rozdział 40

2K 111 14
                                    

SKIP TIME

Minął już miesiąc odkąd ostatni raz widziałam się z Jeonggukiem, chociaż może to nie jest dobre określenie. Odkąd Niestety ograniczyłam również wypady z chłopakami, może z wyjątkiem Taehyunga, który zbyt często zaczął bywać u mnie w domu czy nawet w pracy. Przez ten czas również trochę się ogarnęłam z negatywnymi uczuciami i zaczęłam normalnie funkcjonować. Chodziłam na imprezy, do pracy, nawet zaczęłam się przygotowywać wstępnie na studia, które swoją drogą już nie długo mają się zacząć.
Chwyciłam za torbę i wyszłam z domu kierując się na chwilę do pracy. Musiałam uzgodnić parę rzeczy z moim szefem. Między innymi zmiany godzin mojej pracy. Idąc na studia nie będę miała już tyle czasu. Będę mieć zajęcia, a po zajęciach wciąż będę musiała się uczyć. Nie chcę też tracić zbyt dużo czasu na naukę w czasie roku akademickiego, dlatego próbuje się uczyć już teraz. Na szczęście moja pamięć mnie nie zawodzi i wystarczy, że coś przeczytam raz lub dwa i już to pamiętam.
Chwyciłam za kluczyki od swojego już samochodu i wyszłam z domu. Tydzień temu w końcu kupiłam sobie mój pierwszy samochód. Nie był może najlepszy i nie był to samochód, który na początku miałam w planie kupić, ale dalej uważałam go za najlepszy.
Wsiadłam do swojej 10-letniej Kia'i i szybko ruszyłam w stronę kawiarni.

***
Rozmowa z szefem zajęła mi 10 minut. Na wszystko się zgadzał, co mnie bardzo cieszyło. Lubiłam tą pracę i nie chciałam z niej rezygnować.
Wsiadłam do samochodu i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Zadzwoniłam do Haeun

- Chętna na jakieś zakupy? - zapytałam radośnie, gdy usłyszałam, że odebrała.

- Dzisiaj już umówiłam się z Sungminem. Wybacz. - powiedziała, a mój uśmiech znikł z twarzy.

- Okay. Następnym razem się zgadamy. - powiedział i się rozłączyłam. Wybrałam kolejny numer. Taehyung.

- Co tam, Soah? - zapytał radośnie.

- Masz ochotę na zakupy? Albo cokolwiek? - zapytałam zapinając pasy.

- Umówiłem się już z chłopakami na wieczór. - powiedział chłopak.

- Ty też? - zapytałam zdziwiona i usłyszałam w tle jakieś śmiechy.

- Wybacz. - powiedział, chwilę jeszcze pogadaliśmy i się rozłączyłam. Nie wiedziałam do kogo mogłabym zadzwonić, a byłby wolny, więc postanowiłam pojechać do domu. Nie oszczędzałam gazu, więc już po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Zdziwił mnie widok samochód na ulicy. Zazwyczaj każdy ma swój samochód w garażu lub przynajmniej na swoim podwórku.
Szybko wjechałam samochodem na podwórko, wysiadłam z niego i weszłam do domu.

- Wróciłam! - krzyknęłam, ale nie dostałam żadnego odzewu. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu zobaczyć czy ktoś tam jest. Nikogo nie zobaczyłam, więc poszłam do kuchni.

- Wszystkiego najlepszego! - usłyszałam krzyk kilku osób. Spojrzałam zszokowana na osoby stojące przede mną z szerokim uśmiechem.

- Ładnie to tak mnie okłamywać?! - krzyknęłam z szerokim uśmiechem i uderzyłam Taehyunga w ramie, a zaraz później zaczęłam każdego przytulać.

- Ej, ale nie płacz. - zaśmiał się Tak, wycierając łzę, która spływała po moim policzku.

- O matko, dziękuję. - powiedziałam i przytuliłam się jeszcze do mamy i do brata.

- Przyznaj się. Zapomniałaś o swoich urodzinach. - powiedziała do mnie przyjaciółka.

- Ej, ostatnio tyle się działo, że mogłam o nich zapomnieć. - zaznaczyłam.

- Racja, ale teraz czas na tort. Wybrałam najlepszy jaki tylko znalazłam. - powiedziała ucieszona Haeun.

- Mam nadzieję, że najlepszy dla mnie, a nie dla ciebie. - zaśmiałam się.

- Będziesz zadowolona. - powiedział Taehyung obejmując mnie ramieniem. Mama położyła tort z zapalonymi świeczkami przede mną.

- Pomyśl życzenie. - powiedział Taehyung i odsunął się trochę ode mnie.

- Oczywiście. - powiedziałam i spoglądając na każdego po kolei wymyśliłam życzenie. "Chciałabym, żeby wszyscy byli szczęśliwi". Zdmuchnęłam świeczki i wszyscy zaczęli mi klaskać. Zasłoniłam na moment twarz, byłam tak szczęśliwa, że ze szczęścia chciało mi się płakać.

- To dla ciebie. - powiedziała mama podając mi małe pudełeczko. Otworzyłam je i ujrzałam na w nim delikatną bransoletkę z napisem "forever".

- Dziękuję. - powiedziałam przytulając swoją mamę. Od razu poprosiłam ją, żeby mi ją założyła na nadgarstek.

- A to ode mnie. - powiedziała Haeun i podała mi torebkę. Od razu zajrzałam do środka i ujrzałam mnóstwo moich ulubionych kosmetyków.

- Dziękuję ci bardzo. - powiedziałam również ją przytulając.

- A tu prezent ode mnie. - powiedział podchodząc do mnie chłopak. - Z racji tego, że zaczynasz studia chciałem, żeby było to coś, co ci się przyda. - powiedział i podał mi pakunek. Szybko rozerwałam papier i ujrzałam kalendarz "Alicja w krainie planów".

- O matko, jaki super. Dziękuję, Oppa. - powiedziałam przytulając chłopaka.

- To nie wszystko. Jeszcze to. - powiedział i podał mi kolejny prezent. Spojrzałam na chłopaka zaskoczona. Szybko otworzyłam również kolejny prezent. Ten był dużo większy.

- Czy ciebie całkowicie już pogięło? - zapytałam widząc drogą torebkę.

- Przyda ci się na uczelnie. - powiedział szczerząc się szeroko.

- Dziękuję. - powiedziałam wtulając się w chłopaka.

- Nie ma za co. - powiedział szeroko się uśmiechając.

- To co? Tort? - usłyszałam pytanie brata. Zaśmiałam się, ale pokiwałam szybko głową. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Nie sądziłam, że ten dzień będzie taki super.
Mama i brat nie siedzieli długo, stwierdzili, że zostawią nas samych, za co byłam wdzięczna, bo fajnie byłoby spędzić z nimi trochę więcej czasu.
Sięgnęłam po kolejny kawałek tortu, który był po prostu nieziemski. Czekoladowe ciasto z bitą śmietaną i do tego obrany czekoladą i jeszcze skruszone ciasteczka na górze.

- I 5kg do przodu. - zaśmiała się przyjaciółka.

- Zbyt bardzo kocham jedzenie, żebym się tym przejmowała. - powiedziałam i włożyłam do ust duży kawałek ciasta. Taehyung się tylko zaśmiał i również zaczął jeść przygotowane przez mamę przekąski.

- Przed studiami koniecznie musimy jechać na zakupy. - powiedziała Haeun nawiązując do mojej propozycji.

- Koniecznie. Mam tyle ubrań, których nie noszę... Trzeba się ich pozbyć i kupić coś porządnego. - powiedziałam. - I pasującego do torebki. - powiedziałam w stronę Tae. Ta torebka była boska. Duża, jasnoszara, idealna na uczelnie.
Usłyszałam głośne pukanie do drzwi.

- Pójdę zobaczyć kto to. - powiedziałam i odeszłam na moment od nich. Szybko podbiegłam do drzwi i otworzyłam drzwi, ale nie zastawałam tam nikogo. Za to zdziwiona patrzyłam na ogromnego pluszaka, który leżał zaraz za drzwiami. Zaczęłam się rozglądać po podwórku, ale nikogo nie widziałam. Wróciłam wzrokiem na ogromnego pluszaka i zauważyłam, że miał przywiązaną do rączki kopertę. Odwiązałam wstążkę i chwyciłam kopertę w rękę. Na zewnątrz był wielki napis "Wszystkiego najlepszego, Soah". Otworzyłam kopertę i otworzyłam liścik.

"Nigdy nie dostałaś pluszowego misia, więc postanowiłem ci dać tego, żeby wynagrodził ci wszystkie urodziny bez misia. ;)

PS. Może to nie jest dobry moment, ale...

Kocham cię"

Wpatrywałam się w ten kawałek papieru, nie wiedząc co robić. Nie było żadnego podpisu, ale domyślałam się od kogo to dostałam i czułam jak wszystkie emocje do mnie wracają. Te złe, ale głównie te dobre.

- Dziękuję. - szepnęłam lekko się uśmiechając. - Jeongguk.

Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz