Rozdział 34

19 1 0
                                    

Witaj Megan. - powiedział w końcu lekko zachrypniętym głosem

Nathan siedzi wygodnie na skórzanej kanapie i uważnie mi się przygląda. Czerwone światło idealnie pada na jego platynowe włosy. Ma na sobie ubrania które zakrywają jego skórę i nie mam pojęcia jakim cudem nie jest mu jeszcze gorącą. Ja czuję jakby w pokoju było z milion stopni przez co ciężej mi się oddycha.

Nie sądziłam że akurat dla ciebie będę musiała tańczyć. - wydusiłam z siebie

Nie musisz dla mnie tańczyć. - odparł poważnie

W takim razie schowaj te pieniądze. - wskazałam dłonią na duży plik banknotów który leży na stoliku

Te pieniądze są dla ciebie. - oznajmił

Nie potrzebuje twoich pieniędzy. - powiedziałam wyraźnie

Te pieniądze są już twoje. - skrzyżował ręce na piersi

Nie wiem co on sobie wyobraża. Nie będę od niego brała pieniędzy za nic.

W takim razie muszę zatańczyć. - odparłam poważnie

Nie chcę żebyś dla mnie tańczyła. - wycedził przez zęby

Nie zważając na jego słowa weszłam na podest, złapałam rurę i zaczęłam kołysać się w rytm muzyki.

Masz jakieś wymagania co do tego jak powinnam tańczyć? - zapytałam po to żeby go wkurzyć

Po prostu przestań. - odparł starając się zachować spokój

To zabierz te cholerne pieniądze. - powiedziałam stanowczo

Odczekałam chwilę mając nadzieję że Jones schowa pieniądze i przestanie mnie wkurzać. Ale nic z tego. On się nawet nie ruszył tylko nadal patrzy na mnie takim wzrokiem jakby miał mnie za chwilę zabić.

Sam tego chciałeś. - wycedziłam przez zęby

Kusząco okręciłam się wokół rury, podciągnęłam się na rękach na samą górę, oplotłam rurę nogami, puściłam ręce, odchyliłam się do tyłu i zjechałam na sam dół. Znów stanęłam na nogi i już miałam robić kolejną figurę gdy nagle Nathan zerwał się z kanapy.

Szybko do mnie podszedł, złapał mnie w talii i bez żadnego problemu zdjął mnie z podestu i postawił na podłodze.

Przestań. - powiedział tak jakby była to bardziej prośba niż rozkaz

Nie chce twoich pieniędzy. - wyszeptałam

Nathan mocniej ścisnął swoje duże dłonie na mojej tali przez co poczułam dreszcze na ciele.

Możesz wyjść z pracy? - zapytał nagle nadal mnie trzymając

Po co? - dopytałam zdziwiona

Bo ja tak chce. - odparł stanowczo

Takiej odpowiedzi mogłam się spodziewać.

Uniosłam wzrok i od razu spotkałam jego jasne i zimne oczy. Znów poczułam tą niewidzialną siłę która każe robić mi rzeczy których nie jestem do końca pewna.

Megan? - nagle jego głos wyrwał mnie z zamyślenia

Od kiedy Jones mówi do mnie po imieniu? Chyba nie tylko mi tutaj odbija.

Tak. - powiedziałam po chwili

Poczekam na ciebie na dworzu. - oznajmił

Pokiwałam twierdząco głową. Nathan puścił moją talię a ja nie wiadomo czemu złapałam jego dłonie i położyłam je z powrotem na swojej tali. Momentalnie poczułam znów ciepło jego skóry na mojej skórze.

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz