rozdział 12

2.8K 110 8
                                    

- Przed tym jak zaczniemy, chciałabym przeprosić was z całego mojego serca, ale ja naprawdę nie potrafię grać w kręgle. - powiedziałam lekko zdruzgotana. W końcu jeszcze doprowadziłam do tego zakładu, a byłam najgorsza w tej grupie. Jeongguk, który siedział obok mnie, złapał mnie za kolano.

- Nauczę cię. To nie takie trudne jak się wydaje. - powiedział z uśmiechem. Odwzajemniłam uśmiech.

- Ok. To zaczynamy! - krzyknęła Haeun.

- Panie przodem. - powiedział Hoseok i wskazał na drugą grupę, żeby oni zaczynali.

- Przysięgam, że jesteście zbyt pewni siebie. Pamiętajcie, że ja jestem w tej grupie. - powiedziałam z lekkim śmiechem.

- O ile się nie mylę, to ty się założyłaś. - zaśmiał się V. Chciałam coś powiedzieć, ale nic nie patrzyło mi do głowy i zamknęłam usta. Oparłam się na kanapie i patrzyłam na rozwój sytuacji. Jako pierwszy poszedł Jin. Uważnie przyglądałam się jego ruchom, ale nic mi to nie dało. Kolejny był Jeongguk.

- Coś na szczęście? - zapytał odwracając się w moją stronę.

- Kopa w tyłek chcesz? Nie ma sprawy. - powiedziałam wstając, by podejść.

- Daruję sobie. - powiedział i sięgnął po jedną z kolorowych kuli. Skupiłam się na jego osobie. Jego ruchy były takie płynne i pełne gracji. Nawet przez koszulę mogłam zobaczyć każdy najmniejszy ruch jego mięśni. Patrzyłam na niego jakby mnie ktoś zaczarował, póki nie oberwałam w bok od Taehyunga.

- Nie gap się tak, bo ktoś zauważy. - szepnął mi do ucha.

- Zauważy? Co? - zapytałam zdezorientowana. Chłopak spojrzał na mnie jak na debila.

- Oboje siebie pragniecie i proszę mi tu nie zaprzeczać, bo to naprawdę widać.

- Jego?! - zapytałam wskazując za siebie kciukiem.

- Co ja? O czym rozmawiacie? - zapytał siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem. Na moment zastygłam bez ruchu. Nie wiem czy przez to, co powiedział Taehyung, czy przez dotyk Jeongguka.

- O niczym. Tak sobie tylko. - wzruszyłam ramionami, strzepując tym ramię chłopaka. Jeongguk spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami i pokręcił głową, jakby przestał zaprzątać sobie tym głowy.
Patrzyłam na ciąg dalszy naszej gry w kręgle. Chłopaki byli naprawdę całkiem nieźli. Zbijali prawie wszystkie kręgle. Oprócz Jeongguka, który zbił wszystkie... Za pierwszym razem.
Spojrzałam na Haeun, która właśnie wstawała z kanapy. Teraz nasza kolej. Patrzyłam uważnie na to, co robi dziewczyna. Bywała częściej na kręglach niż ja.

- Zaraz będzie twoja kolej. - powiedział Jeongguk.

- Dziękuję za tą informacje. Nie wiedziałam. - powiedziałam sarkastycznie, a Jeongguk pstryknął mi w nos. - A to za co? - zapytałam lekko oburzona. Oczywiście na żarty.

- Za bycie niemiłą. - powiedział uśmiechając się pod nosem. Międzyczasie Haeun już zbijała swoje kręgle. Spojrzałam na tor. Dobrze jej szło.

- Soah. Twoja kolej. - uśmiechnęła się do mnie zwycięsko i usiadła na swoim miejscu. Na co dzień jesteśmy przyjaciółkami, ale podczas tej gry, to mój największy wróg. Wstałam z kanapy i podeszłam do kuli. Nie wiedziałam, którą wybrać. Różniły się wagą. Poczułam na tali czyjąś rękę, a po perfumach poznałam, że to Kookie.

- Weź zieloną. Będzie najlżejsza. - powiedział wskazując na jasnozieloną kulę. Wzięłam ją, chyba poprawnie, skoro chłopak nic nie mówił. Podeszłam do linii.

- Nie myśl, że będę robiła podbieg jak ty. - powiedziałam stając zaraz przy linii.

- To nie jest najważniejsze. - zaśmiał się. - Jak będziesz rzucać, nie podrzucaj kuli. Spróbuj ją puścić nisko, bez podrzucania.

Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz