Rozdział 36

17 1 0
                                    

Nagle poczułam uciążliwy ból głowy przez który w końcu się obudziłam. Nadal czuje się zmęczona ale tym razem jestem w stanie to przezwyciężyć.

Po chwili otworzyłam oczy które jakoś dziwnie mnie pieką i zaczęłam starać się wyłapać ostrość żeby zrozumieć co się dzieje.

Dopiero po jakiejś minucie w pełni odzyskałam normalnie widzenie i w końcu rozejrzałam się po pomieszczeniu.

Nie mam pojęcia gdzie jestem ani nie wiem ile czasu minęło odkąd przed moimi oczami pojawiła się ciemność.

Pomieszczenie w którym się znajduje sprawia wrażenie zimnego i opuszczonego. To na pewno nie jest żaden dom. Wygląda bardziej jak jakiś nie za duży magazyn. Gdyby nie to że na suficie wisi duża żarówka to byłoby tu całkiem ciemno. Nawet nie ma tu żadnych okien więc nie mogę określić jaka mniej więcej jest pora dnia lub nocy.

Poczułam że odzyskałam pełne panowanie nad moim ciałem i spróbowałam wstać z krzesła. W tej samej chwili poczułam że jestem do niego mocno przywiązana.

Nathan miał rację. Ktoś mnie właśnie porwał.

Nagle usłyszałam jakieś odgłosy które jak przypuszczam dochodzą zza drzwi. Skupiłam się na tych odgłosach i po chwili zrozumiałam że ktoś tam rozmawia. Słyszę kilka męskich głosów ale nie potrafię ustalić ile dokładnie.

Po krótkiej chwili drzwi gwałtownie się otworzyły i do środka wszedł nie za wysoki ale całkiem dobrze zbudowany mężczyzna.

Jego wzrok od razu skierował się na mnie a ja odruchowo spięłam całe ciało.

W końcu się obudziła. - powiedział głośno

W tej samej chwili do środka wszedł drugi mężczyzna. Wygląda groźniej od tego pierwszego i jest od niego wyższy.

Od razu za nim wszedł trzeci mężczyzna. Serce zaczęło bić mi cholernie szybko a żołądek podskoczył mi aż do gardła.

Witaj Megan. - powiedział Nick zupełnie innym głosem niż zwykle

Ty pierdolony oszuście. - wycedziłam przez zęby

Jestem wściekła. Jestem wściekła na tego pieprzonego Nicka. Ale najbardziej jestem wściekła na siebie. Jakim cudem byłam aż taka głupia i ślepa?! Zaufałam mu, było mi go szkoda i na prawdę myślałam że coś do mnie czuje! A ten idiota po prostu perfidnie mnie oszukał i wykorzystał! Gdyby nie to że jestem przywiązana do cholernego krzesła to udusiła bym tego kłamcę gołymi rękami.

Nie bądź taka wulgarna. - zaśmiał się złośliwie a te dwa głąby stojące koło niego też zaczęły się śmiać

Czego ode mnie chcesz? - zapytałam wściekła

Dobrze że pytasz. - odparł podchodząc do mnie - Powiedz mi wszystko co wiesz o tym swoim wielkim koledze.

A więc chodzi mu o Nathana. Wiedziałam że przez niego będę miała same problemy.

Nic ci nie powiem. - powiedziałam stanowczo

Zła odpowiedź. - westchnął głośno

W tej samej chwili Nick zrobił kilka kroków w tył i dał znak temu niższemu mężczyźnie.

Mężczyzna gwałtownie do mnie podszedł i uderzył mnie pięścią w twarz. Poczułam mocne i nieprzyjemnie pulsowanie na całej twarzy ale wzięłam kilka głębokich wdechów żeby to opanować.

Więc jaka jest Twoja odpowiedź? - zapytał Nick krzyżując ręce na piersi

Nadal taka sama. - odparłam pewnie

Jeszcze raz. - wymamrotał

Mężczyzna znów zadał mi kolejny cios w twarz przez co ból stał się większy.

Możesz mnie torturować ile chcesz ale i tak nic ci nie powiem. - oznajmiłam wściekła

To się jeszcze okaże. - powiedział z pewnością w głosie

Pilnuj jej. - rozkazał temu niższemu mężczyźnie

Nick i drugi mężczyzna wyszli z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Zostałam sam na sam z tym idiotą od którego dostałam w twarz.

Zaczęłam spokojniej oddychać żeby nie panikować. W takiej sytuacji zdecydowanie muszę zostać opanowana i wymyślić jak się stąd wydostać. Chociaż to może być cholernie trudne. Jestem mocno przywiązana do krzesła, pilnuje mnie trzech mężczyzn i nie mam pojęcia gdzie się znajduje. Po prostu cudownie. Przynajmniej mam nowe ładnie zrobione paznokcie które raczej i tak w niczym mi aktualnie nie pomogą.

_______________________________________

Nathan

Dzwonię do niej już od kilku godzin a ona nawet nie raczy odebrać. Przysięgam że czasami jej zachowanie doprowadza mnie do szału.

Siedzę niespokojnie i patrzę się na telefon jak jakiś idiota. Cały czas mam nadzieję że w końcu do mnie oddzwoni.

Jak zwykle w mojej głowie już jest czarny scenariusz. Ale to już takie spaczenie z wojska dlatego czasami po prostu ignoruje moje myśli.

Jednak tym razem jest inaczej bo czuje taki wewnętrzny niepokój.

Jeśli Megan specjalnie nie odbiera ode mnie tego cholernego telefonu to chyba ją zabije.

Dosyć tego czekania. Po prostu do niej pojadę i sprawdzę czy wszystko okey.

Wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i szybko wyszedłem z domu. Odjechałem z piskiem opon i ruszyłem prosto do jej domu.

Nie wiem czemu aż tak się martwię. Megan chwilami działa mi tak bardzo na nerwy jak nikt inny. Czasami czuje się głupio przez to że się przed nią tak otwieram. Raczej nie jestem typem człowieka który potrzebuje rozmawiać o swoich problemach z innymi. Ale z nią jest jakoś inaczej.

W końcu zaparkowałem pod jej domem i szybko podszedłem do drzwi. Zacząłem w nie pukać chociaż pewnie Megan powiedziała by że to bardziej walenie niż pukanie.

Po dłuższej chwili odruchowo złapałem za klamkę i ku mojemu zdziwieniu drzwi od razu się otworzyły.

Bez zawahania wszedłem do środka.

Megan! - krzyknąłem na wszelki wypadek

W domu panuje kompletna cisza jakby nikogo w nim nie było oprócz mnie.

Zacząłem chodzić po wszystkich pomieszczeniach i nigdzie jej nie znalazłem.

Nagle w salonie na podłodze dostrzegłem jakąś strzykawkę. Szybko i delikatnie ją podniosłem i zacząłem się jej przyglądać. Na strzykawce widnieje nazwa leku który prawdopodobnie w niej był. Po chwili przypomniałem sobie że już kiedyś słyszałem tą nazwę i jeśli dobrze pamiętam to jest to silny lek nasenny.

Ciśnienie od razu mi podskoczyło i stałem się bardziej zdenerwowany.

Wyjąłem swój telefon z kieszeni spodni i wybrałem jej numer. Po sekundzie usłyszałem dźwięk jej telefonu dochodzący z pod kanapy. Szybko go stamtąd wyciągnąłem i nagle wszystko do mnie dotarło.

Obawiam się że właśnie spełnij się mój czarny scenariusz który miałem z tyłu głowy.

Kurwa. - powiedziałem wściekły sam do siebie

Megan została porwana.

Wiedziałem że pewnego dnia do tego dojdzie a mimo wszystko nic z tym nie zrobiłem. Byłem głupi myśląc że Megan na prawdę sama się obroni. Co prawda silna, odważna i twarda z niej kobieta ale mimo wszystko nie zawsze potrafi sama sobie poradzić.

Muszę ją jak najszybciej znaleźć i ukarać dupka który miał czelność to zrobić.

I hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz