Rozdział 34

272 16 7
                                    

* Dawid *

Dryń, dryń

Ktoś zadzwonił do drzwi. Z resztą nie ,,ktoś" tylko Alicja. Była godzina 15, więc na pewno była to ona.

Otworzyłem drzwi.

- No hej. - przywitała się oczywiście jak nie kto Alicja.

- Cześć kotku. - objąłem ją w talii i od razu pomogłem wziąć jej torby.

- Hmm... Czuję ten twój płyn do podłogi. Specjalnie posprzątałeś? - zrobiła słodkie oczy.

- No jasne! A ty coś kupiłaś dla mnie? - wskazałem na pewne pudełko, wystające z jej torby.

- He, he. - zachichotała i od razu je wyjęła. - Będziemy jedli... czekoladki!

Moje oczy momentalnie zrobiły się wielkie. To były moje ulubione czekoladowe smakołyki.

* Emilia *

Właśnie wróciłam do domu.

Bartek pokazał mi tak wspaniałe miejsca, że chyba będę tam chodziła już na zawsze. - rozmyślałam nad tymi pięknymi ścieżkami, starym drzewem z napisami i wodospadzikiem.

No ok. Skoro nie mam co robić... Może trochę tu posprzątam? - wymyśliłam, patrząc na ten kilkutygodniowy bałagan po moich załamaniach nerwowych z powodu..

Agrch!! Znowu przypomniałam sobie o Dawidzie! - zdenerwowałam się, gdyż znowu do głowy wskoczył mi ON. - A już prawie...

Dobra, stop! Im bardziej będę się nad tym użalała tym więcej myśli powstanie. Po prostu muszę wyciszyć swój umysł. - Dlatego już zabrałam się za sprzątanie mojego pokoiku. Najpierw ztrzepałam pościel z łóżka, po czym przesunęłam je bardziej do ściany. Potem nałożyłam na nie mój kocyk i...

Zaraz.

W powietrze wyleciały jakieś papierki po kolorowych cukierkach, a w tym niektóre były jeszcze całe.

- Ale... Co? Jak? Skąd? - pomyślałam na głos. - były to cukierki, które kiedyś ukradłam z mojej dawnej pracy.

A właśnie... Dziwne, że oni nadal się do mnie nie odezwali. Co z moją szefową? Ponoć to był tylko żart, o którym szefowa nawet nie wiedziała, więc czy ona naprawdę jeszcze nie zauważyła mojego zniknięcia czy co? E tam... Mam to gdzieś. Teraz mam nową pracę, a raczej plan. Skoro ludziom podoba się mój śpiew to rozkręcę swój własny biznes.

Właśnie!

Nagle moje oczy zabłysły, a po moim ciele przeszły ciarki.

Dlaczego ja nie pomyślałam o tym wcześniej? PRZECIEŻ W KOŃCU BĘDĘ MOGŁA ŻYĆ NORMALNIE BO ZAROBIĘ PIENIĄDZE! A na dodatek w przyjemny sposób bo poprzez śpiewanie! - myślałam, a te myśli zapierały mi dech w piersiach.

Tylko...

Jak?

Jedynie Dawid może mi w tym pomóc... No ale dobra. Bierzmy się dalej za sprzątanie.

* Dawid *

Plotłem właśnie warkoczyki z włosów Alicji.

- No i co dalej? - słuchałem jej opowieści o tym jak udało jej się pokupować różne rzeczy po przecenach.

- No i ta baba nie chciała mi tego sprzedać ale ja to ja, koci pazur i gotowe. Więc mi się udało. - zapromieniała.

- Ehe he. Ty to jesteś moja kochana...

Nagle przypomniało mi się coś, z czego miałem się wytłumaczyć.

- Hmm... A wiesz co... Muszę ci coś powiedzieć.

Tajemnica | D.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz