Rozdział 45

315 16 13
                                    

Następny dzień..

* Emilia *

- I jak wyglądam? - spytałam się babci.

Zostały mi już tylko dwie godziny do mojego wywiadu. Ale w zasadzie to nie będzie to sam wywiad. Jest to jakaś impreza podsumowywująca najgorętsze hity miesiąca, a co najlepsze, spotkam tam najlepszych artystów w Polsce!

Zastanawiam się czy ponownie ujrzę tam Michała Szpaka, Dawida Podsiadło lub tego Maurycego. Fajnie byłoby pokazać im, że w końcu mam swoją piosenkę. Z resztą było tam o wiele więcej znanych osób, a niektórzy prosili mnie o współpracę!

Wow. To jest po prostu wow.

Co do mojej sukni - była to fantastyczna, zwiewna, lejąca się w dół kreacja. Miała także rozcięcie na nogę. Jak już mówiłam spotkałam na ulicy pewną stylistkę, która mi ją przygotowała. Nazywa się ona Magdalena i ma ogromny talent. Cieszę się, że pomogłam jej trochę w sytuacji finansowej, bo była biedna tak jak ja, a teraz zarobiła trochę u mnie. I zapewne u mnie zostanie, jeśli będę potrzebowała innych stylizacji, gdyż naprawdę spodobała mi się.

Do tej czerwonej sukni mam białe skórzane szpilki, srebrny naszyjnik i srebrne okrągłe kolczyki. No i oczywiście fryzurę, czyli fale. A mocnego makijażu nie chciałam, jedynie mam pomalowane rzęsy i czerwone usta.

- Wow. - babcia obejrzała się z każdej strony. - Wyglądasz, jak księżniczka z bajki!

- Hah, to chyba dobrze. - uśmiechnęłam się. - Szkoda, że ta impreza jest tylko dla małej grupy osób. Ale następnym razem zrobię wszystko żebyś pojechała ze mną ty.

Niestety nie mogłam pojechać z nią. W zaproszeniu było zaznaczone, że mają pojawić się sami wokaliści/muzycy/piosenkarze.

- No to dobrze. A kiedy masz już te taxi? - zapytała, gdyż to właśnie nim miałam dzisiaj przetransportować się aż za Warszawę.

- W zasadzie, to już mogę iść.

Godzina później..

- Ok, dziękuję serdecznie! - zapłaciłam kierowcy, a on odjechał. Ale było coś ważniejszego.

Przed moją twarzą stał właśnie ogromny budynek w kształcie stadionu, wykonany w większości z szyb. A przed budynkiem rozgrywała się istna parada. Pełno fotografów i dziennikarek. O, już jedna tu idzie. - zauważyłam, patrząc w jej stronę.

- Och, witaj Emilio! Jak tam samopoczucie? - zaczęła od razu, gdy dołączyli do niej kamerzyści. Po około dziesięciu sekundach, przy twarzy miałam nie jeden lecz pięć mikrofonów.

Jakie to jest bez sensu! Po co w ogóle te wywiady? Ktoś sobie wymyślił takie coś i zbija teraz kasę. - pomyślałam.

- Ee... Dobrze, dobrze. - odparłam z wielkim uśmiechem.

- Widzę, że masz na sobie piękną czerwoną kreację! Wow, z pewnością będzie ona w top 20! - powiedziała.

- Jak odczuwasz swój ogromny sukces? - usłyszałam nagle od kogoś innego.

- A może powiedz coś na temat swojego utworu! - rzekł jakiś mężczyzna.

- A co z twoim romansem? Co z Dawidem Kwiatkowskim?

O nie, nie, nie...

Ale zaraz! Przecież nikt mnie do tego nie zmusza! Mogę sobie stąd iść... Tylko czy to nie będzie chamskie? A zresztą i tak w środku będą jeszcze wywiady.

- Przepraszam bardzo, ale muszę już iść. - rzekłam stanowczo i zaczęłam iść naprzód. Osłaniałam także twarz dłonią. Na szczęście dziennikarze zajęli się innymi.

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz