Nie wiedziałem że tu pracujesz. - powiedział po chwili wyrywając mnie z zaszokowania
A ja nie wiedziałam że tu przychodzisz. - odparłam złośliwie
Bo nie przychodzę. - odpowiedział beznamiętnie
W takim razie co tutaj robisz? - zapytałam z nutką jadu w głosie
Zobaczyłem że tutaj wchodzisz i wszedłem z ciekawości. - odparł spokojnie
Śledziłeś mnie? - zapytałam wkurzona
Nie pochlebiaj sobie. - lekko się zaśmiał
Chodź na zewnątrz. - rozkazałam
Ruszyłam przed siebie cały czas czując jego ciężkie kroki za mną. W końcu wyszliśmy na dwór i od razu zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Odeszłam za budynek żeby nikt nas nie słyszał a Nathan poszedł w moje ślady.
Mam ci uwierzyć że całkiem przypadkiem się tutaj znalazłeś? - zapytałam krzyżując ręce na piersi
Nie musisz mi wierzyć ale taka jest prawda. - odparł wzdrygając ramionami
Uniosłam lekko głowę żeby na niego spojrzeć. Mimo tego że mam na sobie wysokie szpilki to Nathan nadal jest ode mnie znacznie wyższy.
Więc jesteś prostutką? - zapytał nagle
Nie jestem żadną prostytutką. A nawet jakbym była to nic ci do tego. - odparłam wkurzona
Nie jest Ci zimno? - zapytał z troską która jest u niego rzadko spotykana
Nie udawaj dżentelmena. - zakpiłam z niego
Dopiero teraz zauważyłam że w ogóle nie patrzy na moje ciało. Wiem że mam na sobie dość skąpy strój ale nie rozumiem czemu aż tak bardzo go to odstrasza.
Chodzisz czasami do takich klubów? - zapytałam tak po prostu z ciekawości
Raczej nie kręcą mnie takie rzeczy. - odparł całkiem poważnie
W takim razie co cię kręci? - zapytałam znów unosząc wzrok na jego twarz
Sądzę że nie chciałabyś wiedzieć. - odpowiedział zachrypniętym głosem
A może właśnie bym chciała? - zapytałam kusząco
Przestań ze mną igrać. - wycedził przez zęby i zrobił krok w moją stronę
Jak narazie nie mam takiego zamiaru. - poszłam w jego ślady i też zrobiłam krok w jego stronę
Kiedyś tego pożałujesz. - powiedział ściszonym głosem
Nie mogę się doczekać. - wyszeptałam
Spojrzał mi prosto w oczy a jego lodowate spojrzenie wywołało dreszcz który przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa. Nagle powietrze jakby stało się gęstsze i zaczęło mi się trudniej oddychać.
Lepiej wracaj do pracy. - powiedział rozkazującym tonem i odszedł znikając za rogiem budynku
Wzięłam kilka głębokich wdechów i po chwili wróciłam do środka.
Okey koniec myślenia o dupku Nathanie teraz jest czas na pracę.
_______________________________________
I znów to cholerne pukanie do drzwi nie pozwalające mi się w spokoju ubrać. Zerkam na zegarek i dostrzegam że jest już południe. W końcu ruszam do drzwi żeby je otworzyć.
Nicole. - powiedziałam z ulgą w głosie
Blondynka wygląda już o wiele lepiej. Ma na sobie idealnie dopasowane ubrania i nienaganny makijaż a jej długie włosy są ładnie ułożone.
CZYTASZ
I hate you
RandomOdkąd gburowaty mężczyzna o platynowowych włosach pojawił się w jej życiu to zaczęły pojawiać się tylko same problemy i nieszczęścia. Obydwoje mają trudną przeszłość i zaczepne charaktery ale mimo wszystko jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyc...