rozdział 37

2K 101 0
                                    

Patrzyłam na list jak zaczarowana. Nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać. A może jedno i drugie?

" Przepraszam, że sprawy się tak potoczyły. Ja również nie jestem teraz w najlepszej sytuacji, nie chce tego wszystkiego. Obiecuję, że ci wszystko wytłumaczę, ale nie teraz. Muszę to wszystko sam poukładać i wtedy ci o wszystkim powiem.
Nie chcę cię tracić, więc proszę poczekaj trochę, a później będziemy już tylko my. Jesteś dla mnie naprawdę ważna, Soah. Proszę bądź cierpliwa. Napiszę, gdy to wszystko się skończy.

Jeongguk"

Odłożyłam list na bok i położyłam się płasko na łóżku. Wiedziałam, że mogę ufać chłopakowi, ale jednocześnie czułam dziwne przeczucie, że to wcale nie będzie bajka z szczęśliwym zakończenie.

***

Patrzyłam jak zaczarowana na listę osób, które się dostały na studia i ja byłam jedną z nich!!! Ostatecznie zdecydowałam się na marketing. Może i będę korposzczurem, ale nie wydaje się to być jakiś bardzo nudny kierunek i może nie będę się łapać na reklamy lub promocje dzięki temu.

- Dostałam się! - krzyknęłam na cały dom i wybiegłam z pokoju kierując się do salonu, gdzie siedziała moja mama. - Dostałam się. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.

- Naprawdę? - zapytała otwierając szeroko oczy i szybko wstała przytulając się do mnie. - Gratuluję. Nawet nie wiesz jak się cieszę. - powiedziała mocno mnie przytulając. Byłam taka szczęśliwa.

- No to teraz musimy koniecznie iść na zakupy. Potrzebuję nowych ubrań na uczelnię. - zaśmiałam się.

- I od tego właśnie masz swoją wypłatę. - odpowiedziała mama.

- No wiesz co... To jest naprawdę dobra okazja na to, byś mi coś kupiła. - powiedziałam szeroko się uśmiechając.

- Dobrze, dobrze. Jak sobie coś znajdziesz to ci to kupię. - powiedziała mama ze śmiechem.

- Okay, ale to później. Dzisiaj pójdę się spotkać z przyjaciółmi. - powiedziałam i szybko poszłam do pokoju, gdzie sięgnęłam po telefon i zaczęłam dzwonić do ludzi.

***

Stwierdziłam, że zaproszę ich na grilla do restauracji, gdzie również liczyłam na mocną nietrzeźwość. Wyszykowana poprosiłam mamę, żeby podwiozła mnie na miejsce. Byłam przed czasem, ale była to idealna godzina, żeby zająć najlepszy stolik.
Gdy dojechałam na miejsce szybko weszłam do środka zajmując stolik i czekając na innych. Po 20 minutach wszyscy się już zebrali. Zaprosiłam Haeun razem z Sungimen, Tae i Jimina.

- Jeongguk się spóźnia. - powiedział Tae patrząc na zegarek.

- Um... Nie zaprosiłam go. - powiedziałam trochę niezręcznie. - Mamy przerwę. - dodałam.

- Ah, wybacz. Nie wiedziałem. 

- To po co nas tu zaprosiłaś? Coś ważnego się stało? - zapytała Haeun.

- Dostałam się na studia! - pisnęłam zwracając na siebie uwagę również innych osób w tym barze.

- Naprawdę?! To gratulacje! - powiedział ucieszony Taehyung.

- Czyli co? Do nieprzytomności? - zapytał z szerokim uśmiechem Jimin.

- Zdecydowanie. - powiedziałam ochoczo kiwając głową.

- Nie poznaję cię. - powiedziała przyjaciółka robiąc zdziwioną minę. Jedyne co zrobiłam to odgarnęłam włosy do tyłu.

- Dobra. Zamawiajcie co chcecie. Ja dzisiaj płacę. Bierzcie do woli. - powiedziałam szczęśliwa.

- Jesteś tego pewna? Masz 3 chłopa tu? Na pewno nie zbankrutujesz? - zapytał Tae. Chyba jako jedyny się o to martwił, bo reszta zaczęła rozmawiać między sobą co chcą zamówić.

- Mam dosyć sporo oszczędności, Tae. Nie martw się i bierz co tylko chcesz. - powiedziałam pewnie.

- Skoro tak mówisz. - powiedział wzruszając ramionami i wdał się w dyskusje z resztą. Na wstępie zamówiliśmy 5 butelek soju, porcje wołowiny, skórę wieprzową, boczek, dodatkowo biorąc kimchi, porcje warzyw i kilka innych.

***

- Co się stało z tobą i Jeonggukiem, że robicie sobie przerwę? - zapytał pijany już trochę Tae, ale trzymał się znacznie lepiej niż ja, i Jimin, i Haeun razem z Sungminem, którzy próbowali się chyba zbierać już do wyjścia.
Spojrzałam na chłopaka i wzruszyłam ramionami.

- On... - zaczęłam, ale nic nie chciało wyjść dalej. 

- On co? - usłyszałam głos Jimina, który podniósł głowę i oparł o rękę. Spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami przez alkohol.

- Powiedział, że musi coś załatwić... - powiedziałam trochę bełkocząc. - Od dwóch tygodni się nie widzieliśmy. - westchnęłam trochę tęskniąc. Przyzwyczaiłam się już do jego towarzystwa.

- Czyli to już koniec? - zapytał Tae.

- Oppa... - zaczęłam pewnie, unosząc palec do góry, żeby wyglądać poważniej, ale chwilę później zrezygnowałam i szybko go schowałam pod stół. - To skomplikowane, ale... - podniosłam trochę głos. - Tęsknie za nim. - powiedziałam i położyłam głowę na stolik, by chwilę później ją podnieść i nalać sobie kolejną porcje soju i szybko ją wypić.

- Ta Soojin powinna już sobie dać spokój. Oni to przeszłość. - powiedział Tae i nalał sobie soju do kieliszka. Widząc to, podałam mu też mój, który szybko uzupełnił.

- Tak! Wróciła ze Stanów i nagle zachciało jej się ślubu. Jeongguka rodzice już dawno nie żyją, a to oni przecież... - mówił Jimin, ale nagle  z grymasem na twarzy przestał. - Ah... nieważne. - powiedział i zabrał z grilla kawałek boczku.

- Zdradza mnie z Soojin, prawda? - zapytałam Taehyunga. - Chociaż nie... Do zdrady musi być związek. - wycofałam się.

- Słuszna uwaga. - powiedział bełkocząc Jimin.

- Dobrze się zgadzamy. - powiedział w stronę Jimin. Chwyciłam za kieliszek i uniosłam do góry. - Zdrówko. - powiedziałam i wylałam sobie zawartość kieliszka, która musiała mi się ulać po brodzie.

- To my będziemy się zbierać. - powiedział Sungmin trzymając Haeun, która ledwo trzymała się na nogach.

- Byeee. - powiedziałam machając do nich. Para wyszła z baru, więc zostaliśmy sami.

- Przykra sprawa. - powiedział Jimin.

- Trochę tak. - powiedziałam z przymrużonymi oczami i nalazłam sobie kolejny kieliszek soju.

- Może już wystarczy? - zapytał Taehyung.

- Do tego tematu potrzebuje dużo alkoholu. - powiedziałam i wypiłam nalany alkohol. - Chociaż chyba mi już starczy. - powiedziałam kładąc głowę na stoliku. Słyszałam jak chłopak wzdycha i kątem oka zobaczyłam jak chłopak piszę coś na telefonie, ale już nie kontaktowałam tak dobrze. Czułam, że moja głowa robiła się coraz cięższa i wiedziałam, że to będzie ciężki powrót do domu.

***

Poczułam bardzo przyjemny zapach. Wtuliłam się w mięciutki materiał i miałam nadzieję, że to nie jest tylko sen. Tak dawno nie czułam tego zapachu, a tak bardzo chciałam się do niego przytulić. Znów straciłam kontakt z rzeczywistością.

Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz