Dobrze że Nathan nie zamknął drzwi na klucz bo musiałabym go obudzić żeby wejść do domu. Jest już 3 w nocy więc staram zachowywać się na prawdę cicho.
Już przed domem zdjęłam obcasy żeby nie wywołać niepotrzebnego hałasu i powoli weszłam do domu.
Przeszłam przez korytarz i weszłam do salonu który dzięki wielkiej szklanej ścianie jest delikatnie oświetlony przez światło księżyca.
Witaj Megan. - usłyszałam nagle jego głos dochodzący z ciemnego konta kanapy
Z przestraszenia aż upuściłam obcasy które spadły na podłogę robiąc hałas.
Nathan zapalił lampkę dzięki czemu dopiero teraz dokładnie go widzę. Siedzi na kanapie w dresach i luźnej koszulce i uważnie mi się przygląda.
Czemu nie śpisz? - zapytałam zdziwiona
Czekałem na ciebie. - odparł całkiem poważnie
Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem.
Przepraszam. - wymamrotał ciężko - Przepraszam że nie powiedziałem Ci o tym cholernym Nicku.
Wow. Nathan zdobył się na przeprosiny tak totalnie sam z siebie.
Wcześniej zapytałeś się czy bym Ci uwierzyła. - powiedziałam wracając wspomnieniami do porannej kłótni
Zapomnij o tym. - od razu przerwał moją wypowiedź
Położyłam moją torbę na podłodze, podeszłam do kanapy i usiadłam koło niego.
Przez moją upartość pewnie na początku bym Ci nie uwierzyła. - zaczęłam kontynuować - Ale na pewno nie miało by to wpływy na moje zaufanie do ciebie.
Wiem że popełniłem pieprzony błąd nie mówiąc ci tego. - westchnął ciężko
Każdy popełnia błędy. - spojrzałam na niego - Ale nie chce żebyśmy kłócili się przez Nicka.
Nathan głośno wypuścił powietrze jakby mu ulżyło i zaczął patrzeć przed siebie w zamyśleniu.
Kochałaś go? - zapytał nagle
Nie. - odparłam od razu - Szczerze mówiąc to chyba nic do niego nie czułam.
Więc czemu się z nim spotykałaś? - zapytał zmieszany
Sama nie wiem. - westchnęłam - Może w jakiś sposób lubiłam to że się tak dla mnie stara.
Nagle nastała niezręczna cisza jakby żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.
Teraz już wiem dlaczego aż tak bardzo go nie lubiłeś. - zażartowałam żeby rozluźnić atmosferę
Nathan delikatnie się zaśmiał ale po sekundzie na jego twarzy znów pojawił się ten bez emocjonalny wyraz.
Przepraszam że musiałaś znosić te wszystkie tortury. - powiedział szczerze
To nie twoja wina. - odparłam stanowczo żeby w końcu to do niego dotarło - Właściwie żyje dzięki tobie.
Żyjesz dzięki swojej wytrzymałości. - od razu mnie poprawił
Przez ten cały czas miałam cichą nadzieję że mnie uratujesz. - uśmiechnęłam się sama do siebie
Wiem że to za długo trwało. - powiedział jakby miał poczucie winy
Przestań. - położyłam swoją rękę na jego dłoni - Jestem ci wdzięczna za to co dla mnie zrobiłeś.
Nagle poczułam ciepło które zaczęło opanowywać całe moje ciało. Ostatnio coraz częściej mam tak gdy jestem w pobliżu Nathana.
Gwałtownie wstałam i zdjęłam dżinsową kurtkę dzięki czemu poczułam lekką ulgę.
CZYTASZ
I hate you
De TodoOdkąd gburowaty mężczyzna o platynowowych włosach pojawił się w jej życiu to zaczęły pojawiać się tylko same problemy i nieszczęścia. Obydwoje mają trudną przeszłość i zaczepne charaktery ale mimo wszystko jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyc...