Rozdział 7

570 27 8
                                    

Następny dzień..

* Dawid *

Właśnie jechałem na dzisiejsze spotkanie z fanami.

Będzie ono trochę niebezpieczne, bo w sumie nie wiem czego się spodziewać. Ale dokładniej chodzi o to, że nie jest to ogromne spotkanie, w którym potrzebowałbym menadżera, ochroniarza i tym podobne, lecz przeciwnie - to będzie malutkie spotkanie z zwycięzcami z mojego konkursu na najlepsze zdjęcie, pod tytułem: ,,Kocham muzykę" z Instagrama. A mianowicie bedą tam 22 osoby, bo nie mogłem się zdecydować...

Zaplanowałem to w ten sposób, że najpierw wszyscy spotkamy się nad jeziorem, później pójdziemy do ciepłej sali i porobimy zdjęcia, a ja rozdam nagrody. Zaraz po tym pójdziemy do kina, a potem jeszcze do aquaparku. A na sam koniec udamy się do jakiejś knajpy i pożegnamy. Nie wiem czy im się to spodoba, bo nie umiem planować wycieczek ale myślę że tak.

Kiedy w końcu dotarłem na miejsce, zaparkowałem samochód, po czym od razu zastałem falę wiwatów. Wszyscy zaczęli się na mnie rzucać, robić zdjęcia i krzyczeć ze szczęścia.

- Witajcie! - próbowałem ich przekrzyczeć.

- DAWID!!!

- KOCHAM CIĘ!

- JESTEŚ NAJLEPSZY! - słyszałem.

- Dobra! Teraz wszyscy mnie posłuchajcie! - krzyknąłem ze śmiechem. - Chodźcie za mną, pójdziemy tam gdzie jest cieplej. - powiedziałem, po czym wszyscy umilkli i udali się za mną aż do specjalnej małej sali, którą wypożyczyłem.

Kiedy byliśmy już w środku potajemnie wymknąłem się z towarzystwa, które z podekscytowaniem zaczęło opowiadać o swoim szczęściu. Podbiegłem do samochodu, w którym miałem ogromne dwie siatki z nagrodami i wchodząc na salę schowałem je.

- A więc... - zacząłem. - Witajcie na spotkaniu dla osób które wygrały konkurs! - krzyknąłem, po czym usłyszałem oklaski.

- Ymmm... Przepraszam! - Usłyszałem nagle jakąś dziewczynę. - Czy można sobie zrobić z tobą zdjęcie? - spytała, najwyraźniej wiedząc o czym myślała pozostała część grupy.

- Tak!

- Ja też chciałem zapytać!

- A czy będą mogli wszyscy?

- Oczywiście, że będą mogli wszyscy. - odpowiedziałem, czując się trochę niekomfortowo, przez to, że ja tutaj byłem najważniejszy i każdy zwraca uwagę tylko na mnie.

Czasem nienawidzę tego, że jestem znany. A wiąże się to z tym, że ludzie tak strasznie mnie uwielbiają. Wtedy czuję się samolubnie. Chciałbym po prostu by ludzie nawet mnie nie znali, tylko lubili moje piosenki. Nie jestem w stanie tego ująć w słowa, ale też nie podoba mi się to, że kiedy normalny człowiek pójdzie sobie na przykład do sklepu, nic się nie stanie. Ludzie nie zwrócą na niego uwagi. Lecz kiedy ja pójdę sobie do sklepu... A z resztą, chyba każdy już to wie. I na przykład, nie znoszę też tego, że dla moich fanów najważniejsze jest tylko zdjęcie ze mną. Myślę, że każdy powinien być zauważany i traktowany jak ja (ale nie rzucając się, krzycząc, piszcząc i co się da. Po prostu mile). Ale to i tak nigdy się nie stanie. Chciałbym czasem czuć się jak normalny człowiek na którego nie zwraca się uwagi.

- A czy możemy to zrobić teraz? - pytała blondynka.

- A chcecie? - zadałem bezsensowne i retoryczne pytanie. Najlepiej by było gdybym nic nie mówił.

- TAAAAK! - rozległ się krzyk.

- A więc kto chce pierwszy? - od razu żałowałem, że zadałem te pytanie. Po chwili każdy zaczął się na mnie rzucać.

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz