Rzucił się na mnie, zamykając w najmocniejszym, jak dotąd, uścisku. Jego twarz wtuliła się w moją szyję. Mamrotał coś bezsensownie.
- Co się stało, Nill?- Zdziwiłam się. Był naprawdę roztrzęsiony. Pogładziłam go po plecach. Burknął niezrozumiale, a ja chwyciłam go za ramiona, odsuwając od siebie tak, żebym mogła zobaczyć jego twarz. Położył dłonie na moich policzkach, złączając nasze usta na kilka sekund.
- Myślałem, że cię zabrali, rozumiesz? Sprawdziłem chyba w każdym możliwym pomieszczeniu i ciebie nie było. Tak się cholernie bałem, że cię straciłem.- Wyszeptał, ponownie się do mnie tuląc. Zastałam go siedzącego na podłodze i szarpiącego się za włosy. Drzwi leżały na ziemi. Na początku mnie nie zauważył, ale w końcu podniósł wzrok i rzucił się na mnie.
- No już, jestem bezpieczna.- Mruknęłam, przyciągając go jeszcze bliżej. Nill był naprawdę roztrzęsiony.
- Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś ci się stało.- Odsunął się ode mnie i pociągnął nosem. Po jego policzkach spływały pojedyncze krople, a nos był lekko zaczerwieniony od płaczu, zresztą tak samo jak oczy. Wymusiłam na sobie mały uśmiech i wytarła kciukiem policzek chłopaka.
- Nill, miałeś napad?- Spojrzałam mu prosto w oczy. Widziałam, jak jego wzrok przenosi się na sekundę na drzwi, a potem wraca na moją twarz. Patrzył na mnie z troską i niesamowitym szczęściem, jakby nie dowierzał, że tu stoję. Nie widziałam go jeszcze w takim stanie, nigdy. Kiwnął delikatnie głową, odpowiadając na moje pytanie.
- Już wszystko w porządku?- Dopytałam, odgarniając mu z czoła, opadającą na nie blond grzywkę.
- Gdzie byłaś?
- Brałam prysznic w łazience u Harry'ego. Jak wyszłam, zobaczyłam w pokoju torbę z rzeczami, więc domyśliłam się, że wróciłeś. Poszłam cię poszukać i znalazłam tutaj.
- W łazience? U Harry'ego? Prysznic?- Zaczął się histerycznie śmiać, rozglądając po pomieszczeniu. Odsunął się całkowicie.- Łazienka u Harry'ego!- Krzyknął, wyrzucając ręce w powietrze.
- Nill, zachowujesz się jak wariat.
- Jak wariat!- Powtórzył uniesionym głosem.
- Popadasz w jakąś paranoję!
- Paranoję?!- Znów powtórzył.- Paranoją jest to, że ja odchodziłem od zmysłów, a ty brałaś prysznic! U Harry'ego!- Dodał oburzony.
- Nie krzycz na mnie, to nie moja wina!
- Łazienka u Harry'ego.- Mamrotał do siebie. Zaczęłam się naprawdę bać. Nill popadł w jakiś trans i zupełnie nie kontaktował. Zachowywał się, jak pacjenci psychiatryka, w którym byłam. Wyżywał się na mnie, a ja przecież nic nie zrobiłam. Blondyn zaczął chodził w kółko, ciągle powtarzając moje słowa. Co kilka sekund rzucał mi krótkie spojrzenie. Nigdy go takiego nie widziałam. Trząsł się.
- Nill, przestań.- Załkałam, stojąc jak słup soli i przyglądając się temu, co robi.
- Przestań?
- Tak, przestań! Nie powtarzaj moich słów w formie pytania! Nie zachowuj się tak!
- Jak?- Zmarszczył brwi.
- Właśnie tak.- Machnęłam na niego ręką. Alan potrząsnął energicznie głową, patrząc na mnie. Powtórzył tą czynność.
- Przepraszam.- Mruknął. Spojrzał mi w oczy i nie był to już ten dziwny, pusty wzrok. Wiedziałam, że wrócił.
- Co to było?
- Mam zaburzenia emocjonalne, okay?! Ostatnio wiele się dzieje i naprawdę popadam w paranoję. Przepraszam.
- Już dobrze.- Westchnęłam, gładząc jego policzek. To było cholernie dziwne. Nill zachowywał się inaczej. Wiem, że ma problemy z emocjami, ale aż tak?~Harry~
Nie docierało to do mnie. Hope? Ona następczynią Vivian? Przyjąłbym do wiadomości wszystko, ale nie to. Nie możemy się cieszyć, bo jest to najgorsze, co mogło nas spotkać. To wyjaśnia brak opanowania mocy, dziwne zachowania... I dlaczego akurat Nill ma być jej opiekunem? Powiadają, że głupi ma zawsze szczęście. Pozostaje tylko poszukać trzeciej osoby, pochodzącej ze świata śmiertelników. Jedynymi śmiertelnikami w zamku są Sophie i Luke. Jeżeli to Luke, to jesteśmy w jeszcze gorszej dupie, a jeżeli Sophie, to dziewczyna się załamie. Oczywiście jest jeszcze możliwość, że to żadne z nich. Co ja mam niby teraz zrobić? Ona nie jest bezpieczna! Musi być! Kurwa! Niall jej nie dopilnuje... Zachował się cholernie nieodpowiedzialnie, idąc do Avana i mówię to ja- Harry Styles. Ten dupek, który niczego nie przemyśli i działa zbyt impulsywnie. Co do impulsu... Nie zostawię teraz Nilla z Hope. Jestem na niego ostro wkurwiony, a on trzyma z Nickiem. Nie ma takiej możliwości.
CZYTASZ
Woman With a Demon
Fiksi PenggemarDzieciństwo? Cóż... Moje było bardzo... Specyficzne... Zawsze myślałam, że jestem taka jak każda inna dziewczynka. Myślałam, że wszyscy widzą to co ja, ale się myliłam. Mój "przyjaciel" wszystko mi wytłumaczył. Jestem wyjątkowa, inna... Widzę rzeczy...