-2-0-

217 15 22
                                    

Pięć lat później
.
.
Taehyung uśmiechnął się szeroko na myśl o powrocie do domu. Obowiązkowa służba wojskowa potrafiła pokrzyżować wiele planów. Na szczęście dzięki kontaktom zarówno on, Jimin i Hoseok byli w jednej jednostce. Tym samym zakochana parka nie musiała się rozstawać na te dwa lata. Tae im zazdrościł. On sam musiał opuścić swoją miłość ale teraz, w końcu, wracał.
W ciągu tych kilku lat niewiele zmieniło się w ich życiu. Zaraz po skończeniu liceum, Tae wprowadził się do Yoongiego. Co i tak nie robiło zbyt dużej różnicy bo wcześniej spędzał tam większość wolnego czasu. Beomgyu i Soobin zostali parą, czym zaskoczyli wszystkich bliskich znajomych, którzy mieli ich raczej za przybranych braci niż potencjalnych kochanków. Jimin i Hoseok zamieszkali razem i byli ze sobą szczęśliwi. Jin i Joon wydawali się w ogóle nie starzeć. Yoongi miał coraz więcej władzy, a jego synowie rośli jak na drożdżach. Mingi zamieszkał z Hoshim i był jak wierny piesek. A Jungkook zaczął powoli zakochiwać się w Seonghwie. Nadal coś czuł do Taehyunga i jeśli miałby wybrać, pewnie poszedłby właśnie do niego. Mars stał się jednak jego cieniem, Panem, bezpiecznym miejscem. Kwestią czasu było więc żeby się w pełni zakochał. Szczególnie, że dzięki swoim kontaktom, które mógł oficjalnie wykorzystać, nie musiał odbywać służby. Taehyung mu tego trochę zazdrościł. Z drugiej strony, przeszedł nieźle szkolenie w jednostce, które mógł wykorzystać podczas misji.
Podczas służby Tae przemyślał sobie wiele spraw. Odseparowany od większości osób, które wpłynęły na jego życie, obserwując "normalnych" chłopaków, zdał sobie sprawę ze swoich własnych problemów. Wiedział o nich wcześniej. Nawet wykorzystywał je do własnych celów. Teraz jednak, gdy musiał nie raz samotnie zmierzyć się ze swoimi myślami i strachem, naprawdę wziął sobie to wszystko do serca i chciał nad sobą pracować. Nie mógł dłużej po prostu unikać bólu, chować go w klatce, zakrywać maską. Tym razem zastosuje się do wszystkich zaleceń psychologa, nie tylko do tych wybranych... Może po prostu musiał do tego dojrzeć.. Albo nikt nie wmawiał mu, że przecież sobie poradzi. Bo wiedział, że w końcu może przestać sobie radzić. Był w końcu tylko człowiekiem. A będąc dorosłym, docierało do niego o wiele więcej.

Z dworca odebrał ich ojciec Taehyunga. Seung-heon bardzo starał się mieć dobre relacje z synem i jego przyjaciółmi, co zdecydowanie mu wychodziło. Nawet jeśli Tae nadal mówił do niego po imieniu i krzywił się, gdy był nazywany synem, to dogadywali się całkiem nieźle. Dlatego też to tego mężczyznę wykorzystali do zrobienia niespodzianki swojej przyszywanej rodzinie.
W pierwszej kolejności pojechali do Erica, który, jako prawny  opiekun Tae i Jimina, wiedział doskonale kiedy kończą służbę. Do tego Beomgyu by im nie wybaczył gdyby ich nie zobaczył. A potem mogli nie mieć na to zbyt dużo czasu przez powrót na studia, misje i swoje własne, prywatne życie.
Zjedli razem obiad. Ojciec biologiczny, ojciec przyszywany, bracia... Taehyungowi podobał się taki obrazek. Chociaż brakowało jeszcze Yoongiego... I nie rozumiał dlaczego Yoondo nie chciał o nim słyszeć.
Potem Seung-heon zawiózł Jimina i Hoseoka do ich mieszkania żeby zostawili swoje rzeczy, a następnie do babci starszego. Musieli się przecież przywitać. Taehyung zaś dojechał do swojego domu, do rezydencji Minów i uśmiechnął się szeroko. W końcu tu wrócił. W końcu tu był. Tak bardzo tęsknił za tym miejscem. W głowie miał listę osób, które musiał odwiedzić... Wszystko jednak następnego dnia.. Teraz liczył się tylko Yoongi.
Wszedł do środka i wziął głęboki wdech. Uśmiechnął się do mijanych przez siebie ludzi. Skierował się do sypialni i zamarł, gdy wszedł do środka. Tam, na łóżku, siedziała kobieta koło 30tki z dzieckiem w ramionach.
- K.. Kim jesteś?
Spytał, nie rozumiejąc co się dzieje... Czyżby to była siostra Yoongiego? Bardzo możliwe, że ją przygarnął. Ich matki mógł nienawidzić, ale zapewne nie odmówiłby pomocy przyrodniej siostrze. Szczególnie, że miała dziecko. Podobało mu się to tłumaczenie. Dlaczego w końcu miałby pomagać randomowej kobiecie?
- Jestem Min Soodam. Żona Min Yoongiego... Dlaczego wchodzisz do mojej sypialni jak do siebie?

---------
Cześć pierwsza się zakończyła...
Zaczynamy...
Czymś krótkim, ale to w sumie prolog do części drugiej 🙈💜

Jak się czujecie?

Purple you 💜 💜 💜 💜 💜 💜 💜

Anything you want ~ Taegi/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz