Czemu życie jest takie okrutne

791 31 2
                                    

(Z perspektywy Froy'a)

Trenowałem z Perfect Spark. Nagle podszedł do nas on... Zaczął klaszczeć. 
-Brawo, świetnie wam idzie. - powiedział.
-Witaj Panie Bernardzie- powiedział Yuri.
- Dzień dobry Panie Bernadzie - dodał Lus.
Zacisnąłem pięści i spojrzałem na brata.
- Jeśli tak dalej pójdzie to wygramy te FFI - dodał Bernard.
- Kosztem czego?!
- Uspokój się Froy - powiedział Yuri, kładąc swoją rękę na moim barku.
-Dajemy z siebie wszystko- dodał Malik.
-To dobrze, a Ciebie Froy wzywa Irina- powiedział Bernard i spojrzał na mnie.
- Ale co ode mnie chce?
- Skąd mam wiedzieć? - odparł i odwrócił się plecami.
Zaczął iść w stronę wieży w której siedziała Irina moja Matka.
-Zaraz do was wrócę...
Zacząłem iść za nim. Zaprowadził mnie do pomieszczenia w którym siedziała Irina.
- To ja was zostawię - powiedział Bernard i wyszedł.
- Co ode mnie chcesz Matko?
- Podobno spotykałeś się z Fumi  Ishiharą- powiedziała
- Tak, ale skąd wiesz jak ma na imię i na nazwisko?!
- Oj Froy... Ja wiem tu wszystko o każdym- odparła.
- Ale to nie szpieg!
- Nawet jeśli nie... Masz zakaz spotykania się z nią... Jest z Japonii i nie chce byś miał z nią jakikolwiek kontakt- dodała.
-Ale Matko...
-Nie ma żadnego, ale... A teraz idź do drużyny i trenuj. Macie wygrać te mistrzostwa. Nie po to was szkole. - odparła.
-Tak jest, ale i tak się z nią spotkam...
-Sprzeciwisz mi się? - spytała i spojrzała na mnie.
- Tak, mam dosyć waszych rządów!
Wyszedłem z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Poszedłem na boisko i dalej trenowałem z Perfect Spark.  Fumi jeszcze się spotkamy. Obiecuję ci to.

(Z perspektywy Fumi)

Nie mogłam skupić się na treningu, zauważył to Mamoru.
Podszedł do mnie i spojrzał na mnie, zaczął mi machać ręka przed oczami.
-Huh?
-Coś się stało? -spytał
-Nie, nic istotnego...
-Może jednak, bo nie potrafisz skupić się na treningu... - powiedział.
-Eh... Wybacz już się biore do roboty.
-Jeśli masz gorszy dzień może lepiej odpocznij... - uśmiechnął się.
-Może masz rację i dziękuję za radę...
Wyszłam z boiska za zgodą trenera i poszłam na spacer. W głowie miałam Froy'a. To wszystko jest takie chore. Jego rodzina za niego decyduje, a on nic nie może zrobić... Kupiłam paczkę żelków i wróciłam do ośrodka, położyłam się w łóżku i jedząc żelki, myślałam o nim. Koniec końców napisałam do niego sms'a.
Fumi: *pisze do Froy'a* hej. Co tam u Ciebie?
Froy: *odpisuje* No kiepsko. Przez moją rodzinę, ale spokojnie jakoś się spotkamy. Trzymaj się gwiazdko.
Fumi: *odpisuje* skoro tak mówisz, mam taką nadzieję. Będę czekać. Trzymaj się.
Froy: *odpisuje* Ty też się trzymaj.
Odłożyłam telefon i zasnęłam.
Odpoczynek mi dobrze zrobi...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Inazuma eleven Orion no kokuin- ,,Krzyk naszych serc''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz