Rozdział 44

320 18 23
                                    

Pięć dni później..

* Emilia *

Właśnie byłam w drodze do tego studia. A w dłoni trzymałam mój portfel, bo nie wiadomo ile trzeba będzie zapłacić.

Co prawda nie wiedziałam jeszcze jak to do końca funkcjonuje, bo tam chyba trzeba będzie zawierać jakieś kontrakty i nie wiadomo co ale właśnie po to tam idę by się tego dowiedzieć.

W ciągu tych kilku dni wpadłam na kilka pomysłów co do piosenek. Mam już pięć tekstów. Tyle, że nie śpiewałam ich narazie głośno bo babcia prawie ciągle była w domu. A raczej przy niej bym nie śpiewała, więc nie wiem jeszcze czy one do końca są dobre. Ale tak poza tym, to szukałam sobie pracy i już mam załatwioną. Za dwa dni będę pracowała w knajpie! Stawka jest duża, będę zarabiała trzy tysiące na rękę. I teraz w końcu będę miała prawdziwe wynagrodzenie, a nie to co wtedy. A babcia nie będzie już za mnie płaciła. Nawet mam już plan co będę kupowała za te pieniądze! Na pewno będę płaciła za mieszkanie, pokupuję sobie różne ubrania, rożne kosmetyki i będę pomagała biednym, bo sama nie dawno należałam do tego grona . I w ten sposób będę wiodła w końcu dorosłe życie!

Babcia proponowała mi też, żebym poszła na studia. Ale odpowiedziałam jej, że mi się nie chce no bo serio po co mi one? Jestem technikiem i to mi w zupełności wystarcza. Na pewno nie będę marnowała życia przez te kilka lat. Już nie mam zamiaru wracać do szkoły, hehe. Mniejsza.

Po chwili już byłam na miejscu. Jeszcze chwilę zastanawiałam się czy to prawidłowe miejsce. Okna były pokryte czymś siwym, by nie było widać wnętrza. A na nich pisało ,,STUDIO DO NAGRYWANIA". Oczywiście, że to dobre miejsce, wchodzę tam!

Nagle poczułam się jakbym w końcu była w swoim świecie. Wszędzie pełno płyt, instrumentów.. Wnętrze było raczej ciemne, a po bokach stały jakieś rośliny. Przede mną była lada, nikogo tam nie było. - zauważyłam. - Ale zaraz, tu jest jakiś dzwonek.

Nacisnęłam na niego, a zaraz po tym jakieś drzwi, których nawet nie zauważyłam otworzyły się.

- Dzień dobry. - powiedziałam, do chłopaka z dredami i brodą. Był ubrany w jakieś charakterystyczne ubrania.

- Dzień dobry. Co tutaj panią sprowadza?

- Chciałabym się spytać, czy tutaj można po prostu sobie coś nagrać czy trzeba załatwiać jakieś...

- Chwila. - przerwał mi nagle. - Może zacznijmy tak. Co pani chce nagrać? Jakieś filmy, intro, muzykę, śpiew?

- U wow. To tyle można? No cóż, ja chciałabym nagrać jakąś piosenkę.

- Ok. Tyle, że co będzie chciała pani z nią zrobić? Jest pani jakąś artystką, czy jest pani ta piosenka potrzebna w innych celach?

Co? Zaraz, nie wiedziałam, że ustalanie nagrania wygląda właśnie tak.

- Nie no, chcę tylko rozpocząć moją przygodę i zacząć pisać piosenki.

- Aha. W porządku. Tylko od razu ostrzegam, żeby pani nie myślała takim tokiem, że pani coś nagra i od razu będzie pani wielbiona i sławna. Może się okazać, że pani muzyka może zostać wcale niezauważona. Więc, czy jest pani pewna? To długa droga do przejścia, będziesz musiała się jakoś wybić z pośród innych. Mam tutaj dużo przykładów jak przychodziły do mnie młode dziewczyny z myślą, że od razu spadnie na nich sława. I tak się nie działo.

- Oczywiście, że wiem. Ale myślę, że... Chyba zostanę zauważona. Teraz jestem w ogniu plotek i wydaję mi się, że to dobry czas na zrobienie piosenki. - dodałam trochę cicho, gdyż to co powiedziałam wydawało mi się samolubne. No ale było to prawdą.

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz