Ten głupi telefon cały czas dzwoni i dzwoni nie pozwalając mi dalej spać. W końcu po dłuższej chwili leniwie zwlekam się z łóżka i szukam telefonu pośród porozwalanych ubrań. W końcu znajduje urządzenie i zauważam że na wyświetlaczu widnieje słowo "Luis".
Cześć. - mówię zaspanym głosem od razu po odebraniu
Obudziłem cię? - pyta zaskoczony
Tak, ale mniejsza o to. - odpowiadam - Mów co się dzieje.
Nicole znów bierze. - powiedział ciężko
Przyjadę jak najszybciej. - głośno westchnęłam i się rozłączyłam
Nicole to cudowna osoba ale ma jedną ogromną wadę. Jest uzależniona od heroiny. Przyjmuje ją w każdej możliwej postaci i w zdecydowanie za dużych ilościach. Ostatnio jak spotkałyśmy się w kawiarni to mówiła że jest czysta. Najwyraźniej nie mogła dłużej się powstrzymać.
Po chwili biorę szybki prysznic i robię makijaż. Zjadam coś na szybko, ubieram się i wychodzę z domu.
Na dworzu jest dość ciepło i w miarę słonecznie. Wsiadam do samochodu i jak najszybciej jadę do klubu.
Nicole pracuje w klubie na stałe. Jest tam praktycznie codziennie i praktycznie cały czas. Luis bardzo dobrze wie kiedy Nicole jest naćpana. Jest wtedy zupełnie inną osobą. Nigdy nie jest agresywna ani niebezpieczna dla kogoś. Jest zawsze za spokojna, oderwana od rzeczywistości i mniej odczuwa ból przez co jest bardziej zdolna do robienia sobie krzywdy.
Po chwili parkuję pod klubem i szybko wchodzę do środka głównym wejściem. Jest dopiero południe więc klub jest praktycznie pusty. Szybko przechodzę przez całe pomieszczenie po drodze witając się z barmanem i wchodzę do pomieszczeń służbowych. Od razu na korytarzy dostrzegam zdenerwowanego Luisa.
Jak dobrze że przyjechałaś. - mówi z ulgą w głosie i mnie przytula
Gdzie ona jest? - zapytałam jak najszybciej
Luis wskazał na drzwi przed nami które prowadzą do łazienki. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Od razu zauważyłam siedzącą blondynkę na podłodze.
Cześć Nicole. - usiadłam koło niej
Megan? - zapytała dziwnym głosem
Pojedziemy do twojego domu, okey? - zapytałam spokojnie
Nie, nie. - pokręciła głową - Muszę iść do pracy.
Dzisiaj masz wolne. Wstawaj. - rozkazałam
Wstałam jako pierwsza i podałam jej ręce. Po chwili w końcu mnie za nie złapała i pomogłam jej wstać. Taka Nicole to nie Nicole. Jej spojrzenie jest puste a ruchy opóźnione. Wyszłyśmy z łazienki trzymając się za ręce a Luis popatrzył na nią współczującym wzrokiem.
Pomogę wam. - powiedział i ruszył przed nami otwierając nam wszystkie drzwi
Nicole nawet się nie odzywa ani się nie stawia. Jakby jej mózg był w zupełnie innym świecie niż jej ciało.
Szef pomógł mi wsadzić Nicole do samochodu i bezpiecznie zapiął ją pasami.Poradzisz sobie czy jechać z wami? - zapytał dla pewności
Dam radę. - zapewniłam go
Szybko się pożegnaliśmy i wsiadłam za kierownicę. Ruszyłam spod klubu cały czas kątem oka spoglądając na blondynkę.
Luis często dzwoni po mnie gdy Nicole przyjdzie naćpana do pracy. On sam za bardzo wtedy panikuje i nie potrafi do niej dotrzeć. Na szczęście ja już mam wprawę w zachowaniu zimnej krwi więc zawsze z chęcią pomagam. Uzależnienie jest okropne i często ciężko przezwyciężyć je samemu.
CZYTASZ
I hate you
Ngẫu nhiênOdkąd gburowaty mężczyzna o platynowowych włosach pojawił się w jej życiu to zaczęły pojawiać się tylko same problemy i nieszczęścia. Obydwoje mają trudną przeszłość i zaczepne charaktery ale mimo wszystko jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyc...