Pierwszy raz w życiu dostałem list. Naprawdę. Zawsze wszystko dostawałem mailowo, a tutaj niespodzianka i papierowa koperta dość sporych rozmiarów z moim imieniem i nazwiskiem. Co prawda charakter pisma mamy rozpoznałem od razu. W sumie nie dziwiła mnie ta forma przekazu, bo moja mama nie należała do osób zaznajomionych z technologią bardziej, niż z funkcją dzwonienia i wysyłania SMS-ów w telefonia.
Nie mogłem powstrzymać zdziwienia, kiedy otwierałem przesyłkę. W końcu co takiego mogłaby mi przesłać moja rodzicielka? Zagadka szybko się rozwiązała, gdy na moje kolana wypadły kartki, ulotki, a nawet cały katalog. Z każdej z tych rzeczy szczerzyła się do mnie ładna dziewczyna, starająca się w małej ramce streścić najważniejsze informacje o sobie, licząc na to, że ktoś się nimi zainteresuje i zechce się skontaktować.
Początkowe zaskoczenie szybo zmieniło się w żal i smutek. Tata na pewno powiedział mamie o tym, co znalazł u mnie w pokoju. Kobieta nigdy nie wykazywała się taką surowością, jak jej mąż, ale poglądy miała równie konserwatywne. Postanowiłem jednak zmierzyć się z nią i zadzwonić, aby dopytać, czego ode mnie oczekuje. Odpowiedź była jednak dość jasna.
- Jiminnie, dajemy ci z tatą czas. Przejrzyj te ogłoszenia, może sam napiszesz do takiej firmy, która na podstawie testów dobierze ci partnerkę? W końcu to żaden wstyd, a jesteś już w takim wieku, że powinieneś mieć dziewczynę i myśleć o uczynieniu jej swoją żoną. Twoim obowiązkiem, nie tylko jako syna, ale przede wszystkim człowieka, jest spłodzenie dziecka, dlatego pora skończyć z twoim dziecinnym podejściem i zacząć myśleć o przyszłości.
- Ale mamo, ja nie potrafię. Nie chcę mieć dziewczyny - powiedziałem cicho, patrząc na moją trzęsącą się dłoń, zaciskającą w pięść. - Chcę samemu decydować o sobie i wybrać na mojego partnera kogoś, kogo kocham. Poza tym... Mam już kogoś.
- Jeśli chcesz mi powiedzieć, że spotykasz się z jakimś chłopakiem, to wiedz, że nie mam zamiaru tego akceptować. Ani ja, ani twój ojciec. Nie tak cię wychowaliśmy. To na pewno wina tego, że pojechałeś do stolicy. Na pewno. Gdybyś został w Busan, taka sytuacja nie miałaby miejsca. Napatrzyłeś się na jakieś dziwactwa z zachodu, pewnie ci wszyscy turyści, którym brakuje piątej klepki i moralności, wpływają tak na ciebie. Popełniliśmy z ojcem błąd wysyłając cię tam. Ale jeszcze nie jest za późno. To na pewno można leczyć. Dlatego powinieneś zacząć od wybrania sobie dziewczyny, która ci w tym pomoże. Zaznaczyłam ci w katalogu karteczkami, na które powinieneś zwrócić szczególna uwagę. Zadzwoń, gdy podejmiesz decyzję.
- Ale mamo... - zacząłem, jednak nim cokolwiek powiedziałem, po drugiej stronie zapadła już cisza, oznaczająca przerwane połączenie.
Spojrzałem jeszcze raz na przesłane mi rzeczy. Otworzyłem katalog i znalazłem pierwszą lepszą notatkę od mamy.
,,Ta ma dobre kwalifikacje, ale jeśli zamierzasz z nią być, zasugeruj jej operację nosa."
Westchnąłem załamany i ukryłem twarz w dłoniach. W ogóle nie miałem pomysłu na to, jak miałbym wybić z głowy moim rodzicom takie próby swatania mnie. A czułem, że będzie tylko gorzej i mogę już zaczął czekać na ,,przypadkowe przybycie pod moje drzwi córki siostry szwagra przyjaciółki, która zna mnie z przedszkola i od zawsze była we mnie zakochana". Teraz to będę miał kłopoty...
I najgorsze - co ja powiem Hoseok hyungowi?
CZYTASZ
close enough | Min Yoongi / Park Jimin / Jung Hoseok / Jeon Jeongguk
Fanfictioncztery różne osobowości cztery różne przeszłości cztery różne charaktery cztery różne problemy • • • • wiesz, że czwórka niesie ze sobą śmierć? • • • • dziękuję Moni za wymyślenie tytułu ♡