Mick: Wy nie mieliście problemów, od początku się lubiliście.
Vince: Pewnego dnia, gdy przyszedł Cię odwiedzić niemal doprowadził do wyrzucenia Cię ze stażu, za co prawie go zamordowałaś. Nie pojawiał się przez tydzień, aż pewnego sobotniego wieczora przyszedł Cię przeprosić i gdy tylko upewnił się, że nie planujesz się na niego rzucić, grzecznie wyszedł, jak normalny, ogarnięty człowiek. Kiedy następnym razem trafił do szpitala, okazałaś mu trochę serca.
Tommy: Początkowo było kilka problemów, ale koniec końców uwielbiacie się.
Nikki: Basista miał Cię za imprezową policję, na równi z Twoją macochą. Kiedy chłopaki zrobili koszulki No Fun Tour i rozdali je każdemu, łącznie z Ozzy'm, a pominęli Sharon i Ciebie, zrobiłaś mu awanturę. Chciałaś jeszcze dwie takie koszulki, żebyście również mogły je dumnie nosić, wciąż ograniczając ich destrukcyjne zachowania. Jakoś po tej kłótni zaczął Cię bardziej lubić.