ROZDZIAŁ XLVI

13 2 0
                                    

Nie możliwe. Nie może to do mnie dojść. Sama nie wierzę w to, co się właśnie wydarzyło. Czy ja właśnie pocałowałam tego egoistycznego dupka? Chyba alkohol chyba sprawił, że mózg mi wyparował... Nigdy bym tego nie zrobiła o zdrowych zmysłach. Zawsze uważałam, że nigdy nie złapię się w jego pułapkę. Jako jedyna na niego nie lecę, mimo że jest bardzo przystojny. Dlaczego się na to zgodziłam? W końcu nie należę do dziewczyn, które nadmiernie potrzebują atencji. Nigdy by mi przez myśl nie przeszło, że mogłabym się z nim całować. Co ja miałam w głowie? Jeszcze to nie był zwyczajny pocałunek... Ja naprawdę go pragnęłam. Ale czego mogłam się spodziewać? Jest pieprzonym ideałem, sprawił, że nawet ja coś poczułam podczas tego zbliżenia. Stop, nie mogę o nim myśleć w żaden sposób. Nigdy całując Zacka nie czułam takiego popędu seksualnego, jak do tego bruneta. Nie mogę tego pojąć. Cholerna zdrada Zacka i Cassie. Mogłam z nim od razu zerwać, przynajmniej zaoszczędziłabym sobie szoku i niepotrzebnych emocji. Pieprzony Whiteford miał racje. Nie czuję nic do Zacka, a wszystkie nerwy spowodowane jego pocałunkiem z Cassie, były powodem kłamstw przyjaciół. Czułam się zdradzona, ale pod innym kątem. Nie chodziło tu o to, że Zack chciał kogoś innego. Najgorsze było to, że mi o tym nie powiedział, żebyśmy się rozstali w zgodzie.

Kiedy obudziłam się z letargu i zmierzyłam się z rzeczywistością, cała blada i bez słowa opuściłam balkon i pokój przyjaciółki. Przechodząc przez korytarz dostrzegłam, jak Zack ze swoją nową dziewczyną wychodzą z pokoju. Nie obdarowując ich spojrzeniem, szybko zeszłam po schodach. Usłyszałam tylko, że Matthew wyszedł za mną i wdał się w dyskusję z Zackiem. Chyba się domyślił, że widziałam całą sytuację.

Zabrałam moje rzeczy i bez słowa wyszłam z imprezy. Całe szczęście, że mój dom był zaraz obok. Już po dwóch minutach leżałam w ciepłym łóżku. Moja głowa była pełna myśli, a ja sama nie wiedziałam, co powinnam teraz czuć. Czy inni ludzie też mają takie problemy, czy tylko ja jestem wyjątkiem? Może to po prostu problemy życia codziennego, a ja nie jestem nauczona, by sobie z nimi radzić, ponieważ większość swoich młodzieńczych lat żyłam jak w bajce?

Głowa mi pękała, ale kiedy przypomnę sobie, co czułam podczas pocałunku, przychodzi spokój. Chciałabym wierzyć, że to nie było złe. Że to tylko niewinny pocałunek. Postrzegać to tak, jak on. Jednak wiem, że nigdy tak o tym nie pomyślę. Mógłby to być ktokolwiek. Naprawdę. Ale sam Matthew Whiteford? Zapatrzony w siebie idiota, który pcha się do wszystkich majtek. To chyba cud, że odmówił Cassie!

Najdziwniejsze jest to, że czasem nie zachowuje się tak, jak go postrzegam. Jest pomocny, inteligentny i szczery. Następnie robi coś okropnego, a ja się budzę i wracam do rzeczywistości w której jest tylko narcystycznym sobą. Dlatego wciąż nie mogę pojąć, dlaczego to co zrobiliśmy, tak bardzo mi się podobało...

***

Mimo natłoku myśli udało mi się szybko usnąć. Nawet się nie przebrałam, a usnęłam w stroju kąpielowym. Kiedy się obudziłam, od razu poczułam silną potrzebę pójścia pod prysznic, czułam się brudna po wczorajszym dniu, więc szybko wyskoczyłam z łóżka, zapominając o poobijanym brzuchu. Od razu się zgięłam, czując wielki ból. Pokręciłam głową, przez swoją głupotę.

-Musisz być bardziej uważna, kretynko – jęknęłam sama do siebie.

Zabrałam ciuchy i skierowałam się do łazienki. Rozebrałam się i spojrzałam na brzuch. Nie wyglądało to za ciekawie. Chyba rzeczywiście będę musiała odwiedzić lekarza, jeśli ból w końcu nie ustąpi. Tylko nie wiem, co wtedy powiedziałabym lekarzowi. Zbiegłam po schodach, potknęłam się i upadłam na brzuch? Nonsens, przecież nikt w to nie uwierzy.

Wzięłam dłuższą kąpiel, która zrelaksowała moje ciało. Nie chciałam wracać myślami do wczorajszego dnia, bo znów różne wspomnienia zaczęłyby mi sprawiać problem. Na razie potrzebowałam tylko oczyszczenia i dobrego śniadanka, po które zamierzałam iść, zaraz po wyjściu z łazienki.

PlayerWhere stories live. Discover now