eighty | jeongguk

381 92 12
                                    

Czas zrobić rachunek sumienia.

Mam rodziców, z którymi nie utrzymuję kontaktu, bo przez swoje chore zasady ograniczali mnie we wszystkim.

Łapię się najróżniejszych prac dorywczych, aby tylko na siebie zarobić.

Nie mam żadnego planu, dzięki któremu miałbym do czego dążyć w tym moim smutnym, szarym życiu.

Mam za to problem, przez który postanowiłem zacząć się leczyć.

Mam też całkiem fajnego szkoleniowca, któremu mogę powiedzieć o moim życiu prywatnym, a on doradzi jak ojciec zagubionemu dziecku. Prawdziwy skarb.

Jest też mój przyjaciel Jimin. W sumie to przed nim się tak naprawdę otworzyłem. Był dla mnie miły, rozumiał wątpliwości, pomógł zmienić życie. Jak czasem przypadkowo poznani ludzie potrafią namieszać w naszym życiu.

A skoro o namieszaniu mowa, nie mogę zapomnieć o Jungu, który jest dla mnie istnym tornadem. Wszedł w moje życie i wszystko wywalił do góry nogami.

No i w końcu Yoongi hyung.

Źle spałem w pustym łóżku. Wcześniej śmiałem się z jego jedynki, że ledwo możemy się w niej zmieścić, a teraz marzyłem tylko o tym, by mnie nie wypuszczał ze swoich ramion, choćby nie wiadomo, jak było nam gorąco śpiąc razem.

Brakowało mi jego picia kawy rano w samych bokserkach. Zawsze stał przy ekspresie, jakby był pewien, że w każdej chwili przyda mu się kolejna świeża dawka magicznego napoju.

Tęskniłem za zwyczajnym sprawdzaniem prac jego studentów. Uczyłem się przy tym ciekawych rzeczy, ale przede wszystkim słuchałem przyjemnego dla ucha tonu głosu starszego, który wyciszał mnie niczym kołysanka.

Nawet jego marudzenie wydawało się teraz całkiem zabawne, a nie irytujące.

No ale nie ma już mnie i Yoongi hyunga.

Nawet jeśli starałem się nie rozmyślać o miłych rzeczach, które razem robiliśmy, to starszy czynił wszystko, aby zachęcić mnie do powrotu.

Przechodziłem już przez jego różne pomysły - od próby rozmawiania z drzwiami wejściowymi, przez które starał się mnie przeprosić, aż po płatki róż czekające na mnie na korytarzu. Po prostu zwariował, a ja go w tym stanie świadomie utrzymywałem. Nie potrafiłem powiedzieć stanowczego "dość", dlatego działałem tylko na własną i jego szkodę.

Poza tym nawet moje największe oparcie w postaci Jimina postanowiło mnie zostawić. Nie miałem pretensji, że ze swoim chłopakiem lecą zbierać ostatnie wspomnienia ze wspólnie spędzonego czasu. Ale było mi po prostu smutno na myśl, że zostanę sam z moimi problemami. Może czas dorosnąć, jednak czy jestem na to gotowy?

Hyung był dla mnie kimś naprawdę ważnym. Pomagał uporządkować życie, którego nie chciałem. Przecież będąc młodszym, nie planowałem takiej beznadziejnej przyszłości. Jednak pragnienie ucieczki od rodziców i zasad właśnie do tego mnie doprowadziło. Nie mogłem tak zniszczyć wszystkiego. Nie, kiedy coś zaczynało mieć sens w moim życiu.

Może to właśnie pragnienie odzyskania równowagi w życiu popchnęło mnie do tego, że gdy wieczorem Yoongi hyung wrócił do mieszkania, czekałem na niego pod drzwiami i nie dałem mu dojść do słowa. Natychmiast złączyłem nasze usta i bardzo ułomnie, staraliśmy się otworzyć drzwi, by po chwili wylądować w łóżku.

Naprawdę potrzebowałem hyunga. A jego błędy? Każdy je popełnia. Byłem gotów mu wybaczyć.

Czy miałem w tym rację? Czy mogłem znów zaufać osobie, która tak mnie oszukała? Czas pokaże.

close enough | Min Yoongi / Park Jimin / Jung Hoseok / Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz