Znaleźć ich za wszelką cenę.

204 9 0
                                    

(Z perspektywy Froy'a)

Leżałem w łóżku i patrzyłem w oczy Fumi. Są takie piękne. Nic nie mogę poradzić, że w niej się właśnie zakochałem.
-Co tak się we mnie wpatrujesz Froy? - spytała.
-Masz piękne oczy po prostu...
-Dziękuję. - zarumieniła się.
Uśmiechnąłem się i spojrzałem w okno. Nie wiedziałem czy to dobry pomysł, że jestem właśnie tam. Przecież mogę być zagrożeniem dla całej drużyny.
Spoglądałem kątem oka na Fumi i myślałem o tym.
-Jesteś może głodny? - spytała.
-Nie, podziękuje...
W tym momencie zaburczało mi w brzuchu. Fumi się zaśmiała.
-Czyli tak. Czekaj tu, Ja pójdę po coś do jedzenia... - powiedziała i wyszła z pokoju.
-Dobrze...
Leżałem na łóżku gapiąc się w sufit. Po kilku minutach do pokoju weszła Fumi z talerzami z jedzeniem.
-Dziś na obiad jest Risotto- powiedziała.
-Mm pycha..
Podała mi talerz i widelec. Zaczęliśmy jeść swoje porcje. Jadłem niczym wygłodniały wilk.
Smakował mi obiad, nie powiem znają się na gotowaniu. Nie to co u nas. Zjadłem swoją porcje i odstawiłem talerz. Fumi zrobiła to samo. Do pokoju wszedł ich trener.
-Trenerze Zhao czy coś się stało? -spytała Fumi.
-Owszem. Waszą piątkę szuka cały szereg strażników od Iriny- powiedział trener od Fumi.
-Co teraz?
-Na razie tu zostaniesz, ale nie wiem na jak długo Ciebie tu nie znajdą- powiedział trener Fumi.
Wyszedł i poszedł gdzieś. Byłem przerażony myślą, że Nosace i Endou mogą zrobić znak Oriona.
Wiem, że Hikaru ma i Fumi, ale reszta zawodników nie ma. W co ich wplątałem...
-Fumi muszę stąd uciekać...
-Nie możesz! Złapią cię! - krzyknęła Fumi.
- Nie chce by twojej drużynie zrobili znak Oriona...
-Ale... Froy... - spojrzała na swój nadgarstek.
-Właśnie Fumi...
-Ktoś nas szuka, słyszeliście? - do pokoju wbiegli Hikaru, Endou i Nosaka. Endou ledwo wydyszał pytanie.
-Tak, dlatego muszę uciekać...
-Oszalałeś! -krzyknął Endou.
-Czemu?
-Chcesz iść w paszczę lwa? - spytał Nosaka i spojrzał na mnie.
- Nie, ale chce Was ochronić...
- Szybko!  Uciekajcie strażnicy od Iriny wbili do ośrodka! - krzyknął Fudou, który wszedł do pokoju.
- Co?!
- Szybko! Okno! - krzyknęła Fumi.
Wszyscy w piątkę wyskoczyliśmy  przez okno i zaczęliśmy uciekać.
Jak najdalej i najszybciej.
Zauważyłem strażników i skręciłem do lasu. Reszta pobiegła za mną. Weszliśmy do lasu samobójców i zaczęliśmy w  nim się ukrywać.

(Z perspektywy Fudou)

Zamknąłem okno i drzwi pokoju Fumi. Wszystko odłożyłem na miejsce dla niepoznaki. Teraz zmyliłem strażników i leżałem z uśmieszkiem w łóżku. Powodzenia Fumi i reszta.

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak

|Zakończone| Inazuma eleven Orion no kokuin- ,,Krzyk naszych serc''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz