Mick: Zapomniałaś rozmrozić indyka i następnego dnia robiliście co mogliście prostownicą pożyczoną od dziewczyny Nikkiego. Przyszła też była Micka, ale kiedy zaczęła się czepiać, wziął ją na bok i kazał wypierdalać. Z chłopakami mieliście spotkać się dopiero drugiego dnia świąt, więc obyło się bez ofiar.
Vince: Było nieźle, dopóki nie pobił się z Twoim ojcem. Minęło już trochę czasu od waszego ślubu, ale staruszek dalej próbował wysfatać Cię z sąsiadem. Blondynowi w końcu puściły nerwy-na jego usprawiedliwienie, miały prawo po tylu latach.
Tommy: Razem z Twoim kuzynem postanowili pobawić się petardami, Twoja babcia dostała zawału po usłyszeniu huku i musieliście jechać do szpitala.
Nikki: Były tuż po narodzinach Kelly. Zaczęło się od śnieżycy, utrudniającej wam dojazd do domu Twoich rodziców. Nie wiedzieliście, że Sharon zaprosiła matkę Nikkiego, doszło do porządnej awantury.