Rozdział 47

300 14 11
                                    

Dwa dni później..

* Dawid *

- A zobacz. Może to bym ci kupiła? - wskazywała mama palcem po jakiejś gazecie. Znów próbowała zrobić coś bym był szczęśliwy.

- Nie, już ci mówiłem, że nic nie chcę. Nie masz mi nic kupować, w ogóle skąd ten pomysł? - odparłem już kolejny raz. - Zresztą sam mógłym se coś kupić. Poza tym jakoś dziwnie byłem dziś trzeźwiejszy.

- Och... - westchnęła. - No to ja nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia co zrobić, byś był szczęśliwy. Nie chcesz powiedzieć co cię trapi, to nie. Nie jesteś już małym dzieckiem, to chyba oczywiste, że najważniejsze jest być radosnym! No ale wolisz zapadać się w jakiejś głębi, to proszę bardzo. - odparła wkurzona i wyszła.

No tak... Może to prawda? Muszę w końcu zacząć myśleć też o innych. Że martwią się o mnie. Moja mama może czuje się tak samo jak ja, a mnie to w ogóle nie obchodzi. Tylko jak mam to zrobić? Ponoć czas leczy rany... Więc jest to mój ostatni ratunek, bo nie sądzę by coś innego mogłoby mi pomóc. Z czasem mógłbym zapomnieć o Emilii, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam, a nawet jeśli by mi się to udało, to i tak jej mała cząstka zostałaby we mnie na zawsze, bo wprowadziła ona zmiany w moje życie.

* Mama Dawida *

Matko Święta... - odsapnęłam, kierując się w stronę kuchni.

Co się dzieje z tymi dziećmi w tych czasach? Może to po prostu jakaś faza? Nie mam pojęcia! Znam już wiele takich samych młodzieńców co Dawid, tak samo są zdepresjowani, a tak naprawdę nic im nie jest. Może mu też nic nie jest... Oby...

To się zaczęło dosyć niedawno. On nic nie chce robić, tylko ćpa i pije i nie da się tego zatrzymać. Przez to, rozkazałam mu zamieszkać u mnie, bo bałam się że w końcu coś sobie zrobi. W dodatku mówi on, że nie chce iść do żadnego psychologa, ale chyba będę musiała go tam wziąć, jeśli sytuacja się nie poprawi.

No ale właśnie najgorszą rzeczą w tym wszystkim jest to, że on nie chce nikomu powiedzieć co się stało. NIKOMU. Dosłownie. Może nie radzi sobie z krytyką? Albo ktoś go nęka? Albo to przez tę dziewczynę, z którą zerwał... Niby mówił, że to nie przez nią ale coś nie chce mi się w to wierzyć. To na pewno przez nią, bo nie ma innej możliwości! Nic innego się w tym czasie nie wydarzyło, co mogłoby mu tak namieszać w głowie! A może znalazł sobie nową, a ta go nie chce? Nie mam zielonego pojęcia!

Godzina później..

* Dawid *

Ciekawe czy ona by mnie w ogóle pokochała? - myślałem jak zwykle o Emilce, jedząc jakąś kanapkę nad moim jeziorem, które tak bardzo przypominało mi spotkania z nią. - Ale skoro zablokowała mnie wszędzie, a ja do dziś nie wiem czemu... Poza tym już wiem czemu ona zawsze przesiadywała nad tym swoim jeziorem. To idealne miejsce do rozmyślania. Więc jak widać ona też musiała nad czymś rozmyślać.

Jednak zastanawia mnie ciągle jedna rzecz. Odkąd ją pokochałem, poznałem siebie z innej strony. Zachowuję się dziwnie, a z tego co pamiętam ona przy mnie też zawsze dziwnie się zachowywała. Czy to by oznaczało... - podekscytowałem się. - Nie no, na pewno nie. Może po prostu się mnie wstydziła... Ona mnie na pewno nie kochała, sama mi to zresztą powiedziała. Na dodatek, gdy śledziłem ją na internecie, widywałem różne wywiady i oczywiście wszędzie wspominali o mnie. I jeden wywiad był taki, że spytali ją o co chodzi z tym zdjęciem. Odparła ona, że jest to przeróbka i pomiędzy nami nic nie ma. No i byłoby to normalne, gdyby nie to, że powiedziała to z takim obrzydzeniem, że nie wiem. Ogółem w każdych wywiadach opowiadała o mnie niechętnie. Naprawdę nie wiem co się stało, dlaczego już się do mnie nie odzywa i dlaczego nie mogę się z nią nigdzie skontaktować!

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz