Rozdział 13

18 2 0
                                    

Ten głupi telefon cały czas dzwoni i dzwoni nie pozwalając mi dalej spać. W końcu po dłuższej chwili leniwie zwlekam się z łóżka i szukam telefonu pośród porozwalanych ubrań. W końcu znajduje urządzenie i zauważam że na wyświetlaczu widnieje słowo "Luis".

Cześć. - mówię zaspanym głosem od razu po odebraniu

Obudziłem cię? - pyta zaskoczony

Tak, ale mniejsza o to. - odpowiadam - Mów co się dzieje.

Nicole znów bierze. - powiedział ciężko

Przyjadę jak najszybciej. - głośno westchnęłam i się rozłączyłam

Nicole to cudowna osoba ale ma jedną ogromną wadę. Jest uzależniona od heroiny. Przyjmuje ją w każdej możliwej postaci i w zdecydowanie za dużych ilościach. Ostatnio jak spotkałyśmy się w kawiarni to mówiła że jest czysta. Najwyraźniej nie mogła dłużej się powstrzymać.

Po chwili biorę szybki prysznic i robię makijaż. Zjadam coś na szybko, ubieram się i wychodzę z domu.

Na dworzu jest dość ciepło i w miarę słonecznie. Wsiadam do samochodu i jak najszybciej jadę do klubu.

Nicole pracuje w klubie na stałe. Jest tam praktycznie codziennie i praktycznie cały czas. Luis bardzo dobrze wie kiedy Nicole jest naćpana. Jest wtedy zupełnie inną osobą. Nigdy nie jest agresywna ani niebezpieczna dla kogoś. Jest zawsze za spokojna, oderwana od rzeczywistości i mniej odczuwa ból przez co jest bardziej zdolna do robienia sobie krzywdy.

Po chwili parkuję pod klubem i szybko wchodzę do środka głównym wejściem. Jest dopiero południe więc klub jest praktycznie pusty. Szybko przechodzę przez całe pomieszczenie po drodze witając się z barmanem i wchodzę do pomieszczeń służbowych. Od razu na korytarzy dostrzegam zdenerwowanego Luisa.

Jak dobrze że przyjechałaś. - mówi z ulgą w głosie i mnie przytula

Gdzie ona jest? - zapytałam jak najszybciej

Luis wskazał na drzwi przed nami które prowadzą do łazienki. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Od razu zauważyłam siedzącą blondynkę na podłodze.

Cześć Nicole. - usiadłam koło niej

Megan? - zapytała dziwnym głosem

Pojedziemy do twojego domu, okey? - zapytałam spokojnie

Nie, nie. - pokręciła głową - Muszę iść do pracy.

Dzisiaj masz wolne. Wstawaj. - rozkazałam

Wstałam jako pierwsza i podałam jej ręce. Po chwili w końcu mnie za nie złapała i pomogłam jej wstać. Taka Nicole to nie Nicole. Jej spojrzenie jest puste a ruchy opóźnione. Wyszłyśmy z łazienki trzymając się za ręce a Luis popatrzył na nią współczującym wzrokiem.

Pomogę wam. - powiedział i ruszył przed nami otwierając nam wszystkie drzwi

Nicole nawet się nie odzywa ani się nie stawia. Jakby jej mózg był w zupełnie innym świecie niż jej ciało.


Szef pomógł mi wsadzić Nicole do samochodu i bezpiecznie zapiął ją pasami.

Poradzisz sobie czy jechać z wami? - zapytał dla pewności

Dam radę. - zapewniłam go

Szybko się pożegnaliśmy i wsiadłam za kierownicę. Ruszyłam spod klubu cały czas kątem oka spoglądając na blondynkę.

Luis często dzwoni po mnie gdy Nicole przyjdzie naćpana do pracy. On sam za bardzo wtedy panikuje i nie potrafi do niej dotrzeć. Na szczęście ja już mam wprawę w zachowaniu zimnej krwi więc zawsze z chęcią pomagam. Uzależnienie jest okropne i często ciężko przezwyciężyć je samemu.

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz