Rozdział 31

19 2 0
                                    

Dziś mam zdecydowanie gorszy dzień. Nic mi nie wychodzi, wszystko mi się psuje i jestem nie w humorze.

Już od pół godziny próbuje zrobić w miarę równe kreski i cały czas okazuje się to trudniejsze niż zwykle. Nagle mój telefon zaczyna dzwonić i ze zdenerwowania niechcący upada mi na podłogę. Szybko się schylam żeby go podnieść i gwałtownie uderzam głową o stół.

Fuck. - syczę sama do siebie

W końcu udało mi się zlokalizować telefon i szybko go odebrałam nie patrząc nawet kto dzwoni.

Cześć Megan. - od razu słyszę ten entuzjastyczny głos

Jego wesoły ton głosu chwilami na prawdę mnie denerwuje.

Cześć Nick. - odpowiedziałam w miarę miło - Co tam?

Chciałabyś może potowarzyszyć mi na zakupach? - zapytał

Nick to taki typowy zwykły człowiek i czasami jego pomysły są aż za normalne ale w sumie sama potrzebuje zrobić zakupy więc nie wydaje się to aż takim złym pomysłem.

Jasne. - odparłam wzdychając

Super. - powiedział zadowolony - Zaraz po ciebie przyjadę.

Ostatni raz poprawiłam kreski które i tak wyglądają gorzej niż zwykle ale już nie aż tak źle jak na początku. Ułożyłam włosy, założyłam buty i chwyciłam torbę. Po chwili wyszłam z domu i od razu zaatakowały mnie promienie słońca. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i swobodnie spójrzałam przed siebie.

Fuck. Mam problem. Pod moim domem stoją zaparkowane dwa samochody. Jeden należy do Nicka a drugi do Nathana. Poczułam szybsze bicie serca ale wzięłam głęboki wdech i ruszyłam przed siebie.

Obydwoje w tym samym momencie wyszli z samochodów i stanęli w tej samej linii ale dość daleko od siebie.

Teraz mogę idealnie porównać ich wygląd. Nathan jest wyższy i lepiej zbudowany od Nicka co widać na pierwszy rzut oka. Za to Nick ma ciemniejsze włosy i ciemniejszą karnację niż Nathan. Na twarzy Nicka widnieje szeroki uśmiecha a na twarzy Nathana nie ma żadnej emocji. Najbardziej rzuca się w oczy ich różny styl ubioru. Nick ma na sobie lekki garnitur a Nathan ciężkie ubrania. Każdy z nich jest zupełnie inny a o zachowaniu już nie wspomnę.

Cześć chłopcy. - powiedziałam stając na przeciwko nich

Znasz tego mężczyznę? - zapytał Nick wyraźnie zaskoczony

Tak. - odparłam - To mój znajomy - trochę się zawahałam czy aby na pewno ta odpowiedź jest prawidłowa

Masz z tym problem? - warknął Nathan do Nicka

Jones na prawdę jest niemożliwy. Widzę że patrzy na Nicka tak jakby był to jakiś jego wróg. Nie wiem skąd w nim tyle nienawiści do osoby której praktycznie nie zna.

Nick. - podeszłam do niego - Możesz poczekać na mnie w samochodzie? - zapytałam zciszonym głosem

Oczywiście. - odparł trochę nerwowo i ruszył do auta

Odwróciłam się do Nathana i odruchowo do niego podeszłam.

O co ci chodzi? - zapytałam krzyżując ręce na piersi

Nie lubię go. - odparł poważnie

Przecież nawet go nie znasz. - powiedziałam lekko oburzona

Lepiej dla niego. - odpowiedział beznamiętnie

Chcesz coś konkretnego? - zapytałam już znudzona jego głupimi komentarzami

Już nie bo widzę że masz już plany. - odparł jakby z pretensją

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz