Miałem naprawdę dziwnych przyjaciół. Ale z drugiej strony najlepszych pod słońcem.
Po naszej szczerej rozmowie w mieszkaniu Hoseok hyunga, wszyscy poczuliśmy się trochę lepiej, co było wyraźnie widać w naszych reakcjach. Wspólnie zastanawialiśmy się nad rozwiązaniami naszych problemów, wiedząc, iż możemy na sobie polegać. To naprawdę cudowne uczucie wiedzieć, iż w każdej chwili możesz liczyć na kogoś.
Tę noc spędziłem z hyungiem, trochę razem płacząc, trochę chichocząc w poduszkę, ale przede wszystkim pieszcząc się, na tyle, na ile pozwalały nam śpiące z nami kociaki. Po raz setny zapewniłem starszego, że nie mam zamiaru go zostawić, bo moje serce należy już tylko do niego. Naprawdę mocno go ta myśl dręczyła, dlatego tym bardziej chciałem pokazywać mu, że nie ma podstaw do zaprzątania sobie tym głowy.
Większość czasu wspólnego spędzaliśmy z hyungiem w jego mieszkaniu lub na randkach poza domem, więc gdy Hoseok hyung zasugerował, że chciałby iść do mojego pokoju, trochę się zestresowałem. Nawet nie wiem, czemu! Ale oczywiście poszliśmy tam, zajmując miejsce na moim łóżku, w którym ostatnio rzadko gościłem.
- Chciałbym z tobą pogadać, Jiminnie - powiedział starszy, nim zdążyłem kontynuować zaczęty wcześniej temat o przeludnieniu świata.
- Tak, hyung? - zapytałem niepewnie. Takie słowa nie wróżą niczego dobrego.
- Tak się ostatnio zastanawiałem... Znaczy wiesz... Nie znamy się bardzo długo, a już na pewno długość trwania naszego związku nie kwalifikuje nas jako pary z długim stażem, jednak... Czy jest sens, byś płacił za wynajmowanie tego pokoju? Może przeniesiesz się do mnie?
Patrzyłem na starszego oniemiały. Po prostu nie dowierzałem w to, co słyszę. On chciał zamieszkać razem ze mną? Ale że tak już?
- Dzisiaj? - wydusiłem w końcu.
- Może być dzisiaj. Ale możesz się jeszcze nad tym zastanowić i dać sobie czas na podjęcie takiej decyzji. Wiem, że to szybko i w ogóle... ale potrzebuję cię blisko mnie - dodał nieco ciszej, a przez jego słowa moje serce oszalało, pompując krew chyba dwa razy szybciej.
- Hyung, ja... nie wiem, co powiedzieć. Bardzo chcę, ale jak sam zauważyłeś, to naprawdę spory krok, biorąc pod uwagę naszą krótką wspólną historię. Daj mi kilka dni, dobrze? Zresztą i tak nie mogę wypowiedzieć umowy przed końcem miesiąca. Dlatego póki co mogę tylko u hyunga nocować, zgoda? - zaproponowałem, chcąc dać sobie możliwość przemyślenia wszystkich za i przeciw.
Starszy kiwnął głową i dał mi buziaka w bok głowy. Zaczęliśmy rozmawiać o naszych planach na najbliższy weekend, a potem zrobiliśmy razem obiad i obejrzeliśmy film. W pewnym momencie wyszedłem do toalety, a gdy wróciłem, hyung pochylał się nad moim biurkiem.
- Robisz inspekcję grubości warstwy kurzu na blacie, hyung? - zapytałem radośnie, jednak gdy podszedłem bliżej i zobaczyłem katalog z propozycjami matrymonialnymi, poczułem, jak krew odpływa z moich kończyn. Nie wyrzuciłem go, bo mama dzwoniła co jakiś czas i kazała mi zerkać na konkretne ogłoszenia, więc musiałem widzieć, aby komentować jej wybory, do których próbowała mnie "zachęcić".
Hoseok hyung odwrócił się do mnie, a przez jego spojrzenie miałem jednocześnie ochotę uciec i mocno go przytulić. Z jednej strony wyglądał na rozczarowanego i smutnego, ale jednocześnie w jego oczach iskrzyła się wściekłość.
- Szykujesz sobie plan B, w razie gdybym szybciej umarł? - warknął i zaraz po tym ruszył do drzwi. Złapałem go za koszulkę, próbując wyjaśnić, ale jedynie krzyknął na mnie głośniej, bym dał mu spokój, a przez ogarniający mnie strach, nawet za starszym nie poszedłem.
CZYTASZ
close enough | Min Yoongi / Park Jimin / Jung Hoseok / Jeon Jeongguk
Fanfictiecztery różne osobowości cztery różne przeszłości cztery różne charaktery cztery różne problemy • • • • wiesz, że czwórka niesie ze sobą śmierć? • • • • dziękuję Moni za wymyślenie tytułu ♡