Następny dzień..
* Dawid *
Ona tak słodko śpi... - uśmiechałem się, patrząc na jej zamknięte oczy. Obudziłem się już z dziesięć minut temu, ale nie chciałem jej budzić. To było wspaniałe, czuć bicie jej serca na mojej klatce piersiowej. W dodatku ciągle leżała wtulona we mnie i nie odsuwała się.
Może w końcu zaczęła coś do mnie czuć? No bo czy taka normalna osoba zgodziłaby się na takie nocowanie.. Raczej nie. Ale nie wiem, ważne że po prostu teraz tu jest! - objąłem ją bardziej.
Ach, mija trzeci dzień, a ja nadal nie dowierzam, że to się dzieje. Przerabiam to w myślach już któryś raz ale: Ktoś wysłuchał moich próśb i pozwolił mi z nią się nareszcie spotkać! I serio, jestem porąbany, że nie zauważyłem jej wcześniej i nie zrozumiałem tego, że to ona jest tą jedyną. Gdybym dostrzegł ją dawniej, to zapewne potoczyłoby się to inaczej. Wtedy jeszcze mieszkaliśmy obok siebie, więc bez problemu mogliśmy się codziennie spotykać, a teraz to co? Wszystko się skomplikowało. Ale najbardziej dziwi mnie to, że pozwoliłem odebrać sobie godność, będąc z tą szują. Nie wiem co mnie tak zaślepiło, by nie rozumieć, że Alicja leciała tylko na kasę! I przez ten cały czas mogłem być wtedy z Emilką. Ona jest cudowna! Miła, skromna i piękna. Tylko nasuwa się teraz trudne pytanie...
Czy ona sama coś do mnie czuje?
Bo to, że ja bym chciał z nią być, nie oznacza, że ona sama by też tego chciała. Zresztą, co ja się martwię i tak sprawię, by mnie pokochała. Będę musiał jej wyznać co czuję tylko kiedy i jak?
- Uech... - ziewnęła nagle i obudziła się.
- O hej.
- Zaraz. - podniosła się i przetarła oczy. - Znów spałam z tobą?
- No tak.
- O Boże. Co tu się w ogóle dzieje... Dlaczego jesteśmy w samochodzie... - ziewała. Szczerze mówiąc, to nie była w pełni przytomna.
- Nic. Tutaj po prostu nocowaliś...
- Idę spać. - przerwała mi, i tak nie słuchając i z powrotem ułożyła się obok mnie. Jednak pięć sekund po tym, gwałtownie otworzyła oczy i znów wstała. Zapewne wybudziła się już całkowicie. - O nie! Zapomniałam, że nie jesteś moją poduszką!
- E tam. - odparłem i przyciągnąłem ją znów do siebie. - I jak tam? Wyspana?
No cóż. Trzeba robić pierwsze kroki. Powinienem zacząć od małych gestów.
- Yy.. No tak. Ale naprawdę zastanawia mnie jak to się stało, że ze mną znów spałeś.
- Ja? Ale wiesz, że to TY chciałaś spać ze mną?
- ... Serio? - podrapała się po głowie. - To ja musiałam być chyba jakaś pijana.
- Nie. Po prostu bałaś się, więc postanowiłaś usnąć obok mnie.
- Aa... No dobra.
- To gdzie dziś chcesz iść?
- A poczekaj. Która jest w ogóle godzina? - spytała, a ja w odpowiedzi na to pokazałem jej swój telefon. Była jedenasta. - Och... Jest aż tak późno? A ty kiedy się obudziłeś?
- Chwilę temu.
- Ciekawe czemu spałam aż do tak późnej godziny.
- No... - odchrząknąłem. - Widzisz, ze mną to możesz sobie nawet spać do piętnastej i tego nie zauważysz. - puściłem jej oczko i zacząłem ją łaskotać.

CZYTASZ
Tajemnica | D.K.
FanfictionEmilia nie ma łatwego życia. Jej ukochany tata zmarł kiedy była jeszcze dzieckiem. Została sama z mamą, która była dla niej bardzo ważną osobą, jednak później kazała jej się wynosić z domu. Dziewczyna mieszka teraz w pewnej wiosce przy pięknej łące...