Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam spokojnym krokiem do domu. Włożyłam słuchawki w uszy i zaczęłam myśleć o Jeongguku. Czy na pewno to był dobry pomysł? W końcu nie znamy się tak długo i nawet nie wiem czy coś do niego czuję, czy to nie jest po prostu pociąg fizyczny, kiedy go widzę. W końcu tak też może być. To chodzący ideał! Przystojny, wysoki i te mięśnie. Ma też piękny uśmiech, a jak śpiewa to jakbym słuchała anioła.
- Stop. - szepnęłam do siebie i szłam dalej, próbując wsłuchać się w tekst piosenki zamiast myśleć o chłopaku. W końcu tylko rozmawiał z tą dziewczyną, a nawet jakby się całowali, to nie mogę nic powiedzieć, bo umówiliśmy się na brak zobowiązań. Z mojej strony to raczej będzie mnie miał na wyłączność, ale to tylko dlatego, że po prostu nie mam takiego podejścia jak on i aktualnie nie podoba mi się żaden facet... Z wyjątkiem niego.
Dotarłam do domu, ściągnęłam buty i poszłam do swojego pokoju. Był wieczór, większych planów nie miałam, więc usiadłam na łóżku i włączyłam sobie jakąś bajkę, żeby cokolwiek leciało w tle. Chwilę oglądałam i stwierdziłam, że zrobię porządek w szafie. Dawno tego nie robiłam, a przydałoby mi się ją trochę odświeżyć.
Byłam już w połowie układania i wyrzucania części ubrań, gdy zadzwonił mój telefon. Podeszłam do łóżka, na którym leżał i wzięłam go do ręki. Jeongguk.- Halo? - odezwałam się zaraz po odebraniu.
- W sobotę idę na imprezę z chłopakami. Mam nadzieję, że do mnie dołączysz. - powiedział radośnie.
- Kookie, jest jeszcze kilka dni do tej imprezy. - zaśmiałam się.
- Co nie oznacza, że nie mogę cię już zapytać, prawda? To co? Idziesz? - jego entuzjazm mnie rozbrajał na części pierwsze.
- Na tą chwilę nie wiem. Odpowiem ci w piątek, okay? O ile opcja wyjścia aktualna. - powiedziałam niepewnie.
- A dałabyś radę się zerwać ze szkoły? Mam pomysł, co możemy zrobić, ale będzie potrzebne trochę więcej czasu.
- Myślę, że jest to możliwe. - zaśmiałam się.
- Nie ładnie, Soah. Tak opuszczać szkołę, wstyd i hańba. - powiedział poważnym głosem.
- Bo ty to pewnie taki święty byłeś. - powiedziałam mrużąc oczy, choć wiedziałam, że i tak tego nie zobaczy. - Z resztą. Jestem wzorową uczennicą, jeśli raz opuszczę zajęcia, to chyba nic się nie stanie, prawda? - dodałam.
- Nie gadaj, że nigdy nie byłaś na wagarach. - powiedział to tak, jakby go trochę zatkało.
- Nie czułam nigdy potrzeby, żeby iść na wagary. - wzruszyłam ramionami.
- Czyli teraz, gdy cię o to poprosiłem, czujesz taką potrzebę? - obniżył głos.
- Ja nie... - chciałam szybko zaprzeczyć, choć czułam się już na przegranej pozycji.
- Nie tłumacz się. W takim razie do piątku. - powiedział i się rozłączył. Tak właściwie to dlaczego tak łatwo się na to zgodziłam? Przecież nigdy nie robiłam takich rzeczy, a tu proszę. Mam tylko nadzieję, że Haeun mnie nie zabiję. Jest przeciwna tej umowie z Jeonggukiem, dlatego na pewno dostanę od niej wykład "Dlaczego nie powinnam tego robić". Na pewno będzie poważna rozmowa na ten temat.
***
........................Piątek.....................
Stałam na przystanku obok mojego domu i czekałam na przyjazd Jeongguka. Kazał mi się ubrać wygodnie, więc byłam ciekawa co on wymyślił. Rozejrzałam się jeszcze raz za jego samochodem. Przyszłam trochę wcześniej niż powinnam, ale i tak patrzyłam niecierpliwie na drogę, aż w końcu go zobaczę. Był ranek, więc mimo słońca, nie było wcale tak ciepło.
Usłyszałam głośny i piskliwy śmiech obok. Spojrzałam w tamtym kierunku, szły tam dwie dziewczyny. Na ich widok od razu zrobiło mi się zimno. Krótkie spodenki i koszulki na ramiączkach. Też miałam krótki spodenki, ale miałam też założony długi rękaw.
Zaciągnęłam rękaw na dłonie i znów rozejrzałam się po ulicy. Uśmiechnęłam się widząc jego samochód skręcający w moją stronę. Chwyciłam za plecak i czekałam, aż podjedzie.
Słyszałam rozmowę dziewczyn obok, które zachwycały się samochodem Jeongguka i mówiły jaki to on nie jest drogi. Powstrzymałam się od prychnięcia.
Jeongguk podjechał pod przystanek, a dziewczyny zaczęły sraczki dostawać z tego szczęścia.
Spojrzałam na nie ostatni raz i podeszłam do samochodu.- Ma pan wolne miejsce? - zapytałam Jeongguka.
- Nie wiem. Dla pani? - zapytał lustrując mnie wzrokiem. Słyszałam śmiech dziewczyn.
- Skoro nie... - westchnęłam i zaczęłam 'odchodzić'.
- Wsiadaj i się nie wygłupiaj. - zaśmiał się Jeongguk. Zaśmiałam się i wsiadłam na miejsce pasażera. Dziewczyny za mną ucichły.
- To gdzie jedziemy? - zapytałam ściągając z siebie bluzę. W samochodzie było dużo cieplej niż na zewnątrz
- Mam nadzieję, że lubisz morską bryzę, bo...
- Jedziemy na plażę? - zapytałam szczęśliwa.
- Taki jest plan. - zaśmiał się.
- Jednak było warto się zerwać ze szkoły. - powiedziałam szczęśliwa i właśnie zadzwonił mój telefon. - Oj. - wymsknęło mi się, gdy zobaczyła imię przyjaciółki na ekranie telefonu.
- Co? - zapytał Jeongguk.
- To Haeun. Nie powiedziałam jej o dzisiejszych wagarach. - powiedziałam zagryzając wargę.
- Twoja przyjaciółka chyba mnie nie lubi, co nie?
- Nie. To nie tak. Ona się trochę o mnie martwi? Nie wiem jak to nazwać. Wybacz, ale muszę odebrać. - powiedziałam, gdy zobaczyłam jak po raz kolejny ukazuje się jej imię.
- Śmiało. - powiedział.
- Cześć, Haeun. - powiedziałam niepewnie i od razu usłyszałam jej krzyk.
- Czy ty postradałaś zmysły?! Myślałam, że jesteś chora, że się źle czułaś rano, dlatego nie ma cię w szkole, a ty sobie wagary zrobiłaś?! Co z tobą nie tak? Co on ci takiego zrobił, że się go tak słuchasz, co? - krzyczała do telefonu.
- Haeun, skarbie moje, proszę cię uspokój się. - mówiłam łagodnym głosem. - Po pierwsze, skąd wiesz, że z nim jestem? Po drugie, przecież nic się nie stanie, jak raz mnie nie będzie. Ty non stop robiłaś sobie wolne od szkoły. - próbowałam załagodzić sytuację.
- Jin mi powiedział, że Jeongguk się z tobą umówił. I właśnie chodzi mi o ten raz. Ze mną nie chciałaś chodzić, na wagary, a tu proszę. Jeongguk tylko napisał, a ty od razu się zgadzasz. - powiedziała przejęta.
- Powiedział, nie napisal. - poprawiłam ją. - Przepraszam, że tak wyszło. Wynagrodzę ci to kiedyś. - powiedziałam starając się brzmieć jak najbardziej niewinnie.
- Mam nadzieję. - powiedziała. - Ja kończę. Uważaj na siebie. - powiedziała.
- Dobrze, mamo. - zaśmiałam się.
- Mówię serio. Cześć. - powiedziała i się rozłączyła.
- Teraz to już jestem pewny, że mnie nie lubi. - zaśmiał się Jeongguk.
- Nie będę zaprzeczać. Tym bardziej po tej akcji w... - przerwałam szybko. O mało nie wygadałam o kawiarni.
- Jakiej akcji? - zaciekawił się. Kurczę...
- Żadnej. Haeun sobie coś ubzdurała po prostu. - powiedziałam wymijająco. Liczyłam, że da sobie spokój z pytaniami. Nie chciałam mu o tym mówić. Z resztą, to nie było nic poważnego.
Podgłośniłam odrobinę radio i otworzyłam okno wystawiając przez nie rękę. Nie mogłam uwierzyć, że jadę nad morze. Nie jest to tak daleko, ale naprawdę dawno nie byłam nad morzem, więc cieszyłam sie jak dziecko. Fakt, że było trochę za zimno na kąpanie się, ale przynajmniej zamoczę nogi.

CZYTASZ
Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)
Fiksi PenggemarOdkąd go poznałam mam wrażenie, że wszystko wokół mnie się zmieniło... Włączając w to mnie. ~ Soah Wydaje się być taka niewinna, ale wiem, że taka nie jest. Nie jest tak, gdy ja jestem obok. ~ Jeongguk Myśli, że zna mnie lepiej. Może ma rację. ~ Soa...