187. Najgorszy fail integracyjny waszego dziecka

283 11 7
                                    

Mick: Maddox miał szczerze wyjebane, co inni o nim myślą, naprawdę. Zaczęliście się o niego martwić, gdy jego wyalienowanie powoli osiągało szczyt. Wasz syn wiedział, że inni mają go za dziwaka i był z tego dumny. Nie zamierzał zadawać się z istotami niższego rzędu. Uznaliście, że trzeba podjąć jakieś zdecydowane kroki, gdy oznajmił wam, że nie organizuje osiemnastki dla przyjaciół, bo nie ma dla kogo.

Vince: Mae była córeczką tatusia w każdym calu, również pod względem charakteru. To się po prostu nie mogło skończyć dobrze. Na wyjeździe integracyjnym w pierwszej klasie liceum musieliście po nią przyjechać, bo wepchnęła kolegę do pobliskiego jeziora i strzeliła focha, gdy nikt nie chciał wysłuchać, dlaczego to zrobiła. Nie spodobało się to nauczycielom.

Tommy: Brandon, jako jeden z nielicznych starał się choć trochę zaprzyjaźnić się z Maddoxem, jednak darował sobie w wieku ośmiu lat. Wasz syn chciał się przyjaźnić z synami swoich wujków, Dylan tak samo, w końcu byliście jedną wielką dysfunkcyjną rodziną. Wasz starszy syn i Colson byli nierozłączni, ku rozpaczy rodziców i nauczycieli. Usiłowali również "przygarnąć" Maddoxa, co bardzo nie spodobało się chłopakowi. Całą noc po awanturze Twojego syna z chłopcem z Marsa siedzieliście przy nim z Tommy'm tłumacząc, czemu ktoś, kto w teorii powinien być jego przyjacielem, nie może go znieść. Dla Brandona był to szok, nikt nigdy wcześniej go nie odrzucił.

Nikki: Gdy Stormi pogryzła kolegę ze swojej klasy i wyrzucili ją z przedszkola. Dopiero podczas rozmowy z dyrektorką dowiedzieliście się, że inne dzieci się jej bały.

THE DIRT // MÖTLEY CRÜE PREFERENCJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz