiechem.

Kiedy oglądaliśmy telewizję, czułam, że zapadam w sen, a Harrego ramiona były wokół mnie.

Czułam ciepło i przyjemność, sen powoli mnie ogarniał.

_____________________________________________________________________________

kolejny rozdział za nami, jak już zauważyliście zmieniłam okładkę ta jest bardziej Harrowa ^.^

lust // h.s. (tłumaczenie) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz