Idę w mrozie przez miasto. Jest już około 22, a ja w samej bokserce i bluzie Matt'a spaceruję, nie wiedząc co ze sobą zrobić, choć miałam iść do przyjaciela. Przyjaciela, który wie o mnie więcej niż mi się zdawało. Przyjaciela, z którym nie rozmawiam od paru dni. Przyjaciela, który nie ma pojęcia, że do niego idę.
Co we mnie wstąpiło, że to powiedziałam?! Co ja wyprawiam?
Nie widziałam gdzie iść, więc spacerowałam po parku. Chłodny wiatr wiał mi w twarz. Obok widziałam parę osób, zapewne wracających z pracy. Chodnik był nie równy, przez co parę razy prawię się przewróciłam. Nie mogłabym wrócić, mam jeszcze swoją dumę i nie chce dać mu tej satysfakcji.
Czułam, jak nagle zaczęło kropić. Coraz bardziej i szybciej. Po chwili byłam cała mokra. Przeklinałam w duchu Brandona. Dlaczego zareagowałam tak bezmyślnie. Przecież Zack mnie wywaliłby za próg, gdybym przyszła. Sama bym to z sobą zrobiła. Zna mnie już dobre 2 lata i ciągle nic o mnie nie wie, a kiedy próbował mi to uświadomić, uciekłam. Najlepszy przyjaciel, a jednak mnie nie zna. To przygnębiające. Czuję, jak oczy mi się szklą i za chwilę wybuchnę płaczem. Dlaczego mu to robię? Pewnie czuje się zraniony moim zachowaniem. Nienawidzę krzywdzić ludzi, to że mnie złamano, to nie znaczy, że inni mogą się podobnie czuć.
Parę minut później zdecydowałam się cała mokra, zmarznięta i z czerwonymi oczami iść do przyjaciela. Wyrzuci mnie to przynajmniej nie będę miała wyboru i wrócę do domu. Może uda mi się wykręcić i wymyślić coś, żeby się z nim pogodzić. Zdaje sobie sprawę z tego, że też istnieje opcja, że będę musiała mu wszystko wyjaśnić. Boję się tego najbardziej, ale jeśli zajedzie taka potrzeba to jestem w stanie mu wszystko opowiedzieć, choć to nie będzie proste.
Stanęłam pod jego drzwiami i jeszcze raz zastanowiłam się, czy dobrze robię. Mój mur i blokada zniknie z chwilą, kiedy mu o tym powiem. Wzięłam głęboki wdech i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi mi otworzył Zack. Zmierzyłam go i zauważyłam, że był w samych bokserkach. On zrobił to samo, lecz na twarzy pojawił się niepokój. Poczułam wielką gulę w gardle. Nie mogłam nic powiedzieć.
-Abigail? – Widzę po jego twarzy, że się martwi. Wzięłam jeszcze większy wdech niż wcześniej.
-Zack... Jest ktoś w domu? – Powiedziałam prawie zapłakanym głosem.
-Nie. Taty nie ma w kraju, a mama ma dyżur. Wejdź – wskazał ruchem ręki, żebym weszła. Przeszliśmy powoli do salonu. Pozostawiałam za sobą mokre ślady. Dopiero teraz sobie zdałam sprawę z tego, że przemoczę mu cały dom – Abi, wiesz gdzie jest łazienka – Kiwnęłam głową a on poszedł do pokoju i wrócił z ręcznikiem – Masz, idź się wykąp. Zaraz ci przyniosę jakieś moje majtki i bluzkę – Wzięłam od niego ręcznik i delikatnie się uśmiechnęłam. Nie zadaje pytań i jeszcze mnie przyjął od tak. Byłam pewna, że wyrzuci mnie na deszcz, bo tak czy inaczej miałam dom naprzeciwko.
Skierowałam się do łazienki i odłożyłam ręcznik na toaletę. Rozglądnęłam się dookoła i mogę stwierdzić, że naprawdę dawno tu nie byłam. Zresztą byłam u Zack'a może dwa razy w życiu. Miał wielką łazienkę w odcieniach czerni i czerwieni. W kącie stało wielkie lustro, do którego właśnie podeszłam i przyglądałam się odbiciu. Wyglądałam fatalnie. Naprzeciwko była toaleta, a w drugim kącie jest ogromna wanna. Wiedziałam, że ja mam wielką łazienkę, a w porównaniu do jego to było nic. Zaczęłam ściągać przemoczone ciuchy i włożyłam je do zlewu. Nie chciałam jeszcze bardziej mu namoczyć. Nalałam gorącej wody do wanny i weszłam do niej. Dodałam jeszcze jakiś olejek o zapachu lawendy.
Po 15 minutach wyszłam i wytarłam się ręcznikiem. Zawołałam Zack'a, by przyniósł mi bluzkę i majtki. Przebrałam się i powiesiłam na kaloryferze przemoczone ciuchy. Matt będzie wściekły jak się dowie, co zrobiłam z jego bluzą, ale to nie moja wina, że jej zapomniał.
Skierowałam się do pokoju przyjaciela, ale go tam nie było, więc zeszłam na dół. Zauważyłam, że już posprzątał po mnie. Usłyszałam dźwięki w kuchni, więc tam poszłam. Zobaczyłam bruneta robiącego gofry. Uśmiechnął się, gdy mnie zobaczył i podał mi jedzenie oraz gorącą czekoladę. Tak dawno jej nie piłam. Poczułam ciepło napoju wypełniającego moje gardło. Zabrałam się za jedzenie. Chłopak mi się przyglądał i w końcu sam zabrał się za jedzenie swojej porcji.
-Skarbie, nie mogę tak dłużej. Powiesz mi co cię tu sprowadza? – Wiedziałam, że ten moment nadejdzie, ale chciałam go odłożyć, jak najpóźniej. Westchnęłam głośno i spuściłam wzrok.
-Nie mam pojęcia od czego zacząć...
-Może od początku? – Czułam jego wzrok na sobie.
-No więc... Pamiętasz naszą rozmowę u mnie po której się do mnie nie odzywałeś?
-Tak, przepraszam za to. Po prostu... Ah, wstyd mi było w końcu przyznać przed tobą, że przyjaźnimy się tyle czasu, a ja tak naprawdę nic o tobie nie wiem – Westchnął.
-Rozumiem, nie masz za co przepraszać... To moja wina, to ja boję się ludziom ufać. To ja buduję mur i nikogo nie dopuszczam...
-Powiedz. Kto tak nadwyrężył twojego zaufania kochanie? – Nie ma już odwrotu. Muszę powiedzieć. Muszę.
-Wydarzyło się to 3 lata temu. Miałam 15 lat – Spojrzałam na niego – Teraz powiem coś, w co na pewnie mi nie uwierzysz, ale będziesz musiał – Przytaknął – Byłam jedną z najbardziej popularnych dziewczyn w szkole. Otwarta na ludzi. Uśmiechnięta. Myślałam... Myślałam, że oni mnie lubią, szanują. Przyszłam na bal szkolny w pięknej sukni. Miałam być królową balu. Moja najlepsza przyjaciółka podłożyła mi nogę i wpadłam w ciasto. Cała brudna wstałam i spojrzałam się na oczy wszystkich. Wyśmiewali mnie. Rozumiesz? Byłam największym pośmiewiskiem – Poczułam, jak łza spada mi po policzku – Każdy robił mi zdjęcia i śmiał się. Okazało się, że to wszystko było zaplanowane... Ona specialnie to zrobiła, reszta moich "przyjaciół" jej pomogła, zazdrościła mi wszystkiego, a najbardziej miłości. Nie mogłam tego wytrzymać. Z imprezy wyciągnął mnie Evan. Przytulił mnie i powiedział, że zawszę będę jego księżniczką. Był idealny. Z nim mogłam wszystko i nie przejmowałam się. Był największą miłością mojego życia – Gdy przypomniałam sobie co się dalej stało, nie mogłam, wybuchłam płaczem na cały dom. Zack szybko podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Pierwszy raz jego gest tak mi pomógł. Nie wierzyłam, że kiedykolwiek będzie w stanie mnie to uspokoić. Blondyn otarł moje łzy i patrzył na mnie. Wiedziałam, że chcę poznać dalszą historię – Chciałam uciec z terenu szkoły. Wsiadłam razem z nim na motor. Powiedział mi przed jazdą jak bardzo mnie kocha. Jechał z taką prędkością... - załkałam - Wiedział, że bardzo chcę już być w domu. Zrobił to dla mnie. Pod drogę wpadł mu jakiś chłopak. Nie chciał mu nic zrobić, a nie mógł zahamować iii... stało się - odwróciłam wzrok i wydałam z siebie jęk – Obudziłam się w szpitalu w ciężkim stanie. Miałam wylew w brzuchu i przeszłam poważną operację. Od razu wzrokiem szukałam Evana. Po paru minutach pielęgniarka powiedziała, że nie udało się go uratować. Zostałam sama na tym okrutnym świecie, rozumiesz? – wrzasnęłam.
-Spokojnie skarbie. Już dobrze. Csii – Położył ręce na moich plecach i pod kolanami. Zaniósł mnie do swojego pokoju. Dalej płakałam. Czułam się tak jak wtedy, gdy zobaczyłam go martwego. Wciąż miałam przed oczami ten obraz.
-Zack, to nie koniec. Ja miałam depresję przez rok. Mam liczne blizny po cięciu się na całym ciele. Dlatego chodzę w dużych ciuchach. Przeżyłam 3 próby samobójcze – Spojrzał na mnie zaskoczonym wzrokiem – Nie przeżyję 4. Błagam, nie zmuszaj mnie bym chciała to zrobić 4 raz. To nie na moje siły.
-Nie bój się – Przytulił mnie, a ja leżałam wtulona w niego – Nigdy w życiu nie zrobię czegoś, przez co będziesz płakała - odwrócił wzrok - Jestem pieprzonym egoistą! Taki ze mnie przyjaciel, mogłem dostrzec, że coś przeżywasz. Mogłem nie wypytywać. Żyć w niewiedzy. Zdaję sobie sprawę z tego jak ciężko było ci tu przyjść i mi to powiedzieć. Doceniam to – Ułożył się obok mnie.
-Zack nie jesteś egoistą, miałeś prawo wiedzieć.. – Wydukałam.
-Cicho. Śpij. Nie zadręczaj się wspomnieniami.
Parę minut potem udało mi się usnąć w jego ramionach. Od 3 lat nie spałam tak z chłopakiem. Ufam Zack'owi. Mam nadzieję, że nie popełniam największego błędu na świecie.
YOU ARE READING
Player
Teen FictionJej życie to komputer. Zamknięta w sobie nie wyobraża sobie innego zajęcia niż granie całymi godzinami. Co spowodowało jej nie ufność? Kim była kiedyś?