rozdział 46

1.9K 92 7
                                    

Gdy światło zaczęło docierać do moich oczu, poczułam ogromny ból głowy. Podniosłam się powoli do pozycji siedzącej. Moja poduszka była wilgotna. Musiałam płakać w nocy.
Spojrzałam na zegarek. Była 7 rano. Mama pewnie już wyszła z domu. Czeka mnie najbardziej stresująca czynność, jaka tylko może być. Muszę sprawdzić czy jestem w ciąży. Chwyciłam wszystkie potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki. Nie wiedziałam czy będę w stanie sama sprawdzić wynik, ale nie chcę o tym nikomu mówić.

***

Chodziłam po łazience w tę i z powrotem. Bałam się spojrzeć na wynik testów. Bałam się, że jestem w ciąży. Nie chciałam być młodą matką. Nie chciałam mieć dzieci w tak młodym wieku. Nie nadaje się na matkę.

- Okay, Soah. Musisz na to spojrzeć. – wzięłam głęboki oddech i sięgnęłam po pierwszy z testów. Zamknęłam oczy i odwróciłam test do góry. Otworzyłam oczy i spojrzałam.

- Nie, nie, nie. – mówiłam panicznie i chaotycznie zaczęłam spoglądać na resztę testów. – Nie... To nie może być prawda. Błagam. To był tylko jeden raz. – powiedziałam płacząc. Bałam się jeszcze bardziej.

- Dlaczego ja?! Dlaczego to właśnie ja musiałam zajść w tą głupią ciąże?! – krzyczałam. Byłam tak przerażona, że nie interesowało mnie to czy ktoś mnie usłyszy czy nie. Nie miałam siły na nic. Nie panowałam nad swoim ciałem, umysłem.
Wzięłam szybko telefon i wykręciłam numer do Jeongguka.

- Soah? Czemu dzwonisz? – usłyszałam jego zdezorientowany głos.

- Jeongguk, ja... Ja jestem w... - nie skończyłam mówić. Rzuciłam telefon na drugi koniec pokoju. On nie może się dowiedzieć. – Boże, dziewczyno, co ty robisz... - zamknęłam oczy i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Prawie powiedziałam mu o mojej ciąży, on pod żadnym pozorem nie może się o tym dowiedzieć.
Musiałam się uspokoić i posprzątać wszystko, wraz z wyrzuceniem testów ciążowych. Wstałam z łóżka i sięgnęłam po telefon. Chłopak próbował się do mnie dodzwonić. Teraz nie mogłam z nim rozmawiać. W ogóle nie powinnam z nim rozmawiać.
Wyciszyłam telefon i położyłam go na szafce przy łóżku. Poszłam do łazienki i zabrałam stamtąd wszystkie testy ciążowe. Nie mogłam ich wyrzucić do głównego kosza, rodzice mogliby je zauważyć. Na początek postanowiłam je wyrzucić do kosza w mojej łazience. Otworzyłam górę i usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Rzuciłam je niedbale do kosza i szybko zeszłam na dół. Otarłam łzy i otworzyłam drzwi.

- Soah, wszystko w porządku? – zapytał łapiąc mnie za ramiona.

- Jeongguk, proszę cię. – powiedziałam bezsilnie.

- Soah, powiedz mi co się z tobą ostatnio dzieję? Wczoraj zasłabłaś, a dzisiaj to.

- Nic mi nie jest, Jeongguk. Proszę cię zostaw mnie. – powiedziałam unikając jego wzroku.

- Spójrz na mnie. – powiedział i złapał mnie za podbródek. – Płakałaś? Soah, musisz mi powiedzieć co się z tobą dzieję. – powiedział i przyciągnął mnie do siebie.

- Nic nie muszę ci mówić. – powiedziałam i odsunęłam się od niego. Nie chciałam na niego patrzeć, więc skierowałam się w stronę mojego pokoju. Miałam nadzieję, że wróci do siebie. Weszłam po schodach i do swojego pokoju. Gdy chciałam zamknąć drzwi, zauważyłam, że chłopak idzie za mną.

- Porozmawiajmy. – powiedział stanowczo i wszedł do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku.

- O niczym nie muszę z tobą rozmawiać. – powiedziałam i spojrzałam na drzwi od łazienki. Drzwi były otwarte, a jeden z testów nie wpadł do kosza. Rozszerzyłam powieki i szybko podniosłam się z łóżka, by zamknąć drzwi od łazienki.

- Proszę, chociaż daj mi wyjaśnić tą całą sprawę z Soojin. – powiedział i uklęknął przede mną.

- Po pierwsze, zdjęcie, które dostałam mówi samo za siebie. Nie próbuj nawet mówić, że jest inaczej. Po drugie, nie chcę teraz tego słuchać. Nie czuję się najlepiej. – powiedziałam pocierając twarz. Poczułam jak Jeongguk łapie za moje dłonie.

- Obiecaj, że kiedy będziesz gotowa przyjdziesz do mnie, dobrze? Powiem Soojin, że to koniec. Nie będzie żadnego ślubu.

- Powiesz... - zadrwiłam. - Od kilku miesięcy masz jej to powiedzieć. Teraz już nie chodzi nawet o ten ślub. Mam tego dość, Jeongguk. Zostaw mnie samą.

- Pamiętaj się ze mną skontaktować. Może się ze mną skontaktować o każdej porze. Pamiętaj o tym. – powiedział patrząc na mnie z nadzieję.

- Będę pamiętać, a teraz idź. – powiedziałam cicho. Wstał bez słowa i wyszedł z pokoju. Byłam mu naprawdę za to wdzięczna.
Jeongguk wyszedł z pokoju, a ja podniosłam się z łóżka. Rozejrzałam się po pokoju. Na fotelu zauważyłam jego bluzę. Musiałam zapomnieć mu ją oddać poprzedniego dnia. Chciałam go zawołać, ale usłyszałam trzask drzwiami. Westchnęłam. Wzięłam jego bluzę do ręki i przytuliłam ją do siebie. Poczułam jego zapach, taki piękny i miły.

- Jeongguk, co ty ze mną robisz... - powiedziałam cicho do siebie i usiadłam na łóżku. Dlaczego musiałam jednocześnie kochać i nienawidzić tego człowieka. Dlaczego musiał wywoływać u mnie tak różne uczucia? Dlaczego nie mogłam go po prostu nienawidzić. Nie mogłam go przestać kochać. Wciąż był dla mnie ważną osobą, ale osobą, przez którą cierpię.
Przytuliłam się jeszcze bardziej do bluzy, a po moim policzku spłynęła kolejna łza.

- Dlaczego musisz się tak zachowywać. Dlaczego wciąż się tak o mnie martwisz, nie powinieneś tego robić. – zaszlochałam. Miałam dość tej sytuacji. Miałam dość tego wszystkiego. Sytuacja z Jeonggukiem i ta ciąża, która też jest jego sprawką.
Odłożyłam jego bluzę na łóżko i sięgnęłam po laptopa. Musiałam znaleźć jakiegoś dobrego ginekologa. Muszę sprawdzić co z dzieckiem, upewnić się w stu procentach.

Everything Is Changing. // Jeongguk (2020)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz