rozdział 44

2K 98 6
                                    

Nikomu nie powiedziałam o tym co się stało na imprezie urodzinowej Haeun. Możliwe, że było mi wstyd albo po prostu bałam się ich reakcji, tym bardziej, że z Jeonggukiem miałam naprawdę różną relacje. Raz było okay, a raz nie chciałam go widzieć na oczy. Nie rozumiałam swojego zachowania. Rozsądek mówił mi, że powinnam z nim zerwać jakikolwiek kontakt, ale gdy go widziałam... Nie było to już takie łatwe.

- Panienko Kim, proszę zostać. - usłyszałam głos profesora Parka. Spakowałam swoje rzeczy i zdziwiona podeszłam do profesora.

- Słucham? O co chodzi? - zapytałam uprzejmie. Mężczyzna grzebał w swoich papierach.

- Naprawdę dobrze się pani uczy, pani spostrzegawczość również jest godna uwagi i chciałem zaproponować pani udział w konkursie między uczelnianym. Nagrody są całkiem przyzwoite i możesz uzyskać staż w naprawdę dobrej firmie. - powiedział profesor Park.

- Naprawdę? Byłabym zachwycona. Co to za konkurs? - zapytałam z uśmiechem.

- Wszystkie informacji wyślę pani na maila. Mam nadzieję, że skorzysta pani z okazji. - powiedział i uśmiechnął się do mnie. Podziękowałam mu i wyszłam z sali.

- Co od ciebie chciał? - zapytała Sonmi. Wyglądała na trochę przestraszoną.

- Zaproponował mi udział w konkursie. Mogę w ten sposób zdobyć staż w dobrej firmie. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.

- Eh... Już wiem kto u niego zda. - powiedziała dziewczyna na co się zaśmiałam.

- Ty też zdasz, zobaczysz. - powiedziałam pocieszająco.

***

- Minął już prawie miesiąc od twojej imprezy urodzinowej, a ty dalej nie rozpakowałaś swoich prezentów. - zaśmiałam się z przyjaciółki, która w swoim pokoju miała kącik z zapakowanymi prezentami.

- Odkąd znalazłam pracę i zaczęłam studia mam naprawdę mało czasu. Nie wiem jak ty dawałaś radę w liceum. - powiedziała opadając na łóżko.

- Ja też nie wiem. Teraz czuję się taka zmęczona odkąd rzeczywiście zaczęła się nauka. Jeszcze mam ten projekt na konkurs do skończenia. - powiedziałam kładąc się obok dziewczyny na łóżku.

- Zamawiamy coś? Może pizza? Nie chce mi się robić obiadu. - powiedziała Haeun i leniwie spojrzała na mnie, nawet nie ruszając ręką.

- Nie mam ochoty. - powiedziałam krzywiąc się.

- Sushi? - zaproponowała.

- Też nie. - powiedziałam i zaczęłam myśleć na co mam ochotę, ale przychodziły mi same straszne rzeczy do głowy. - Chyba mam ochotę na tofu. - powiedziałam niepewnie.

- Przecież tego nie lubisz. - powiedziała zdziwiona przyjaciółka, podnosząc się na rękach.

- Wiem, ale jakoś tak... - powiedziałam wzruszając ramionami. Nie wiedziałam czemu akurat na to mam ochotę, bo kiedyś jadłam to jedynie z przymusu.

- Okay. To zróbmy tak. Ty zamówisz sobie tofu, a ja jajangmyeon. - powiedziała przyjaciółka i wyciągnęła z małej szuflady ulotki z różnymi barami z jedzeniem. Podniosłam się i zaczęłam razem z nią przeglądać ulotki, aż w końcu natrafiłyśmy na idealną.
Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na ekran. Jeongguk. Szybko złapałam za telefon, ale tak, żeby Haeun nie zauważyła. Nie pochwalała tego całego powrotu, choć nie do końca mogłam to nazwać powrotem. Raczej chwilowe pogodzenie.

Jeongguk
"Masz czas się dzisiaj spotkać?"

Ja:
"Może wieczorem. Teraz jestem z Haeun."

Odpisałam chłopakowi, gdy przyjaciółka wyszła z pokoju, by złożyć zamówienie.

Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz