-35-

190 15 8
                                    

Jungkook jęknął zawiedziony. Podłoga w jego garderobie była przykryta ubraniami. Od pół godziny próbował się ubrać. Taehyung zaprosił go na imprezę i chłopak nie chciał zrobić mu wstydu. A co ważniejsze, chciał się podobać swojemu chłopakowi. Bo skoro szli do jakiegoś klubu (podobno wiek sprawdzali przy barze żeby nie sprzedawać alkoholu nieletnim, a na parkiecie mogli się bawić) to dookoła będzie mnóstwo innych ludzi. On sam musiał więc był najprzystojniejszy by nikt inny nie był w stanie odwrócić od niego uwagi Tae.
- Sprawdziłem ten wasz klub...
Mruknął Byeongkwan, wchodząc do pomieszczenia. Powstrzymał śmiech widząc porozrzucane obranie. Nie rozumiał dlaczego Jungkook aż tak się stara. Z tego co zdążył zaobserwować, Taehyung ubierał się po prostu swobodnie, nie stroił się jakoś specjalnie. Nie widział więc powodu żeby zwykła impreza miała być powodem do zmiany postępowania. Może wystroiłby się na randkę albo na rodzinne spotkanie, ale nie na imprezę. Nie znał go jednak zbyt dobrze. A Jungkook zawsze przejmował się swoim wyglądem. Szczególnie od kiedy chciał zostać zauważony przez Taehyunga.
- I jak? Mogę iść?
Zrobił słodkie, błagające oczka. Mężczyzna kiwnął głową i podniósł jedną z koszul. Podał ją bratu.
- Załóż to. I możesz. Bar z alkoholem jest w osobnym pomieszczeniu i nie słyszałem o żadnych problemach związanych z piciem przez nieletnich.
Jungkook z wdzięcznością wziął koszulę do ręki. Był szczęśliwy. Nie wiedział jeszcze jak to wszystko będzie wyglądać. Taehyung powiedział tylko, że idą na imprezę bo jego przyjaciel wynajął lożę. Zakładał, że później wrócą do jego domu i Taehyung będzie tu nocował. W końcu zaczynał się weekend.

Taehyung wszedł do rezydencji Minów z uśmiechem. Miał kilka informacji, które mogły przyspieszyć zniszczenie rodziny Jeon, a tym doprowadzić do zakończenia misji. Był zadowolony. Zaprosił nawet Jeona na imprezę by świętować swój sukces, a jego upadek. Nawet jeśli miał dopiero nastąpić... Juz teraz wszystko szło doskonale. Tylko jakiś drastyczny błąd mógł to opóźnić. Starał się jednak żeby wszystko szło sprawnie. Każdy w jego otoczeniu miał już dość tego udawania. Musieli to zakończyć...
Uniósł brew zaskoczony. Drzwi do pokoju Yoongiego były zamknięte. To zdarzało się naprawdę rzadko. Suga wolał pracować w swoich pokojach albo w gabinecie do niego przylegającym. Musiał być więc na jakiś spotkaniu albo po prostu wyszedł. Sam mówił, że ostatnio zamyka swoje pokoje bo jego kochanki potrafią przyjść prosić o uwagę. Sam ostatnio był przecież świadkiem tego, że jedna z nich uciekała przed wściekłym Yoongim więc był w stanie w to uwierzyć.
Wyjął z kieszeni klucze i otworzył pokój. Wszedł do środka mając zamiar poczekać na ukochanego i najpierw porozmawiać z nim, a potem pójść do szefa z informacjami jakie posiadał. Był tak bardzo podekscytowany, że na początku nie zauważył śpiącej na łóżku nagiej kobiety. Gdy już jednak zdał sobie sprawę z jej obecności nie wiedział co ze sobą zrobić. Wszystko wyglądało tak jakby zasnęła po intensywnej zabawie... Ślady na jej ciele świadczyły o tym, że odbyła dość brutalny stosunek z Yoongim, po którym mogła być zmęczona. Pościel była wymięta. Jedna z poduszek leżała na podłodze obok łóżka.
Zacisnął pieści wściekły i załamany jednocześnie. Nie chciał w to wierzyć. Wszystko jednak wskazywało na to, że Yoongi złamał dane mu słowo. Przecież to łóżko miało być tylko ich...
Pomyślałby może, że dziewczyna to ustawiła. Że to wszystko miało na celu uwiedzenia Yoongiego albo odsunięcie Taehyunga. W końcu nie ukrywali wśród domowników, że są ze sobą blisko. Dziewczyny wiedziały, że Tae ma wysoką pozycję. Nikt jednak nie widział, że Tae tu tego dnia przyjdzie. Yoongi wiedział, że V jest umówiony z Jungkookiem. Mógł więc czuć się bezpiecznie zapraszając do swojej sypialni kogo chciał...
Wziął głęboki wdech. Nie miał teraz siły rozmawiać z Sugą. Stwierdził, że musi ochłonąć zanim się z nim zobaczy i to wszystko wyjaśni. Może Yoongi miał na to wszystko logiczne wyjaśnienie... Naprawdę chciał żeby miał... Nie chciał stracić do niego zaufania. Nie chciał żeby między nimi się zepsuło... Nie był jednak w stanie w tym momencie na niego patrzeć. Emocje brały nad nim górę. Mógłby nie być w stanie wysłuchać ukochanego mając przed oczami wyobrażenie tego jak uprawia seks z tą dziewczyną.
Wiedział, że nie może być zły. Przecież znał sytuację. Bolała go jednak obecność tej kobiety w ich Azylu. Te pokoje miały być tylko dla nich...
Szybko opuścił pomieszczenie, starając się przy tym nie płakać. Naprawdę chciał wierzyć w swoją miłość.
Drgnął, gdy na korytarzu natknął się na Pana Mina.
- Tae...? Co ty tu robisz?
Spytał mężczyzna zaskoczony. Spojrzał w stronę pokoi swojego syna. Wiedział, że jedna z dziewczyn pozwala sobie na za dużo, a Taehyung wyglądał na załamanego więc uznał, że Yoongi znów zapomniał zamknąć pokoju i dziewczyna znowu czekała by go uwieść. Niewielu by to wytrzymało. Byłaby dobrą dziwką.
- M.. Mam informacje... Możemy porozmawiać?
Mężczyzna kiwnął głową i skierował się w stronę swojego gabinetu. Miał nadzieję, że humor tego chłopca nie jest związany z jego związkiem z Yoongim. Ostatnio coraz częściej przekonywał się o tym, że razem są nie do pokonania i byliby dobrymi przywódcami grupy gdy on już odejdzie na emeryturę. Był też pewien, że razem dobrze wychowają dzieci Sugi. Życzył im jak najlepiej.

Taehyung wyszedł z gabinetu szefa trochę spokojniejszy. Emocje opadły i zaczynał myśleć bardziej racjonalnie. Nie zdziwiłby się gdyby dziewczyna próbowała manipulować wszystkim tak by zdobyć jak najwięcej przywilejów... A jak inaczej to osiągnąć jeśli nie uwodząc dziedzica?
Skrzywił się gdy dostrzegł, że ta sama dziewczyna, którą widział wcześniej w tym konkretnym łóżku, teraz wychodzi z kuchni. Yoongi wchodził właśnie do rezydencji, więc Tae złapał dziewczynę za ramie, kierowany impulsem, i pociągnął ją w jego stronę.
- Spałeś z nią dzisiaj?
Spytał, próbując być spokojnym. Naprawdę chciał usłyszeć, że nie. Że to wszystko było wyreżyserowane. Wyobraźnia podsuwała mu wszystkie dowody... Nie chciał w nie wierzyć.
- Co ty tu robisz?
Spytał Yoongi zaskoczony jego obecnością. To sprawiło, że Tae znów był podejrzliwy. Dlatego nie przywitał go w inny sposób? Czyżby coś ukrywał?
- Zadałem Ci pytanie...
Powiedział, próbując powstrzymać swoje nerwy. Yoongi zmierzył dziewczynę wzrokiem zastanawiając się przy tym co mogło się stać. Musiała powiedzieć coś Taehyungowi skoro ten zachowywał się tak dziwnie.
- Tak... Spałem...
Stwierdził powoli. Wiedział, że Taehyung był zazdrosny ale obiecali sobie, że będą ze sobą szczerzy. No i obaj zdawali sobie sprawę z tego co się dzieje. Sytuacja była chora, ale miała się niedługo zakończyć. A przynajmniej obaj mieli nadzieję, że to nie potrwa zbyt długo.
Tae puścił ramię przerażonej dziewczyny, która od razu wpadła w ramiona Yoongiego szukając w nim pocieszenia. To jeszcze bardziej dobiło nastolatka. Dlaczego miałaby chcieć wsparcia od faceta, który jedynie ją pierzył? Do tego, z tego co widział, nie był zbyt delikatny...
V szybko wybiegł z rezydencji nie potrzebując nic więcej. Czuł się zraniony i wykorzystany. Nie dostrzegł tego, że Yoongi odepchnął od siebie dziewczynę. Nie widział złości i zaniepokojenia starszego. Po prostu biegł. Przed siebie. Chcąc zapomnieć o tym co się wydarzyło. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że Yoongi próbował go zatrzymać. I że ta dziewczyna próbowała go przed tym powstrzymać tym samym uniemożliwiając starszemu dogonienie go. Nie widział też, że inni członkowie grupy, nie zdając sobie sprawy z tego, co się wydarzyło, zaczęli się niecierpliwić i prosić o instrukcje. Miał to wszystko teraz gdzieś. Chciał po prostu zniknąć. Przemyśleć to wszystko... Nie być w tym miejscu.

Jungkook uniósł lekko brew widząc, że Tae przynosi do ich stolika alkohol. Przełknął cicho ślinę zaniepokojony. To nie byłby pierwszy raz gdy Kook by pił, ale zawsze miał potem zapewniony nocleg. Przecież rodzice albo Byeongkwan zorientowaliby się gdyby wrócił będąc pod wpływem. Był nieletni. Nie mógł ryzykować.
- Napisz do rodziców, że nocujesz dziś u mnie...
Szepnął mu do ucha Tae i pocałował go w szyję po chwili jednak decydując się zrobić mu malinkę. Jungkook drgnął z podekscytowania. To byłby pierwszy raz gdy miał nocować u swojego chłopaka. Dla niego oznaczało to kolejny etap związku. Z ogromnym uśmiechem na twarzy przyjął oferowany kieliszek. Takiej propozycji nie mógł odmówić.
.
.
.
.

Tae
Przepraszam za dziś. Poniosło mnie. Nie przychodź w ten weekend. Zaprosiłem Jeona.

Yoongi
O co chodzi? Tae!
Co się dzieje?
Wyjaśnij mi to, proszę.
Gdzie jesteś?

Tae
Porozmawiamy po weekendzie. Jestem teraz zajęty.

--------Nie może być zbyt kolorowo, co nie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

--------
Nie może być zbyt kolorowo, co nie... 🤫🙈😈
Purple you 💜 💜 💜 💜 💜 💜 💜

Anything you want ~ Taegi/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz