Hyungsik nie lubił brudzić sobie rąk. Podobało mu się okradanie ludzi przez oszustwa w kasynie. Jasne, w większości sami przegrywali, bo szansa na wygraną w takich grach była niewielka. Ale zdarzało się, że dla zabawy pomagali im stracić pieniądze. Bardzo często namawiał też do postawienia większych sum. Ludzie mu ulegali. Chyba właśnie dlatego nazywali go księciem. Potrafił omamić swoim urokiem by zdobyć to co chciał.
Czasem jednak trzeba było pójść do dłużnika odebrać swoją własność lub ostrzec, że kończy mu się czas. Tym razem mieli zdobyć informacje o jednej kobiecie, która myślała, że uda jej się oszukać profesjonalistów. Obserwowali ją w kasynie kilka dni, co jakiś czas pozwalając wygrać. Byli rozbawieni gdy zobaczyli, że kobieta myślała, że rozgryzła ich system. Do tego zgubił ją alkohol i narkotyki. Ostatecznie była im dłużna dużą sumę pieniędzy, a termin pierwszej raty już minął. Nie mieli zamiaru jeszcze jej krzywdzić. Potrafili czekać, szczególnie jeśli można było dręczyć ofiarę, sprawić, że nie mogła spać ze strachu.
Hoseok i Jimin weszli razem z nim do mieszkania. Włamując się nie zostawili żadnych śladów, tak jakby mieli klucze. Podczas gdy chłopcy przeszukiwali szafki nie przejmując się tym, że biją talerze czy szklanki, albo rozrzucają ubrania, Hyungsik zaczął przeglądać dokumenty, które znalazł. Porobił zdjęcia. Musieli mieć wszystkie informacje, nawet te z pozoru nieistotne. Wszystko mogło się przydać do szybszego odzyskania pieniędzy. Lub do zdobycia nowej zabawki. Nudzili się czasem i dobrze było mieć kogo obserwować, komu niszczyć psychikę. Ewentualnie, mogli ją jakoś wykorzystać w ramach spłaty długu. Teraz była zdana na ich łaskę. Oczywiście mogła po prostu spłacić swój dług i daliby jej spokój, ale sama zdecydowała o swoim losie.
Wyszli, zamykając za sobą drzwi jak gdyby nigdy nic. Bogatsi o kilka stów i informacje. Zostawiając mieszkanie w jednym, wielkim chaosie i z małą, wydrukowaną wcześniej karteczką z informacją, że nie są cierpliwi.Yoongi obserwował Taehyunga z lekkim uśmiechem. Obaj pracowali obecnie w gabinecie starszego. Suga sprawdzał czy umowy z dostawcami - legalnych produktów - są prawidłowe. Nie mogli mieć bałaganu w papierach. Musieli sprawiać wrażenie czystych i uczciwych. Taehyung zaś siedział przy stoliku i rysował plan mieszkania Jeonów. Przynajmniej tyle ile zdążył zobaczyć podczas pierwszej wizyty. Chłopak miał pamięć fotograficzną i niesamowitą orientację przestrzenną, dlatego odwzorowanie planu domu i ogrodu było dla niego stosunkowo łatwe. Co prawda miał uzupełniać plan i szczegóły, gdy znajdzie nowe rzeczy, dostanie się do innych pomieszczeń albo coś jeszcze sobie przypomni ale od czegoś trzeba było zacząć.
Nagle Taehyung podniósł się, złożył plany i zaniósł je do jednego z sejfów. Potem podszedł do Yoongiego, który cały czas śledził go wzrokiem, i usiadł mu na kolanach.
- Ja tu pracuję.
Mruknął starszy udając oburzenie. Tae objął ukochanego dając mu tym samym możliwość przeglądania papierów i przytulania go jednocześnie. Uwielbiali taką bliskość.
- Pracuj dalej...
Mruknął Tae cicho, po prostu delektując się ciepłem drugiego ciała. Yoongi odłożył długopis i objął mocno chłopca, chowając nos w zagłębieniu jego szyi i wdychając jego zapach.
- Zrobię to później.
Mruknął. Tae zachichotał cicho. Trwali w swoich objęciach dłuższą chwilę. Obaj mieli wrażenie, że mają w swoich ramionach cały swój świat. Nic więcej do szczęścia nie było im potrzebne. Może czasem trochę krwi i adrenaliny. Potem zaś Yoongi wrócił do pracy, a Tae usiadł po drugiej stronie biurka i zaczął odrabiać lekcje.__________
- Twierdzi pani, że ktoś się włamał i zrobił ten bałagan?
Spytał policjant, rozglądając się dookoła. Dwóch innych badało mieszkanie, próbowało zebrać dowody ingerencji osób trzecich. Oprócz ogromnego bałaganu nie było żadnego śladu włamania. Kobieta nie była też pewna ile i czy w ogóle coś jej ukradli. Jedyną wskazówką była malutka karteczka. Kobieta oskarżała kasyno, ale policjanci patrzyli na nią sceptycznie, chociażby dlatego, że w czasie, gdy tam przebywali, przyszło stamtąd upomnienie o spłacie długu.
Mężczyzna przeszedł jeszcze raz po mieszkaniu i prychnął cicho widząc pieniądze na stole. Ta kwota mogła być rzeczywiście na tyle dobrze ukryta przed włamywaczami, że mogli jej nie znaleźć ale pracował przy wielu kradzieżach i wiedział, że złodzieje są sprytniejsi.
- A może jest tak, że nie chce pani spłacić długu? Równie dobrze mogła pani sama zrobić ten bałagan.
- Ale...
- Nie ma żadnego śladu włamania więc ktoś kto tu wszedł musiał mieć klucz. Kasyno straciłoby zbyt dużo gdyby próbowało w taki sposób wyciągać pieniądze. Są do tego legalne drogi. Złodzieje zabraliby wszystkie pieniądze. Nie miała pani jakoś bardzo kreatywnych kryjówek. Mam więc teorie, że próbuje się pani wymigać od spłacenia długu. Oczywiście sprawdzimy monitoring, odciski palców, popytamy sąsiadów... Weźmiemy to zgłoszenie na poważnie. Ale to zbyt podejrzane.
- Mówię prawdę!! Panie Choi!!
- Proszę nie krzyczeć.
Powiedział policjant. Uśmiechnął się przy tym z pobłażaniem. Kazał swoim towarzyszom jeszcze raz wszystko dokładnie przeszukać. Spędzili tam jakieś trzy godziny przeszukując wszystko i robiąc zdjęcia miejsca zbrodni. Zbierali odciski palców, monitorowali ślady. Potem poszli po zdjęcia i filmy z monitoringu miejskiego. Popytali sąsiadów. Ironicznie zrobili więcej niż zwykle, traktując kobietę trochę jak idiotkę, która wykorzystuje ich pracę żeby zdobyć coś dla siebie.
- Będziemy w kontakcie, pani Lee.
- Dziękuję, panie Choi. Oni naprawdę się włamali.
- Kto?
- No... Złodzieje.

CZYTASZ
Anything you want ~ Taegi/Vkook
FanfictionTaehyung od 8 roku życia jest zafascynowany Min Yoongim. Mężczyzna jest jego bohaterem, który uwolnił go z rąk kata. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że został wciągnięty w świat przestępczy, a potem było już za późno. Paring Taegi / Vkook Jihope Nam...