Rozdział 13

462 23 5
                                    

Na początek: Ten rozdział miał być emocjonalny, ale za bardzo mi nie wyszło, dlatego czytajcie bardzo powoli i wyobrażajacie sobie wszystko jak najlepiej. Miłego czytania ;)

* Przypomnienie *

Przez chwilę wpatrywałam się w to zdjęcie z moją twarzą. On wrzucił te zdjęcie do internetu... A-ale...

- No i co? Okłamałaś mnie! - przerwała moje zamyślanie, choć i tak to do mnie nie docierało.

Ja i Dawid... p-parą? Czy... Czy on się we mnie...

- Halo? Kontaktujesz? - nie zwracając na nią uwagi, weszłam z powrotem do sklepu, gapiąc się w powietrze.

On się we mnie... zakochał... Nie wierzę...

..................

- No halo!

- Ep.. - zachłysnęłam się. - No czego chcesz?

- No pytam się coś! - krzyknęła.

Teraz już się za bardzo zdenerwowałam. Tych emocji było zbyt wiele.

- A CO CIĘ TO OBCHODZI!? GADAJ, CO CIĘ TO BO INACZEJ...! - złapałam Weronikę za szyję.

- Hej! - przybiegła z prędkością światła nie wiadomo skąd Amelia i wzięła moją rękę, która już miała ścisnąć jej szyję. - Spokojnie! - patrzyła się we mnie zszokowanym wzrokiem.

Sama byłam zdziwiona. Co się ze mną w ogóle stało?

- Emm... Ech... Przepraszam. - nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam jak moja twarz pulsowała, co oznaczało, że wyglądałam jak pomidor. - Ja nie wiem co się stało...

- Czy ty mnie chciałaś zabić? - spytała zszokowana Weronika, powoli oddalając się ode mnie. - Nie zbliżaj się do mnie więcej! NIGDY! - zadrżała i dalej nie wiedząc co się stało uciekła za ladę.

- Weronika, ja przepraszam naprawdę! Nie wiem co się ze mną stało!

- Nie odzywaj się do mnie! Ty... Ty... Potworze! - mówiła już ze łzami w oczach, ponieważ zapewne już wyobrażała sobie co by się stało, gdyby Amelia tu nie przybiegła.

Ale tak właściwie to dlaczego to się stało?

- Chodź ze mną na chwilę. - powiedziała poddenerwowana Amelia i pociągnęła ją za rękę na dwór. - Ok. A więc... CO TO MIAŁO ZNACZYĆ?!

Chwilę się zastanowiłam. A ja skąd to miałam wiedzieć?

- No nie wiem! Wybuch emocji!

- Z tobą coś nie halo! Co się w ogóle stało?! To wyglądało jakbyś miała ją zaraz zabić!

- Naprawdę? - spytałam, wyobrażając sobie jak ta scena mogła wyglądać.

- NAPRAWDĘ! - gwałtownie krzyknęła. - Gadaj, bo nie wytrzymam.

- Aj weź mnie zostaw. - powiedziałam cicho, przymykając oczy tak jakbym wyglądała na zmęczoną. Chwilę po tym weszłam z powrotem do środka i wróciłam na zaplecz.

- Dobra... - złapała mnie za kark Amelia i odwróciła w swoją stronę. - Nie chcesz gadać to nie, ale skoro ją chciałaś zabić to pewnie mnie też... A więc się do mnie także nie zbliżaj! - prychnęła i nadal z szerokimi oczami odeszła do Weroniki, by ją pocieszać.

Wspaniale.

Po prostu siadłam się na stołku i biorąc metkownicę w dłoń, odrazu się zamyśliłam.

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz